Dzień dobry!
Odpowiadając na Wasze pytania: tak.
Czy to dobra decyzja czy błąd wyjdzie w praniu, ale czuję, że muszę spróbować tym bardziej, że wszystko o co go oskarżyłam ostatecznie nie miało miejsca. Liczę, że wyciągnął wnioski i teraz uda nam się poprawnie komunikować, bo tego nam brakuje najbardziej, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych...
Dbdg wszystko sie da trzeba tylko chciec. Moj sie od poczatku angazowal,wiele musialam mu pokazac ale szybko sie uczyl i w nocy to on wstawal przewijal i mi podawal do karmienia w dzien tez na spacer zabral a ja moglam pospac czy odpoczac, a jak w 3 m po sn zapisalam sie na fitness to zostawal z mala sam na 2-3h i ja karmil , przebieral, kapal i usypial
do teraz mi pomaga i jest bardzo zrzyty z corka - trzeba tylko dac sie facetowi wykazav i nawet jesli robi cos gorzej od nas nie popeawiac tylko chwalic i cieszyc sie ze jest pomocny .
No ja, przynajmniej znając siebie w tej chwili, z pewnością nie będę mu broniła wykazywania się, wręcz przeciwnie
Choć wydaje mi się, że nie będzie się chciał dzielić "po równo", bo przecież będzie pracował, a ja nie... ;/ Może ja jestem zbyt wymagająca...
Przesłodkie króliczki
Buba!!! <3
Ech, też zaczynam ostatni miesiąc w pracy. Z jednej strony super, bo będę miała wakacje, zupełnie jak na studiach (tylko bez %), a z drugiej wcale się nie cieszę, lubię swoją pracę...
Boże, jestem tak roztargniona, że masakra. Wciąż o czymś zapominam, nie mogę sie ogarnąć.
Wczoraj do teściowej powiedziałam imię swojego byłego zamiast obecnego
:/, ale oboje to przemilczeli... Nie wiem jak to się stało, bo nie jestem z nim kilka lat, nic do niego nie czuje i nawet o nim nie myślę, ale oboje mają Mar, więc jakoś się idiotycznie przejęzyczyłam... Gdyby on to zrobił to pewnie bym zerwała od razu...
Kurcze, 10, a ja nadal w piżamie a robota czeka...
Miłego dnia!
ps.
Akatsuki, obstawiam córkę, choć nie mam żadnych sensownych argumentów...