reklama
sunovia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2012
- Postów
- 16 191
annam, ale prywatnie szukasz tego lekarza? Czy na NFZ?
U mnie raczej nie ma problemu z terminami (prywatnie oczywiście), ginekologów pod dostatkiem i nawet do tych najlepszych czeka się max 2 tyg.
Kwas foliowy powinno się brać ok. 3 msc przed zajściem w ciążę. Ja niestety w tej ciąży to zaniedbałam i zaczęłam brać od dnia zrobienia testu.
U mnie raczej nie ma problemu z terminami (prywatnie oczywiście), ginekologów pod dostatkiem i nawet do tych najlepszych czeka się max 2 tyg.
Kwas foliowy powinno się brać ok. 3 msc przed zajściem w ciążę. Ja niestety w tej ciąży to zaniedbałam i zaczęłam brać od dnia zrobienia testu.
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Dziewczyny - jestem wściekła na mojego gina. Już nigdy do niego nie pójdę. Niby jest dobry. Ale jest bucem.
Zaczęłam od tego, że byłam we wtorek u innego lekarza z powodu beżowych plamień, które są już brązowe. Pokazałam zdjęcie USG z wtorku. Powiedziałam, że dał mi luteinę dopochwowo. Obśmiał tamtego lekarza. Gdyby wiedział jak się nazywa tamten lekarz (jest właścicielem szpitala i kliniki)....
W ogóle, to zrobiłam znowu betę. Nie bijcie. Z tej całej akcji, to dobrze, że zrobiłam. Wynik 8094 mIU/ml.
Jak poszłam na pierwszą wizytę (sam kazał przyjść zaraz po teście po receptę na Ethyrox) i miałam wynik 110,4, to łapał się za głowę, że za niski. Teraz złapał się za głowę, że za wysoki. To ja się martwię, że za wolno mi rośnie (70% co 2 dni), a ten, że za wysoki wynik.
Teraz mam według OM 5 tydzień 6 dzień.
Zobaczył wielkość pęcherzyka - nie chciał wziąć zdjęcia do ręki, bo nieopisane. Zdjęcie leżało na stole. Stwierdził, że wielkość pęcherzyka za mała na taką betę. Tylko to zdjęcia z dnia, gdy beta była tysiąc coś (i tamtego dnia gin stwierdził, że po prostu owulacja była później i sam określił kiedy - i trafił w dzień, gdy testy owu i tempka mi ją rzeczywiście wskazały).
Kazał mi wejść na fotel. No to się zestresowałam, bo nie wiem po co. Powiedziałam, że mam taką blokadę psychiczną, tak się boję, że mi to badanie zaszkodzi, że nie zgodzę się na badanie ręką. Dodałam, że na USG tak. Powiedział, że USG mi nie zrobi i że nie może mnie leczyć skoro odmawiam badania ginekologicznego
Chyba moja beta jest ok. Teraz już zgłupiałam.
Zaczęłam od tego, że byłam we wtorek u innego lekarza z powodu beżowych plamień, które są już brązowe. Pokazałam zdjęcie USG z wtorku. Powiedziałam, że dał mi luteinę dopochwowo. Obśmiał tamtego lekarza. Gdyby wiedział jak się nazywa tamten lekarz (jest właścicielem szpitala i kliniki)....
W ogóle, to zrobiłam znowu betę. Nie bijcie. Z tej całej akcji, to dobrze, że zrobiłam. Wynik 8094 mIU/ml.
Jak poszłam na pierwszą wizytę (sam kazał przyjść zaraz po teście po receptę na Ethyrox) i miałam wynik 110,4, to łapał się za głowę, że za niski. Teraz złapał się za głowę, że za wysoki. To ja się martwię, że za wolno mi rośnie (70% co 2 dni), a ten, że za wysoki wynik.
Teraz mam według OM 5 tydzień 6 dzień.
Zobaczył wielkość pęcherzyka - nie chciał wziąć zdjęcia do ręki, bo nieopisane. Zdjęcie leżało na stole. Stwierdził, że wielkość pęcherzyka za mała na taką betę. Tylko to zdjęcia z dnia, gdy beta była tysiąc coś (i tamtego dnia gin stwierdził, że po prostu owulacja była później i sam określił kiedy - i trafił w dzień, gdy testy owu i tempka mi ją rzeczywiście wskazały).
Kazał mi wejść na fotel. No to się zestresowałam, bo nie wiem po co. Powiedziałam, że mam taką blokadę psychiczną, tak się boję, że mi to badanie zaszkodzi, że nie zgodzę się na badanie ręką. Dodałam, że na USG tak. Powiedział, że USG mi nie zrobi i że nie może mnie leczyć skoro odmawiam badania ginekologicznego

Chyba moja beta jest ok. Teraz już zgłupiałam.
reklama
Podziel się: