reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

reklama
Dbdg - ja też biorę dziś Natalię na cmentarz. Też uważam że to nic takiego.
Co do szczepień to biorę te refundowane z nfz a najwyżej jak niunia będzie starsza to pomyślę nad dodatkowymi.
Witaj w klubie. Ja też niewiele spalam. Teraz dzidIa śpi z tatusiem w łóżku a ja już zdążyłam zrobić sobie cieply prysZnic bo piersi jak skały. Zacisnelam zęby i odciągnęłam pokarm (90 z prawej 30 z lewej) dreamgirl akatsuki dZiękuję za motywację :-)

Akatsuki. Ja całe zycie mieszkałam na wsi. Było mi tam dobrze. Teraz mieszkam w mieście i brakuje mi spacerów po lesie albo parku. Tu za bardzo nie ma gdzie spacerowac.
 
Dream - hehe, mój kochany mały Voldemort :-) Już jest lepiej, chyba się cały czas po prostu przyzwyczajamy. Ustawiłam sobie w głowie, że jestem właściwie jedyną osobą, która może mu pomóc i jest ode mnie kompletnie zależny i to mi pomaga. A siusiaka ustawiam z dół i pomaga póki co :tak: A jak go biorę na łóżko to pod pościel kładę podkład do przewijania. Trzeba działać metodą prób i błędów .

W nocy dwie pobudki, o 2 i o 5 i rano o 8 więc standard co 3 godz utrzymany ;-) Teraz jeszcze niech trochę młody się prześpi i wyciągamy go na spacer. Od wczoraj dajemy dwa razy dziennie kropelki Esputicon i wydaje mi się, że pomagają, ale zobaczymy na dłuższą metę jak to będzie. Od jutra mąż do nowej pracy idzie, ale przynajmniej będzie godz wcześniej w domu, bo przed 17tą. Dla mnie każda godziną z Nim w domu jest mega ważna. Dzisiaj zostawię go znowu z bobem i pojadę na objazd po grobach z rodzicami. Nie mogę uwierzyć jak bardzo mi pomaga oraz, że nawet nie zacznie marudzić, że chce gdzieś wyjść się napić czy coś. Wiem, że ważne jest aby wiedział jakie to ważne dla mnie i dlatego mu często dziękuję, coś pięknego :happy:
Pozdrówki w ten piękny dzień ;-)
 
Dziewczynki, trudno mi nadrobić zaległości ale mam chwile by opisać nasz poród. CC bylo zaplanowane juz od dawna, wiec znaliśmy ten termin i nie mogliśmy się już doczekać. 19 to jest w pon trafiłam do szpitala. Podstawowe badania, 3 razy ktg, dwie kroplowki i tak dzień minął. We wtorek moje cięcie było pierwsze. OK 8 trafiłam na trakt (z mężem) podołączyli mnie do ktg i dostałam serię kroplowek. Przed samym cięciem cewnik :( Na sali operacyjnej cudowna atmosfera choć ja byłam przerażona. Ciśnienie 170/120. Anestezjolog opowiadał mi kawały, a jego pomoc przytulala mnie podczas znieczulenia. Mój dr mówił mi krok po kroku co się z nami dzieje, w pewnym momencie usłyszałam wściekły płacz i wszystko puściło. Ciśnienie poleciało w dół. Pokazali mi moja jaszczurke i zabrali ja do taty :) Niesamowite chwile, magiczne. Płacze kiedy o nich myślę :) Dzień po cc koszmarny, ale wszystko jest do przetrwania. W zasadzie w drugiej dobie byłam już zupełnie samodzielna a teraz po 12 dniach nawet nie myślę o dziurze w brzuchu jaka mam :)

Druga noc była koszmarem, miałam mało pokarmu a mała krzyczała z głodu. Podałam w końcu mm. Mała ma STRASZNY odruch ssania. Byłam pogryziona do krwi a ona ulewala mleko z krwią :( Teraz jest tylko na piersi i chyba się najada. W poniedziałek się okaże jakiej jakości jest mój pokarm. Jeśli spadnie z wagi włączę mm. Pewnie wywołam oburzenie ale dla mnie kp to koszmar. Wszyscy mnie o to pytają a ja najchętniej bym przeszła na mm.

Mała strasznie ulewa. Właściwie nie odbija. Cały czas jej pilnuje bo raz się bardzo zachlysnela przerażając nas strasznie. Śpi tylko na boku.

Mam pytanie, podajecie smoczek? Ja tak ale mam z tego powodu jakieś głupie poczucie winy.

Po powrocie do domu cały czas płakałam. Czułam się bezradna i przerażona. Każda nowa rzecz jaką mamy z mala zrobić (spacer, kompiel, podróż autem) sprawia, że czuje straszny wewnętrzny lek, aż mnie dusi w klacie :( Czy ja jestem nienormalna?
 
Dagpio - ja podaję smoczek, na początku również miałam wyrzuty, ale jak zauważyłam, że bardzo nam pomaga to szybciutko przestałam :-p Też jak wróciłam do domu to płakałam chociaż jeżeli chodzi o każdą nową rzecz z młodym to raczej wywołuje u mnie ekscytację i zadowolenie. Też sobie tak ustaw w głowie.

