Ufff, w końcu Was doczytałam. Zaczęłam wczoraj wieczorem. Jednak nie mogę nie czytać forum przez więcej niż kilka godzin, bo potem tracę czas na nadrabianie... A chcę być z Wami na bieżąco
Trochę dzisiaj pogadałam z M. Niewiele, i na każdą moją uwagę czy przykład - była kontra. "mogłaś powiedzieć". Przecież pot nie leci po gębie w myślach
Ale co tam. W niedzielę wyjechaliśmy, w podróży on się oczywiście zapomniał i jechał niefajnie, było mi niedobrze bardzo. Ale siedziałam cicho. Jak przyjechaliśmy do jego mamy, to postawiłam torbę i powiedziałam tylko, że mi niedobrze i muszę się przejść. I poszłam na ponad godzinę! Popłakałam sobie i pogadałam z moją Mamą. To trochę pomogło. Nie odzywałam się do niego nic. A wczoraj poszłam z jego siostrą na plażę (z Róźką of course) i sobie pogadałyśmy. Okazało się, że poprzednia panienka dzwoniła się żalić do jego mamy
Hahaha, no ja nie zamierzam do jego mamy dzwonić. Ona ma ponad 60 lat i się niepotrzebnie będzie denerwować, a moja mama młodsza o dyszkę, zresztą - to moja mama. Cokolwiek by o niej nie mówić, to zawsze ma fajne porady. Także jak się okazało, że on tak już wcześniej robił to wiecie
Zresztą napomnknęłam jego siostrze w zaufaniu, że jak po urodzeniu Olka nic się nie zmieni to ja odchodzę, bo dla mnie to nie jest życie. Ona była w szoku. Także może jako siostra coś tam mu napomknie jak będą sobie gadać. Nie wiem - zobaczymy. Póki co jesteśmy po rozmowie, z której tak jak Wam pisałam - nic nie wynika. Ale powiedzmy, że rozmawiamy na podstawowe tematy. I na razie na tym pozostanie.
Ciuszki będę prała za tydzień, potem prasowanie, chcę aby były gotowe na początku września. Ja wiem, że potem będzie mi o wiele ciężej, jeszcze dojdą sprawy szkolne u małej - wrzesień jest dość intensywny zawsze. Wolę mieć to z bańki.
A jak robicie z pępkowym? Myślałam, że mój M. będzie chciał opijać Olka jak się urodzi i ja będę w szpitalu, ale on twierdzi, że bez małego i beze mnie to on żadnej imprezy nie będzie robił. Więc nie kumam, ale w sumie to nawet lepiej
Bo przecież będzie się opiekował Rózią jak będę w szpitalu... Jak to u Was wygląda? Jakieś plany macie?
Akatsuki - ja nie kumam co jest z Twoją małą. Jak to możliwe, aby dziecko chciało spać tylko 4 godziny na dobę...? To nieprawdopodobne. Może jej nie kładź za szybko wieczorem. Poczekaj do 23, czy nawet północy, ale za to nie pozwalaj jej rano długo spać. Moja Róża też w zasadzie mało śpi - zasypia około 22-23 i budzi się o 7. I do szkoły (mówię tu oczywiście o roku szkolnym). I nie jest ani śpiąca, ani zmęczona, nie śpi w dzień - a ma tak już od kilku dobrych lat. Moja mama zawsze mówi, że ona mało śpi, ale jej tyle wystarczy. Jak jej pozwolę spać do 8-9, to wieczorem nie ma bata, męczy się do północy. Więc budzę ją najpóźniej o 8 nawet w wakacje i jest git.
Swoją drogą może to mieć podłoże psychiczne też - jak piszą dziewczyny. Może ona tak walczy o dominację? Nie chce oddać jej nowemu członkowi rodziny? Tylko pytanie, czy taka dwulatka już by kumała, że dzieciak w brzuchu będzie miał więcej przywilejów. Spodziewałabym się takiej reakcji dopiero po urodzeniu, jeśli w ogóle. A poszłaś do lekarza już? Coś konkretnego powiedział? My tu w PL mamy takie syropy a uspokojenie (bez recepty oczywiście), np. z melisą czy inne takie - ułatwiające zasypianie i działające uspokajająco. Może spróbuj coś takiego?
