Annie, jak to się stało, że jesteś w 40tc, a do października jeszcze 10 dni? [emoji4]
Termin z OM mam na 3.10 ale z USG, poprawione w karcie ciąży 26.09...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Annie, jak to się stało, że jesteś w 40tc, a do października jeszcze 10 dni? [emoji4]
Blair gratuluję :-)
Niestety ciśnienie skakalo i utrzymywalo się podwyższone i pojechaliśmy do szpitala, zatrzymali mnie, pobrali mi multum krwi i czekam... :-(
No proszę, kolejne cudowne wieści, gratuluję serdecznie Blair
Kochane ja spakowałam torbę szpitalną, bo w nocy i przez większość dzisiejszego dnia mnie bolał dół pleców i podbrzusze, nawet się w miarę zmieściłam. Będę miała jedną torbę na kółkach i taką moją mniejszą. Mam w odpowiednim wątku kilka pytań z zw z torbą szpitalną do Was więc zapraszam ;-)
To jest akurat coś co mnie cieszy, bo będę już spokojniejsza, ale wcześniej ok południa mąż tak mnie wnerwił, że się poryczałam. Pojechaliśmy kupić antenę i nc+, bo tej naszej naziemnej tv już nie da się ogarnąć. Cały czas się źle czułam, ale wiedziałam, że muszę tam być, stwierdziłam również, że kupimy materac do łóżeczka i prześcieradło w razie czegoś i świetną promocję złapaliśmy więc wszystko ładnie, pięknie. Ja ledwo chodzę, ale staram się trzymać fason, a mąż mi wyjeżdża z jakimiś odwiedzinami jego rodziców u nas do jasnej cholery Powiedziałam mu najpierw delikatnie, że stosunku do nich nie zmieniłam, bo nic nie robią w tym kierunku. Jak mają nas głęboko i żyją w innej rzeczywistości i udają, że wszystko jest ok,gdy leją na własnego syna to czemu niby mam zmienić stosunek i z jakiej racji mają nas niby odwiedzać po remoncie? Takiego chamstwa i pasożytnictwa się nie zapomina. Ten zaczął drążyć temat aż się wydarłam na niego w galerii i wybuchłam płaczem. W samochodzie oczywiście zaraz zaczął mnie przepraszać, ale baba w ciąży gdy czuje się bezradna chyba tylko może się rozryczeć no. Ulżyło mi, mąż wpadł do nich po prostu sam, a mi już nie drążył dziury w brzuchu, ehhhh. Dawno mnie tak nie rozniosło. Ale nic, teraz jest już ok. Teraz tylko chcę coś przekąsić, wykąpać się i wtoczyć się pod kołdrę