reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

bo biore pod uwage zakonczenie poprzedniej ciazy, tam tez bylo wszytsko okej okej i nagle pare dni pozniej bym trafila do szpitala i bylby plod obumarly i to wlasnie bylo w 38 tc, wiec teraz jestem jakby bardziej mentalnie na to przygotowana, chociaz od tej drugiej strony to chyba w ogole


Ty to nawet nie bierz takich opcji pod uwagę !!! wszystko bedzie dobrze - zwłaszcza z takim zapleczem pozytywnych mysli , życzen powodzenia i mentalnego wsparcia od nas wszystkich!!!

Kurde , a ja jutro do szpitala - i zaczynam sie stresowac! Od srody mają mi robic testy OTC i wywolywac poród. Zupelnie nie wiem czego sie spodziewac. przy pierwszym bylo z zaskoczenia przed terminem ... a tu takie jaja. Boje się :-(
 
reklama
witamy nowa mamusie KASIE33:))))))) szkoda ze tak pozno ale lepiej pozno niz wcale, swoja droga trafilas na same zwariowane gaduly.

wiecie co?? uspilam sie z moim ssaczkiem kochanym na klacie piersiowej, dziala to na mnie i na nia jak balsam, na siedzaco na wersalce, obudzilam sie jak zaczela mi zjezdzac :))) po karmieniu przytulilam lobuziaczka i usnelo nam sie obu:))) teraz niedawno byl alarm mleczny na pl dzielnicy i biegiem cyca w ruch:)))))) dzisiaj za to mojej mamie tak cudnie patrzyla w oczy a przy tym tak walila w pieluche ze mama ze smiechu nie mogla:))) puszczala baczki i sie slodko usmiechala przy tym:))) rozsadza tymi minkami :)))

wlasnie obralam ziemniaczki na frytki i do tego robie kielbase pieczona i obleci:) maz dzisiaj po tacierzynskim pierwszy raz do pracy... dziwnie mi tak samej jakos...
 
Kurde , a ja jutro do szpitala - i zaczynam sie stresowac! Od srody mają mi robic testy OTC i wywolywac poród. Zupelnie nie wiem czego sie spodziewac. przy pierwszym bylo z zaskoczenia przed terminem ... a tu takie jaja. Boje się :-(

Nie boj sie kochana, korzystaj z doswiadczen innych juz rozpakowanych pazdziernikowek. Wszystkie sie baly i wszystkie daly rade - ty tez dasz! Nastaw sie pozytywnie i mysl juz o momencie, w ktorym bedziesz trzymac dziecie na raczkach.
 
Dziulka chyba najbardziej zwariowana mamuśka to Ty jesteś hi,hi :)
Wiem, że późno, ale ciąża i poród to dopiero początek a jeszcze wychowanie dzidzi przed Nami, więc pewnie wiele dobrego i mądrego jeszcze się od Was nauczę. Pozdrawiam
 
no nie bede ukrywac ze pierwsze 4 dni po szpitalu mialam taka depresje ze jakby nie wsparcie i cierpliwosc meza to bym nie dala rady... jak jest spadek hormonow mozna dostac wscieklizny...dobrze ze juz to mam za soba. dzisiaj gadalam ze szwagierka ktora ma dwoje synkow i mowila ze przy obojgu po porodzie miala baby blusa na 102!!! w zyciu nie pomyslalam ze mnie babe twarda jak skala to siegnie... a jednak siegnelo...
 
Mam nadzieję, że mój mężuś też się przyda hi,hi. Choć pewnie więcej pomocy uzyskam od córki. Ja mam termin na 27 październik ciekawe czy dotrwam, tydzień temu lekarz powiedział, że mam już mięciutką szyjkę, następną wizytę wyznaczył na 21, ale na koniec dodał, że chyba się raczej na niej nie spotkamy i teraz przez to jego gadanie leże i się stresuję, boję się sama za dużo chodzić, bo brzuch mi twardnieje i mam takie dziwne kłucia w podbrzuszu. A przed wizytą śmigałam, aż miło wrrr.
 
Kasia33, witaj!
Ladygab, tfu, wypluj w ogóle słowa, że cokolwiek miałoby byc nie tak, wariatko Ty! Całuję :-*
A ja chyba zacznę obgryzać paznokcie, tak się o monimoni martwię. Ciekawe, czy Lenka już na świecie...
 
Oby monimoni szybko poszło!

Kolejny dzień za nami.
Zaczęliśmy się karmić z kapturkami i od razu lepiej.
Jutro mamy pierwszą wizytę położnej środowiskowej. Zobaczymy co powie.
Tatuś teraz pojechał zatankować auto i jak wróci to będziemy kąpać małego, potem cycuś i miejmy nadzieję że lulu. Ja pewnie najpóźniej o 22 będę już też w łóżku, bo dzisiejsza noc była męcząca przez te cycanie ze względu na moje piersi. No,ale miejmy nadzieję że w kapturkach dalej będzie ok. W razie czego mamy kontakt ze znajoma naszej znajomej a dokładnie z Panią od laktacji więc jak coś to nas też odwiedzi.

Dzisiaj w nocy napisał do mnie mój były sms'a że mam nie umieszczać zdjęć mojego synka na nk, bo on wie jak wygląda kolor rudy- ciekawe gdzie on widzi rudy kolor a nawet jeśli to kij mu do tego. W ogóle napisał że mam męża pacana i głupka. Mam mega agresora na niego! Dlaczego on ciągle nęka mnie ?! To wszystko pewnie z zazdrości...

Głowa mnie boli,ale to chyba przez stan podgorączkowy.

Przesyłam dużo buziaków dla mam cierpiących na smutasy i dla tych które nie mogą doczekać się maleństw!
 
reklama
Efa pisałaś do niej?

Kasia33 witaj :-)
Swoją drogą... małpy, nowa koleżanka się wita, a raptem dwie reagują :angry:

Ja się tak nakręciłam ciśnieniem monimoni, że poleciałam po ciśnieniomierz do apteki. Najtańszy kosztował 200 zł, więc zrezygnowałam i podreptałam do mojego gina. Wpadłam w podskokach do gabinetu (imponowało mi, że czekające w kolejce laski patrzą na mnie z podziwem, że ja w 40 tc taka ruchliwa jestem, nóżką do muzyki przytupywałam, podśpiewywałam), uśmiech od ucha do ucha, siadam, podwijam rękaw i ordynuję, że mnie pomiary trzeba zrobic. Lekarz spojrzał jak na głupa i zmierzył. 160/90 wyszło :crazy::szok:
A u mnie normalnie 120/70... po pół godziny powtórka i 150/80. Jeszcze zjebki dostałam, że u mnie zaleceń do kontroli ciśnienia nie było, że się nawkręcałam i szaleję... Jutro mam wizytę i do jutra mam się nie martwic...

No ale to nie po mojemu ;-) Kupiłam ten ciśnieniomierz. Mierzyłam i jest 120-130/70-80.
Może rzeczywiście się nawkręcałam... Dziś dałam po oknach, podłogach, nie odpoczęłam, poszłam do miasta...

Synek Was chyba pozdrawia, bo zaczął niemiłosiernie kopać w okolice kości ogonowej, mam wrażenie, że zaraz mi odbyt rozsadzi :baffled:
 
Do góry