reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2014

K_a_S no ja ide 24ego na prenatalne . Koszt - 250zl, plytka 20zl :D Do tego chodze prywatnie do lekarza wiec co 2,5 tyg. wizyta po 110zl to się nazbiera :) W ogole tez mowilam mojemu o lumpkach i az podskoczyl z radości, ze na tym można oszczedzic :-)

Ja chodzę na wizyty prywatnie co miesiąc,i płacę 100-120 zł
Badanie prenatalne u mnie kosztuję 250 zł a z płytką 290 zł
 
reklama
Dziewczyny podzielam Wasze zdanie. Ja chodziłam do szkoły rodzenia przy szpitalu w moim mieście za darmo. Moja koleżanka wybrała się do takiej płatnej, a wiedzę miałyśmy na tym samym poziomie. Jednak każdy sam decyduje na co i gdzie chce wydawać swoje pieniądze. Ja po prostu nie lubię przepłacać:-p

Co do lumpków, to ja nie mogę się doczekać jak się dowiem płeć, wtedy to zaszaleję. Ostatnio jak wracałam z badań zaszłam do jednego takiego sklepu i trafiłam na promocję wszystko 75% taniej. Znalazłam bluzeczkę i spodenki dla Oliwki, 2 rzeczy ciążowe dla mnie (tuniki na lato) i obkupiłam mojego siostrzeńca, który dzisiaj kończy miesiąc. Dla niego kupiłam spodenki, bluzy, swetry i bluzki od 6 m-cy do 2 lat. Wyszłam z 3 wielkimi siatami zapłaciłam ok 50 zł. Najlepsze jest to, że w domu znalazłam w tych spodniach dla mojej córki 5 funtów, więc połowa zakupów się zwróciła:-)
 
A wlasnie bo miałam wam mowic ! Po 7 latach mój mezus jeszcze jest w stanie mnie zaskoczyć :szok: Ostatnio weszłam na temat 'co by było gdyby'... Bo jakos tak nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, a jednak w razie gdyby, to już nie będzie czasu na gadanie, tylko na podjecie decyzji. No wiec spytałam się co by było gdyby okazało się, ze dziecko będzie bez raczek i bez nozek... I tak patrze na niego i po cichu... 'pewnie byśmy musieli usunąć?' a on na mnie spojrzał wilkiem i ze nieeee, nie ma mowy. No to ja mu drugie pytanie co by było gdyby okazało się, ze dziecko ma zespol downa, albo jakas inna chorobę czy cos. A on ze tym bardziej NIE !! Jakos zawsze myslalam, ze w tej kwestii faceci zawsze mowia 'tak, usuwamy' bo po co mu kłopot, a tu proszę, baaardzo mnie zaskoczyl :-) Także prenatalnych się już przestalam bac :-)
 
Ja nie chodzę prywatnie, i w poprzedniej ciąży też nie chodziłam, a opieka super, i za badanie nie płacę:-p Kuzynka chodzi prywatnie i każde badanie krwi, moczu czy coś to musi płacić, dlatego ja nie widzę sensu;-) .Tam gdzie chodzę jest super nowy gabinet, toaleta w której przygotowuje się do badania, USG na miejscu, jestem ogólnie zadowolona;-) Pamiętam , żę jak poszłam na wizytę w dzień spodziewanego porodu, i lekarz skierowanie do szpitala mi wypisał, to się zapytałam czy mogę jutro udać się do szpitala, bo muszę przygotować mężowi parę rzeczy, śmiał się i mówi ok:-) No, ale między czasie jak wracałam do domu , coraz bardziej bolał mnie brzuch ( w nocy już coś czułam, ale kilka razy), ale przeszłam z mamą calutkie miasto, i jak doszłam do domu to skurcze miałam, co jakieś 10 min:-p Więc mówię do mamy, że idę się wykąpać i pojedziemy chyba do szpitala ha ha Później zadzwoniłam do męża , że jestem w szpitalu, więc przyjechał. Fajnego miałam lekarza prowadzącego, bardzo śmieszny, wychodzi z gabinetu i mówi " Marta i jak jest? a ja kciuk w górę i mówię o tak" . Polecam lewatywę :zawstydzona/y: w sumie z bólami chodziłam 6 godzin, starałam się robić przysiady, brać ciepły prysznic, ale jak się zatrzymało na 3 palcach to wsadzili mnie do wanny, wlali olejki, muzyczka leciała......... i zrobiło się 7 palców;-) na sali z wanna i materacami była dziewczyna, biedna się męczyła, to mówię do niej " Damy radę, teraz już nie ma odwrotu" :-). Ogólnie poród wspominam super, bolało jak cholera, ale da się przeżyć, skupiłam się na oddychaniu, i myślałam, o dziecku, bo dla niego to też nie jest przyjemnie, a po za tym już chciałam ją zobaczyć (bardzo niecierpliwa jestem) . Parłam tylko 40 min. nie pękłam nie nacięli mnie (młoda chciała, ale starsza złapała ją za rękę i mówi "da radę. Na szczęście!) Nie płakałam, nie krzyczałam, słuchałam co do mnie mówiły położne , i dałam radę:-) Mimo, ze luksusów nie było, bo to stary szpital, to opieka pierwsza klasa. Nie mogłam karmić piersią, to przyszła do mnie położna i rozmawiała ze mną.:-)
 
