reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2014

Katinka84 wow, super rodzinka! Nie narzekałabym gdybym taką miała :tak: wózeczek wygląda bardzo ładnie i myślę, że będzie się dobrze sprawował :) Łóżeczko też super!

Rjoanka
a ja myślę, że to maluszek a nie kiszki na tym etapie :) Chociaż oczywiście nie mogę powiedzieć że na pewno, po prostu to nie raz tak czuć.

Mona to oby się udało żeby rodzinka pozwracała rzeczy w dobrym stanie! Ja się nauczyłam nie pożyczać bo pożyczyliśmy znajomym chustę LennyLamb i nie wróciła...

KaS trudna sytuacja, najlepiej byłoby żebyście zamieszkali sami, ale rozumiem ze możecie nie mieć takiej możliwości....może się jeszcze uda jakiś kompromis osiągnąć albo chociaż nie rpzeszkadzać sobie...
 
reklama
Kas - nie wiem czy to rozwiązanie, ale ja bym robiła teporządki tak, żeby ona nie widziała np. jak śpi. Starsze osoby bardzo boją sięzmian, a przełożenie narzut w inne miejsce wydaje mi się, że to nie jest takistotna zmiana, aby ona musiała o tym wiedzieć, a tylko jak widać ją stresuje.Gorzej z zakupem nowych mebli... Może spróbuj wytłumaczyć, że jeśli macie zostać to ten pokój musi byćprzystosowany do Waszej trójki. A tak ogólnie to sporo musicie puszczaćmimo uszu, niestety czasem starsze osobypotrafią ranić właśnie najbliższych od których są zależni, to chyba taka próba odreagowania swojej bezsilności i zależności od innych osób:-(
 
Kas - przy rodzinie nie da się już niczego ukryć. Niektórzy ludzie tacy robią się na starość. Z tego co piszesz to chyba ma już elementy otępienia. Moja babcia przez moment była w takim stanie, że zapisaliśmy ją do poradni psychogeriatrycznej w celu diagnozy czy to nie Alzheimer lub Parkinson. Było parę sytuacji (te stany minęły) jak np nie wiedziała, który jest rok, jak ktoś ma na imię, szła na stare mieszkanie. Wszystko odrzucono, ale ciągle bierze leki i odwiedza poradnię. Jest lepiej, chyba mogłaby mieszkać sama, ale ma jakieś tam zmiany demencyjne w mózgu i w każdej chwili może jej się pogorszyć. Pralki też nie umie włączyć - ma napisane na pralce co ustawić.
W pierwszych miesiącach mieszkała z nami i to była katorga. Walczyła z nami jakby była dzieckiem. Histeryzowała, tupała nogami, wyzywała, kłamała, płakała. Ja się czułam jak w cyrku albo przedszkolu.
Moja mama mówiła, że jak siedziała z babcią w poradni i widziała ten sam schemat u innych, to od razu jej było raźniej. Mówiła o tym lekarzom (w tym programie babcia miała wizyty u geriatry, neurologa, psychologa i psychiatry przez pare lat; teraz kontynuuje prywatnie) i nieraz słyszała, że to po prostu objaw - zdziecinniałe, nieracjonalne zachowanie, nieadekwatne emocje, nierozumienie sytuacji, depresja, agresja i wybuchowość.

Wiesz, to nie do końca wina Twojej babci. Może zacznij patrzeć na nią jak na dziecko. Raczej nie będzie lepiej. "Starość się Panu Bogu nie udała". Rozmawiaj, tłumacz, ale bądź stanowcza - jak przy dziecku. Współczuję Ci, bo wiem jak się męczysz. Ja bym nie zdecydowała się na mieszkanie z babcią (ciocia dostała 2/3 mieszkania za opiekę nad nią). Usiądź jednego dnia i powiedz babci, że wszystko z tego pokoju wynosisz. Zróbcie to jednego dnia. Babcia bierze relanium czy coś na uspokojenie? ;-) Dorzuć jej do herbaty, hihi, sobie, mężowi i mamie też :-D Przygotujcie się na ciężki dzień, lamenty i wyzwiska. Wyrzućcie tę szafę i oddajcie jej wszystkie niepotrzebne graty jednego dnia. Oznajmij jej, że i tak to zrobicie.
A skoro inaczej zachowuje się przy innych, to weźcie kogoś znajomego do pomocy przy tej szafie?
 
K_a_S my też przy młodym mieszkaliśmy z moją babcią i moją mamą. Uwierz mi że stara nie jest i przy młodym dużo mi pomagała ale charakter ma podobny do mnie i non stop kłótnie, o to o tamto, babcia żaliła się rodzinie że np. nie sprzątamy:pitp. Do tego dołączyła się jej najmłodsza córka i awantura wyszła jak kiedyś ją wyprosiłam z domu (miałam ten przywilej że babcia przekazała mi parę lat temu to mieszkanie w darowiźnie bo przy tych kłótniach to chyba testament co kłótnie by zmieniała:p), u nas był ten plus że teściowie mają drugie mieszkanie co wynajmowali i po prostu się tam wyprowadziliśmy - dopiero wtedy babcia zaczęła płakać, pytać czy nam źle z nią było:D Ale co samemu to samemu, teraz się odwiedzamy, dzwonię i znowu jestem naukochańszą wnuczką i nie słyszę żadnych pretensji hehe. Za to babcia teraz żali się na moją mamę z którą mieszka:D Hehe niektórym nie dogodzisz, niektórzy ludzie tacy są, starość to pogarsza. Z mieszkania teściów też się wyprowadziliśmy bo wiedzieliśmy że to nie na zawsze i wzięliśmy kredyt kupiliśmy mieszkanie:) Nie jest lekko jak już pisałam oboje zarabiamy ale nie super, ale żyjemy po swojemu:)
Nie wiem jak Ci doradzić w rozwiązaniu Twojej sytuacji, chyba tylko trzeba to olać i tyle...
 
