my wczoraj wróciliśmy od moich rodziców. Fajnie było, rodzice nacieszyli się wnukiem.
Ja chodzę dziś w beznadziejnym nastroju. Mąż mnie denerwuje i tyle. Od środy idzie do pracy już a dzisiaj w nocy jak go poprosiłam czy nakarmi małego to powiedział,że nie ma siły i że go łokieć boli- hmmm. Fajnie. A ja na pewno mam ogrom siły w sobie. Wkurzył mnie, bo jeszcze mu powiedziałam że jak wróci do pracy to tym bardziej nie będzie mi pomagał w nocy i w ogóle bo będzie mówił że jest zmęczony po pracy to niby stwierdził że nie.
Cała moja rodzina mówi że jestem strasznie blada i taka osłabiona- niby to widać na pierwszy rzut oka. Mama mnie na badania wysyła, soki marchwiowe mam pić, jeść buraczki. Eh. Rzeczywiście czuję się osłabiona,no ale to chyba normalne?
Nie wiem jak to będzie jeszcze jak dojdą mi studia ( bo nie wiem czy mówiłam ale złożyłam papiery na inną uczelnię i dodatkowo napisałam prośbę do dziekan ze starej uczelni mojej i jutro mamy osobistą rozmowę, bo chce ze mną porozmawiać a prosiłam ją o indywidualny tok). No zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wczoraj po powrocie do domu zrobiłam porządek w naszej szafie, powywalałam ciuchy ciążowe do worków, posegregowałam swoje i męża ciuchy. No a po tym weekendzie u rodziców to trochę nowych rzeczy mi przybyło o szafy. Jeszcze nowe jeansy sobie kupić muszę.
Mój dzieciaczek właśnie sobie pojadł mleczko i teraz leży w łóżeczku ze swoim misiem.
Dzisiejsza noc była ok. Obudził się głodomorek o 4 rano a poszedł spać około 22- tak więc nieźle a potem kolejna pobudka o 8.
Jejcia jak ja kocham to swoje dziecko!!!!!!!!!
Buziaczki dla Was dziewczynki! Ciągle Was czytam co piszecie,ale nie mam czasami siły i czasu aby pisać tak często.
emilab to Jakub musi być zadowolony że młodszy brat po niego przyjeżdża do przedszkola
malutka80 witam spowrotem i cieszę się że pierwsza nocka w domu się udała- oby kolejne również!