My zaliczyliśmy godzinny spacer i później z rodzicami kursowałam po cmentarzach więc przewietrzyłam się , że huhu. Ale boli mnie to, że pierwszy raz chyba od podstawówki nie pójdę na nocny spacer po cmentarzu z ekipą, tosz to nasza tradycja :-(
 
dreamgirl - dobrze,że wróciliście do domu, no i że znowu jesteś z nami! Strasznie Ci współczuję przeżyć... Ale teraz już będzie wszystko dobrze - trzymam kciuki za to. Masakra... Mi się przykro robi jak małemu katar w nosie dokucza...a co dopiero widzieć biedaka z wkłuciami lekami itp....
 
Mrówko, jestem i nigdzie się na razie nie wybieram :-)

Mała strasznie ulewa. Właściwie nie odbija. Cały czas jej pilnuje bo raz się bardzo zachlysnela przerażając nas strasznie. Śpi tylko na boku.
Mam pytanie, podajecie smoczek? Ja tak ale mam z tego powodu jakieś głupie poczucie winy.
Po powrocie do domu cały czas płakałam. Czułam się bezradna i przerażona. Każda nowa rzecz jaką mamy z mala zrobić (spacer, kompiel, podróż autem) sprawia, że czuje straszny wewnętrzny lek, aż mnie dusi w klacie :( Czy ja jestem nienormalna?
Słuchaj - jak ulewa Twoje mleko to może mieć nietolerancję laktozy, skonsultuj to z lekarzem pediatrą. co do smoczka to na luzie, ważne aby nie ciumał go gdy będzie starszy. Ja już nie mam tego uczucia o którym piszesz, było, ale się zmyło :)
Cierpliwości, zaraz będzie ok :) Ze wszystkim.
 
Dagpio miałam tak z pierworodna. Typowy dołek poporodowy. Ważne żeby mieć wsparcie wśród bliskich. Niech cie wyciągają z domu i niebawem zaadaptujesz się do życia na nowo ;) ważne żeby strach nie powstrzymywal przed wychodzeniem.
U nas historie brzuszkowe. Cycem juz praktycznie nie karmię. Jak dziś dostawilam młodą żeby sie uspokoiła to miałam wrażenie że wysysa mi krew z żył I szpik z kości. Zresztą czasu i tak nie mam zbyt odkąd jestem sama z dzieciakami. Ostatnio mała płakała wieczorami wiec za radą koleżanki zmienilam mleko z tego dla glodomorkow na to lżejsze dla dzieci podatnych na kolki. Od wczoraj kupa wodnista a dziś już zielonkawa a dopiero doszłam do proporcji 1:2 ... także wracamy do poprzedniego mleczka.
Przelamalam mojego dola I wrzucilam ogloszenie na lokalna grupę ze szukam drugiej samotnej mamy na pełen etat i odezwało sir kilka osób. Okazało sie ze jedna przeprowadzila sie z tego samego miasta co ja... właśnie sie umawiamy. Może znajdę jakaś brania dusze?

Kochane na koniec prośba: synek koleżanki ze szkolnej ławy urodził sie z poważną wada serca. Zbierają na operację u dr Malca. Zostało 8 dni do końca zbiórki a nawet nie ma połowy :(( stąd moja PROŚBA - wiem że każdemu ciężko z kasą ale może wyskubiecie 10zl? Albo chociaż udostępnicie link na fb? Chłopiec nie wiele większy od naszych maleństw walczy o życie. .. proszę serdecznie: https://www.siepomaga.pl/serce-dawida ♥♥♥♥
 
Ech. Nakarmiłam małą i zasnęła w trakcie picia, więc jej nie odbijałam i teraz co wyda jakiś dźwięk to lecę sprawdzać czy się nie zachłysnęła, mimo że generalnie nie ulewa, no i leży na boku. Fiksuje już normalnie.
Czy Wy odbijacie zawsze? Choć pewnie z kp jest inaczej...
 
reklama
.

. Pewnie wywołam oburzenie ale dla mnie kp to koszmar. Wszyscy mnie o to pytają a ja najchętniej bym przeszła na mm.



Mam pytanie, podajecie smoczek? Ja tak ale mam z tego powodu jakieś głupie poczucie winy.
dlaczego masz miec wyrzuty? wybieramy to co dla dziecka jest najlepsze, dla jednego bedzie kp dla innego mm
ja podaje smoczek, na poczatku nie chcialam aleteraz widze ze lepiej usypia, oczywiscie nie zawsze daje, mam nadzieje ze bez klopotu sie odzwyczai

Ech. Nakarmiłam małą i zasnęła w trakcie picia, więc jej nie odbijałam i teraz co wyda jakiś dźwięk to lecę sprawdzać czy się nie zachłysnęła, mimo że generalnie nie ulewa, no i leży na boku. Fiksuje już normalnie.
Czy Wy odbijacie zawsze? Choć pewnie z kp jest inaczej...
Tak, staram sie zawsze odbić bo w naszym przypadku nie odbicie na 90% znaczy ulanie .i gazy
 
Do góry