Ja tam rozumiem, że można wydać każde pieniądze na swoje dziecko :-) Rzeczy dla dzieci są takie śliczne. Jeśli tylko kogoś stać to super ;-) Inna rzecz, że może być nas stać a i tak wybieramy tańszą opcję, czy rzecz używaną z przekonania. Do tego też każdy ma prawo :tak:

Jak młoda się urodziła, dostałam tyle ubranek nowych i używanych, że nie miałam gdzie tego pomieścić. Czasami było mi przykro, że nie mogę jej sama nic kupić, bo wszystko już właściwie ma i byłoby to nierozsądne. Zakupy dla własnego dziecka to wielka przyjemność :-)
 
Ja też wolę kupić w lumpku niż w sieciowym sklepie. Po pierwsze jest większy wybór :-) no i rzeczy są pewniejsze. Mam przynajmniej pewność że nie wypłowieją lub się nie rozciągną, skoro wcześniej już ktoś je nosił, prał i prasował a dalej wyglądają dobrze lub nawet bardzo dobrze :-) No i to szaleństwo między wieszakami :-) Ja zawsze czekam na ostatni dzień w tedy najtaniej i często nawet nie przymierzam :-)
 
hej wszystkim!!
dawno mnie tutaj nie było... troche mam do nadrobienia:(((....
fajnie ze u was wszystko ok!!! bardzo mi przykro tym mamom co straciły swoje pociechy!!!
wczoraj bylam u lekarza i dzidzia ma 5.5 cm:)) ale kolossss:) a bosksowalo niewosko i tanczylo tam rzuchu.
ale mam lenia... niechce mi sie sprztac na te swieta-zeby mi sie chcialo tak jak mi sie niechce:)) pozdrawiam was serdecznie!!
 
Ja sobie bardzo chwaliłam SR, może dlatego, że ja lubię popierwsze wiedzieć, a po drugie wolę jak mi to ktoś kompetentny wyłoży, czyli jednaksnobistycznie wyszło:-D:-D ale co tam
Marlas -wbrew nazwie szkoła rodzenia nie jest tylko orodzeniu:-D. O ciąży i rodzeniu mieliśmy 2 spotkania z 7, reszta to naukakarmienia piersią, pielęgnacja maluszka, organizacja gniazdka, ćwiczenia wciąży uelastyczniające miednice, zapobiegające bólom pleców, nauka oddychania,pozycje do poszczególnych faz porodu, rola taty w ciąży i przy porodzie (dzięki SR upewniłam się, że chcę żeby M był przy porodzie), ćwiczenia po porodzie, połóg. Mieliśmyspotkanie z pediatrą w temacie dolegliwości dziecięcych i szczepień, spotkaniez przedstawicielem banku komórek macierzystych (my pobieraliśmy krew pępowinową).40 minut parcia to w sumie nie tylko, ale aż (ja parłam max 15), ale dobrze, że masz takiepodejście:tak:
miska - to korzystaj, że chciała ustąpić, bo takie sytuacjeniestety nie często się zdarzają;-). Mi w pierwszej ciąży ustąpiono dosłownie raz i to jakośna przełomie 3 i 4 miesiąca. Potem już raczej wszyscy odwracali głowę, jak od trędowatej:crazy:
 
reklama
Pscolka, to nie o to chodzi :-) Czulas potrzebe pojscia do takiej szkoły, stać Cie na to było to poszlas i tyle :tak: Każdy po prostu wyraza swoje zdanie na ten temat :-) Ale to fajnie ze wyszla z tego taka dyskusja :-) Co kobitka to inne zdanie :-)
 
Do góry