Tort Ci wyszedł zajebisty
Po prostu THE BEST
Ja to nawet nie pamiętam, kiedy urodziny były czymś fajnym - od wielu już lat to tylko taki zwykły dzień, czasem ktoś zawita. Nie przejmuj się, Ty młoda jeszcze jesteś, jeszcze te fajowe urodziny przed Tobą.
Ewula - fajna sprawa z tym kotkiem. Ja jestem co prawda uczulona i nie lubię tych zwierząt za bardzo, ale potrafię sobie wyobrazić podobną sytuację z pieskiem
Weterynarz Wam powie co to za płeć. Ale generalnie chłopcy mają jajka
A dziewczynki nie bardzo. Za to cokolwiek by to nie było - od razu kastruj/sterylizuj. Nie czekaj, małe jak najszybciej pozbądź możliwości rozmnażania. Kotki moich znajomych jedzą dwa razy. Ilości dostosowujesz do wagi zwierzęcia i jego etapu rozwoju (junior albo adult). Musisz poczytać etykietki
Koniecznie odrobacz kotka i coś na pchełki daj
A tak poza tym to nic, tylko się z nim bawić
Blair - pranie wstawi i zmywarkę też, odkurzy czy zmyje podłogę. Ale wtedy gdy sam zobaczy że trzeba, nie wtedy gdy ja uważam, że już powinien
Ale poza tym nawet czasem pomaga w chacie. Z tym nazwiskiem Twoim - przypomniałaś mi identyczną sytuację jaką ja miałam z Rózią. Też braliśmy ślub w 6 miesiącu i też leciałam załatwić dowód.
Hehe
Szczęśliwa - no właśnie dość mocno walczę, aby Rózia była traktowana z szacunkiem, a nie jak przedmiot. Od niej oczekuje się max szacunku, a w zamian nie bardzo to jakoś się pojawia. Ale nie bój nic - ja o dziecko walczę zawsze bardzo agresywnie jak trzeba.
Ania_kropla - wyrodna matka hahahaha - dobre
Nie wiem, czy nastąpi poprawa, tego nikt nie wie - szansa jest. Zobaczymy jak będzie po pojawieniu się Olka. To jego pierwszy kontakt z maluszkiem tak w ogóle będzie, więc myślę, że będzie to spory szok. I może dojrzeje. A jak nie to wiadomo - plan awaryjny jest
Xmam - ale masakra z tym poparzeniem!!! Powiem Ci, że moja mama tez poparzyła się kiedyś wodą z czajnika, cały brzuch!!! Ale na szczęście wtedy nie była w cąży. Chyba
Nie pamiętam za dobrze. Ale raczej nie. Natomiast bardzo długo ją to bolało i w ogóle odczuwała dyskomfort.
Paulka - beka z tej laski, ciekawe czy pani ginekolog odebrała poród
hehehe Oj, uwierz mi, że ja też czasami mam chęć mu to PS na łbie roztrzaskać. Ale ja spolegliwa jestem i nie chcę aby Rózia była świadkiem awantur jakichkolwiek
A to na pewno miałoby miejsce, gdybym nie trzymała się na wodzy
dbdg - no to jak masz podobnie i wiesz, że rozmowa nie zrobi różnicy, to po co w ogóle tracić na nią czas... Wiadomo, że to tylko strzępienie języka. Twój też nie lepszy, ziółko z niego
Ladyk - w 3 roku trojaczki? Chcę to zobaczyć
Byłoby śmiesznie
Chybra - ja też zazwyczaj gadam do brzucha jak się rozpycha. Zwracam mu uwagę, ale jakichś miłych słów to on nie uświadcza
M. nie gada za wiele. Chyba, że chcę aby się poruszał, bo reaguje na jego głos. Ale najbardziej brzuch przytula i całuje Rózia - oczekująca brata siostrzyczka
A - wszystkiego najlepszego z okazji trzeciej rocznicy
Kasia1506 - ja powoli już unormowuję moje stany lękowo-depresyjne. Ale rzeczywiście czasami jest kiepsko. Gdybyś chciała pogadać o smuteczkach to możesz do mnie uderzać.