Ja w szkole rodzenia nie byłam ale tylko dlatego, że miałam spore doświadczenie przy dzieciach, które urodziły się w rodzinie. Przez lata zdążyłam się osłuchać co robić w razie kolek, płaczu, jak kąpać, przewijać itp itd. Nie bałam się noworodka. Tak czy siak było kilka spraw, o których nie wiedziałam, a wyszło w praniu np. to żeby nie czekać z kąpielą aż dziecko się obudzi i dopiero po kąpieli je karmić - mała darła się w wodzie bo była głodna. Albo myliłam kolki z tym, że dziecko jest głodne. Niby przystawiałam do piersi, niby coś tam ciągła ale się nie najadała albo pokarmu miałam mało inna opcja ona nie potrafiła ciągnąć. Na tym etapie wiedzy mi zabrakło. Pierworódce bez doświadczenia przy dzieciach jednak szkoła rodzenia może się do czegoś przydać i nie chodzi tylko po pielęgnację czy karmienie dziecka ale też i o sam poród. Nauka poprawnego oddychania, umiejętność wyciszenia się w czasie porodu czy radzenie sobie z bólem i stresem na porodówce to umiejętności potrzebne i ważne. Mimo, że mam już jeden poród za sobą i wychowanie dziecka to zastanawiam sie nad dobrą szkołą rodzenia. Internet to nie wszystko, zresztą wyłapać z tego szumu informacyjnego istotne wiadomości też nie jest łatwo. Na każdym portalu pisza co innego.