reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2015

reklama
malinka ooo to fajnie, ze cisnienie ok, ale chociaz sobie troche tam poodpoczywasz :)

dream nie wiesz co robic? masz tam swojego M gdzies przy boku? to podziałajcie troche :D
 
Dream, spokojnie. Może się rozkręci... [emoji2]

Kitek, ja po górach to nie, choć wrzesień to podobno najlepsza pora. Natomiast grzyby uwielbiam. Nawet nie tyle co jeść, bo generalnie nie jem, ale zbierać owszem. W środę pójdę. [emoji3] Nie wiem jak daleko zajdę, ale spróbuje.

Ja pościel prałam, ale ochraniacza nie będę- tylko przewietrzę.

Akatsuki, lekarze będą, ale i tak się boję, choć zdecydowanie bardziej się boję porodu SN i mam nadzieję, że mała się nie obróci już. [emoji6]

Lilolo, chwila moment i będziecie wszyscy razem.

U mnie niby też jest latarnia pod blokiem, a mieszkamy na parterze- muszę w nocy obczaić ile widać, ale za lampką i tak się rozejrzę.

A powiedzcie mi jeszcze, macie jakieś ochraniacze na materac? W sensie pod prześcieradło, wodoodporne...

Nic, wstaje z łóżka. Takie leżenie jest męczące [emoji2] Strzelę sobie jakaś kawkę.
 
a pisala tu ktoras kiedys o leku sinupret chyba kasik tak sie zastanawiam, a jak on dziala? w ogole kataru po nim nie ma? bo moze bym swojemu synkowi podala, moze on by cos poradzil na nasze wieczne katarki, bo w ulotce czytalam ze chyba raczej tylko rozrzedza i sie zastanawiam czy jest sens

tak, ja sie pytalam czy w ciazy mozna brac, bo wczesniej go bralam i mi bardzo pomagal. No wlasnie, pomaga na zatoki, ale raczej kataru nie zatrzymuje. Ja mam zawsze bol zatok szczekowych, wtedy mnie kosci bola, a po tym leku, chyba sie cos tam odblokowywuje i ten dziwny bol mija, wiec jest duuuza ulga. No, ale to raczej nie lek dla malych dzieci.

A co dajesz malemu na katar??

Ja w domku jestem już, mam lekkie skurcze, ale bez szału. Spodziewałam się chlupnięcia tych wód i nie wiem czego a tu cisza... :( Smuteczek.

kurcze no ja tez bylam pewna, ze bedzie sie dzialo. Ale nie trace nadzieje hehe :-)

Kitek ja chyba nigdy na jesieni po gorach nie chodziłam, zawsze bardziej albo czerwiec albo sierpien, pocztaek wrzesnia. Z dzieciaczkiem tez planujesz wycieczki gorskie??
 
Kurcze myślałam że jak ciśnienie już się normuje to jest w porządku, bylam zadowolona, a teraz dostałam sterydy na rozwój płuc :-( mam mieć cztery dawki podane... powoli zaczynam się załamywać.. Nic nie gotowe... Aż się spłakałam... :-(
 
Blair, serdeczne gratulacje!!! :-)
Dream, trzymam kciuki, żeby szybko i bezproblemowo poszło!!!:-)

A ja odżyłam totalnie, bo........od wczoraj od 20:00 jesteśmy W DOMU!!!:happy: Bardzo dużo dziewczyn wczoraj wypisywali stąd taka późna pora wypisu, ale najważniejsze, że już noc we własnym łóżku. Co tam noc! Po 3 tygodniach pierwszy raz wyszłam na powietrze :szok:. Normalnie szoku termicznego dostałam. Przekroczyłam próg domu i dostałam takiego niesamowitego powera. Oczywiście co zaczęłam robić w przerwie między karmieniami i tuleniem Mai? Sprzątać! :-D Nie byłabym sobą inaczej. Fizycznie też super. Nie czuję nawet, że tydzień temu rodziłam bliźniaki SN. Jestem zszokowana tym trochę, bo po porodzie SN Mai dochodziłam do siebie ze 3 tygodnie. Miałam obfite krwawienie. A teraz już nawet nie muszę nosić podkładów poporodowych, tylko zwykłe podpaski. Wbiegam na to moje trzecie piętro. Zaraz karmię chłopaki, zostawiam je z tatą i lecę do sklepu, bo lodówka świeci pustkami. To są efekty żywienia zięcia przez teściową. :-) W zasadzie już pochłonęła mnie codzienność. Z racji tego, że to wcześniaki (zaawansowane, ale jednak wcześniaki) musimy odbyć kilka wizyt kontrolnych, więc od rana wiszę na telefonie i umawiam, organizuję, planuję i cieszę się z tego wszystkiego, jak głupia. W nocy dzieciaki spały, my leżeliśmy z Łukaszem wtuleni, tak patrzymy na siebie i ja mam średnio elokwentny przebłysk: "Kochanie, mamy trójkę dzieci! Trójkę rozumiesz?" i oboje w śmiech, taki radosny, spontaniczny. ;-)
Miłego dnia! :-)
 
reklama
Do góry