Monarti jasne, ja to rozumiem. Sama jestem w trakcie remontu. Chodzi mi o to, że od czerwca 2012r. albo jestem w ciąży albo po ciąży i znów w ciąży... Po urodzeniu małej miałam takie podejście, że nie będę nic kupować, bo przecież to ciało się wciąż zmienia, nie warto. Z osoby chodzącej codziennie do pracy w mega eleganckich ciuchach na szpilkach stałam się mamuśką w poplamionych bluzach. Stwierdziłam, że dość tego. To jest kolejne lato mojego życia. Nie potrzebuję kupować ciuchów ciążowych, bo zmieszczę się raczej w swoje letnie sukienki, ale na wesele chce się ubrać elegancko jak zwykle. Nie jest to kwestia portfela, ale stanu ducha, bo ta sukienka równie dobrze mogłaby kosztować 30 zł byleby mi się podobała. Taki drobny manifest ideologiczny;-) Mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiecie 
