reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pazdziernik 2016

Mój mąż też się nie przejmuje niczym, poza moim i małej samopoczuciem, a ja tak nie lubię jak jest coś nieogarnięte, nierozwiązane i gdzieś mi wisi z tyłu głowy. Jak tylko zaczynam marudzić to się wkurza i każe odpoczywać :)
Mnie przed zwymiotowaniem tej glukozy powstrzymywała właśnie myśl, że nie daj Boże będą kazali mi wypić jeszcze raz :)
 
reklama
Wiol86 . Mój Szanowny jakoś się nie przejął moim stanem. Wszyscy pytają jak się czuję i w ogóle a on nic. Wcześniej było inaczej.
Wsparcie bliskiej osoby jest bardzo ważne a tu niestety tego niema.
 
Ja też ostatnio gorzej sie czuje, wracam do domu i od razu spać. Dopiero po godzinbej drzemce jestem w stanie funkcjonowac. A co do pracy to ja pracuje od 8 do 14 i w zasadzie od 12 juz siedze na necie wiec nie mam co narzekać. Bardziej boje sie wrzesnia i tego co ja mam robic calymi dniami?
 
Martao, to beznadziejnie, bo faktycznie w tym szczególnym czasie to wsparcie bardzo się przydaje. Może nie dociera jeszcze do niego co się dzieje albo tak bardzo stresuje go ta cała sytuacja?
Wiktorka, to faktycznie do zniesienia w pracy. Ja pracowałam mega intensywnie, rzadko kiedy 8 godzin, zazwyczaj dłużej, więc na pewno nie dałabym rady. A co do siedzenia w domu to zaplanuj sobie jakieś rzeczy, na które normalnie nigdy nie masz czasu. Ja teraz mam w domu remont, więc pochłania mnie wybieranie farb i fug, ale na potem mam całą listę rzeczy - chcę np. wywołać stare zdjęcia, które mam tylko w wersji elektronicznej, chodzić na fitness dla ciężarnych, całą listę filmów i książek, na które nie mam czasu, więc nudy nie będzie :) Inna sprawa, że dopiero odkąd jestem w domu dotarło do mnie, że świat mi się właśnie wywraca do gory nogami i że już nigdy nie będzie tak samo. Na początku non stop o tym myślałam i stresowałam się bardzo, jednak w pracy nie ma czasu na rozmyślanie o głupotach ;)
 
Wiola ja właśnie na wszystko mam czas, mieszkanie świeżo po remoncie wiec po prostu boje się czy nie będę sie.nudzić, a jak do tego będę sie dobrze czuć to już w ogole nie wiem ci bede robic
 
Wy to dziewczyny macie dobrze. Cieszcie się że możecie chodzić,czymś sie zająć.
Ja depresji dostaje od tego leżenia tym bardziej że teraz mam mnóstwo energii
Ale Kaja najważniejsza i się przemęcze
 
Ja na początku na zwolnieniu też nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale w pracy nie dawałam już rady, dużo dzieci w grupie, prowadzenie zajęć, dźwignie leżaków bo nie było pomocy w grupie i ciągle jakieś chodziły chore więc stwierdziłam ze zdrowie mojego dziecka jest dla mnie ważniejsze. Dopiero jak zaczęłam leżeć to mnie szlag trafiał. Ale teraz już się do tego przyzwyczaiłam:)
A mój mąż też na początku sobie nie zdawał sprawy z powagi sytuacji. Dopiero teraz rozumie, że muszę leżeć i dlaczego. Często mu mówię żeby sprzątał to czy tamto to nie robi problemów.
 
MartAo, współczuję! Pociesz się, że to już niedługo.
A na marginesie Kaja to śliczne imię, też je rozważam dla mojej małej :)
 
Miała być Zuzia bo tak chciał mąż ale postawiłam na swoim.i będzie Kaja
Ja mam nadzieję że mój się ogarnie i zrozumie że to wszystko dla dobra małej.
Muszę go uświadomić jakie są konsekwencje takiego wczesniactwa.
 
reklama
Do góry