Akatsuki, ocenianie wyborów ludzi którzy ponieśli już ich konsekwencje daje dużo. To chyba oczywiste. Można wyciągnąć jakieś wnioski, wystrzec się własnych błędów. Ocenianie wyborów innych którzy nie ponieśli jeszcze konsekwencji daje przeważnie możliwość zapoznania się z argumentami na plus i minus. oczywiście jeden czy dwa wybory nie świadczą o człowieku ale przecież to na ich podstawie oceniamy ludzi.
Napisałaś że nie ma co oceniać innych bo ich wybory są inne od naszych.
wg. mnie ostatnio jest jakaś nagonka żeby nie oceniać innych. Tylko jak to zrobić? Przecież musimy ocenić człowieka żeby wiedzieć czy np. możemy mu zaufać. Oceniamy coś/kogoś mnóstwo razy na dzień i nie widzę w tym nic złego.
Pisałaś co do karmienia, że sama wyboru nie miałaś i tu się z Tobą zgodzę, nie ma tu czego oceniać. Musiałaś dostosować się do sytuacji, nie miałaś na to wpływu.
Wiadomo, że życie zweryfikuje wszystko ale trzeba (ja muszę) mieć jakiś plan a żeby go określić muszę podjąć decyzję na podstawie oceny sytuacji.
Oczywiście kulturalnie by było swoją ewentualną złą ocenę zachować dla siebie a przynajmniej nie obrażać innych.
Mam nadzieje, że teraz wiesz oco mi chodzi. Poprostu mam luźniejsze podejście do słowa "ocena" i nie kojarze go z czymś złym. Oceniam pojedyncze wybory a nie od razu ludzi. Poza tym ocena ma pomóc w podjęciu mojego wyboru inaczej to mi się nawet nie chce
Napisałaś że nie ma co oceniać innych bo ich wybory są inne od naszych.
wg. mnie ostatnio jest jakaś nagonka żeby nie oceniać innych. Tylko jak to zrobić? Przecież musimy ocenić człowieka żeby wiedzieć czy np. możemy mu zaufać. Oceniamy coś/kogoś mnóstwo razy na dzień i nie widzę w tym nic złego.
Pisałaś co do karmienia, że sama wyboru nie miałaś i tu się z Tobą zgodzę, nie ma tu czego oceniać. Musiałaś dostosować się do sytuacji, nie miałaś na to wpływu.
Wiadomo, że życie zweryfikuje wszystko ale trzeba (ja muszę) mieć jakiś plan a żeby go określić muszę podjąć decyzję na podstawie oceny sytuacji.
Oczywiście kulturalnie by było swoją ewentualną złą ocenę zachować dla siebie a przynajmniej nie obrażać innych.
Mam nadzieje, że teraz wiesz oco mi chodzi. Poprostu mam luźniejsze podejście do słowa "ocena" i nie kojarze go z czymś złym. Oceniam pojedyncze wybory a nie od razu ludzi. Poza tym ocena ma pomóc w podjęciu mojego wyboru inaczej to mi się nawet nie chce