Kas nic nie poradzicie.... każdy ma inną starość. Opiekowalismy się ponad 4 lata ciocia po 90-tce. Ok. roku z nią mieszkaliśmy bo leżała (mycie, przewijanie, karmienie) przez ten cały czas ja to robiłam, zrezygnowałam z pracy, 24/dobę musiałam być w domu...
Miała demencję starczą i wolę nie mówić jakie cyrki czasami robiła łącznie z wzywaniem policji na całe gardło bo ją mordują-czyt. myją....
Nas było stać na wynajęcie mieszkania ale wiedzieliśmy że nie ma kto się nią zająć i poprostu trzeba zacisnąć zęby i to robić. 3 lata temu zmarła, nie powiem odczuliśmy wielką ulgę... trzymaj się dzielnie i tylko spokojem i dobrym słowem możesz coś zdziałać bo inaczej to niszczysz swoje i dzidzi zdrowie a wskurasz niewiele. Awantura rodzi awanturę choć dobrze cię rozumiem ze nie jest Wam lekko!
 
Agniecha co do cesarki to są różne opinie, jedni mówią, że po roku można, inni minimum 2 lata - ja z tego względu muszę mieć cc, bo mam za cienką ranę od wewnątrz - cokolwiek to znaczy ;)
Ale moje koleżanka ma między dziećmi przerwę 4 lata i też się zastanawiała, ale anestezjolog i tak jej powiedziała, że nawet po naturalnym porodzie ma znieczulenie ogólne i podobno sprawdzają czy wszystko jest ok z ranąoraz że nie ma gwarancji, że w trakcie nie będzie się coś działo z raną, więc się zdecydowała na cc

Katinka super mieć taką sis ;)


Mona dokładnie najlepiej nie pożyczać ;) też to znam

Kas z tego co piszesz to niestety jesteście w takiej sytuacji, że chyba najlepszym rozwiązaniem jest zacisnąć zęby i mieszkać z Babcią. Widzę po swojej, że jak ma cokolwiek ruszyć, wyrzucić, przestawić to aż się boi. Zawsze mi opowiada o czasach wojny jak to za hitlera było i ruska, czasem jeść nie miała, a co dopiero jakieś ręczniki, firany... Pij meliskę, często wychodź na spacery. Najlepszym rozwiązaniem jest dystans - choć wiem, że dobrze mi się mówi. A jak chcesz coś jej do szafy przemycić z Waszego pokoju to zrobiłabym tak, żeby tego nie widziała ;)




Ja już mam 3.5kg na plusie, mój dzieć mało się rusza, ale tak miałam i z córką. Leniwe, a teraz z parapetów ją muszę ściągać ;)
Miłego dnia
 
dzieki za wsparcie. Rozmawialam z ojcem z ktorym od lat nie mialam kontaku a traz opiekuje sie moja mama jak jest w szpitalu. Wyprowadzamy sie w piatek bo ja juz nerwowo nie daje rady. ciagle placze. Pomagam jak moge ale juz mam dosc
 
rozwiazanie jest..nie wiem czy na stale sie wyniesc i zostawic ja sama czy po prostu na pare tygodni. Nie moze byc tak dalej ze ja placze ciagle bo juz nie wyttrzymuje nerwowa. Maz tez wczoraj powiedzial ze juz dosc. Co z tego ze my sie staramy robimy wszystko a w zamian nawet nie mozemy rzeczy przeniesc z pokoju czy przestawic.Ja zawsze w zyciu mam pod gorke.
 
reklama
K_a_S ja myślę że samemu najlepiej, sama się umęczyłam u teściów po powrocie do Polski. Mój też mi dał popalić, ale sam zmądrzał i się do mnie przeprowadził. Nawet powiedział że głupio zrobił że mnie namawiał na to mieszkanie u jego rodziców bo nawet on tam się źle czuł. Ja na szczęście mam swoje mieszkanie i było gdzie uciec. Trzymam kciuki za was, będzie dobrze.

Co do pożyczania to u mnie było tak: moja siostra urodziła córeczkę w wieku 18 lat i chodziła do szkoły jeszcze, ja pracowałam i zaocznie studiowałam ale miałam tak wszystko poukładane że było super. Trzy prace na raz, szkoła, ale miałam swoje mieszkanie i dobrze zarabiałam więc pomagałam siostrze jak mogłam, wysłałam ją do szkoły policealnej prywatnie na weekendy a ja się małą opiekowałam. Później mieszkałam w Holandii i wszystko co siostra potrzebowała to woziłam bo tam śliczne rzeczy były a jak się dobrze posznupało to dużo taniej i jak druga córa im się urodziła to też se nie żałowałam bo umowa była że będzie szanować i będzie dla mnie, co chciałam to przywoziłam a jak ona coś extra chciała to i nawet kasę oddała. Wszystko dostałam z powrotem nawet w oryginalnych woreczkach i kartonach popakowane i jak nowe, czyściutkie itp. a teraz powiedziała że czas na rewanż bo może se na to pozwolić i co brakuje to ona kupuje bo za te wszystkie lata co ja im pomagałam to mi się należy nawet więcej, kocham ją bo wiem że zawsze mogę na nią liczyć a ona na mnie. Nawet mój się zdziwił że po tym wszystkim jak narozrabiał to moja rodzina pomaga i dobrze go traktuje. Powiedział że u nas lepiej się czuje niż we własnej rodzinie.

O 12:00 mam wizytę, dam znać jak było po powrocie, mój pierwszy raz zobaczy maluszka na ekranie, mam nadzieje że pan doktor mu pokaże.
 
Do góry