Oj, niedobry ten Twój pies,
Doris hehehehe Nasz tak tym jęzorem zawija i liże namiętnie, że mnie to budzi w nocy, od roku nieprzerwanie... rzadko jest spokojna i cicha noc. Zazwyczaj chociaż raz on mnie budzi tym lizaniem. Co do pogody to wiesz - złośliwość meteorologiczna

Ja na szczęście rzuciłam się na pranie jak było tak ciepło w zeszłym tygodniu i generalnie mam poprane. Zostały nasze bieżące brudy. U nas się zbierało i zbierało na deszcz i popadało raptem godzinkę i finito. Mało. Za to jest przyjemnie i chłodno, odpoczywam.
Chybra, tak tak, pessar fajna rzecz, jak się o tym czyta

Ale już nie taka fajna do noszenia. Co do seksu to chyba normalnie dla niektórych, że mają opory. Ja (gdybym nie miała pessara) to pewnie na tym etapie już też bym nie chciała. Ale u mnie nie ma rozmowy, bo mamy zakaz przez ten shit co mam w środku. Zresztą ilość upławów przez pessar jest ogromna, potrafi mi chlupnąć tak z kilka łyżek naraz. Dodatkowo ostatnio chlupnęło mi coś na lekko żółto/cielisto i śmierdziało lekko laksą, to mogło być trochę wód płodowych. Aczkolwiek nie wiem, lekarz z Medicover, też na to zwrócił uwagę przy badaniu, więc póki co jest ok, może się coś tam sączy powoli, ale na każdej wizycie AFI wychodzi 12... Więc olewam to sikiem prostym. Jak będzie tego więcej lub normalnie poleci ciurkiem to inna sprawa.
Małkus, a wiesz trzy lub cztery lata temu mój ojczym ugryzł kanapkę z osą... i użądliła go właśnie w gardło. Zaczął się dusić i pojechaliśmy na pogotowie. Na szczęście nic się nie stało, dzięki szybkiej reakcji sanitariuszy. Ale wyglądało strasznie, był czerwony, ledwo oddychał, trzymał się za gardło...
Annie, ja w czwartek zaczynam 35tc. Ja nie wiem co się wyprawia, ale coś - mam nadzieję, że się uspokoi i doczekam do wizyty i do tego 38tc... to już wszak tak blisko. Posmarowałam już maścią ichtiolową, kupiłam też ten tribiotic, bo jestem w desperacji, ale poczekam dobę czy maść i sudocrem coś zadziałają. Póki co sudocrem spowodował, że to lekko stwardniało, tak się "zbiło" w twardszą kulkę. Może pęknie w nocy? Albo to zmiękczę pod prysznicem i pęknie w kąpieli? Tak się to jakoś zapowiada, zobaczymy. Bo ledwo chodzę.
Aga - współczuję dużego dziecka w domu do opieki

Każda z nas wie co to oznacza... trzymaj się dzielnie Kochana
Dbdg - ja też miałam chyba 5 pralek, bo sporo ciuchów dałam osobno. Nie wiem czy nie dałaś za dużo naraz w jednym dniu, ja bym nie miała gdzie wywiesić kilku pralek naraz. Dlatego dziennie robiłam jedną. I wówczas też prasowania nie było za wiele

A zapalenie mieszka to jak taki kaszak, ale wielkości czubka małego palca. Taka u mnie wyszła średnica około 1cm... kulka wypełniona limfą lub ropą, powstaje jak coś obetrzesz. Potrafi się stworzyć pod pachą - aczkolwiek tam często przechodzi we wrzoda... A u mnie jest wielka napuchnięta kulka, bez żadnego "czubka", który mogłabym przekłuć czy coś. Idealnie okrągła i boląca przy najmniejszym dotyku. I zrobiła się w odległości 1-2cm od łechtaczki w bok, tak na linii wkładki higienicznej. Więc wyobrażasz sobie jaka to fantastyczna sprawa... :-(
Wirginia, a kiedy Ty masz wizytę? Jutro?
Kamila, my dostaliśmy fanty tylko na początku zajęć... maści na brodawki tam nie było... szkoda. Ale może jeszcze coś dostaniemy. Jutro kolejne spotkanie z tematem karmienia na czele
