reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2014

Ania -nasza często się uśmiecha, ale żeby świadomie to tylko raz. Dziś kończymy 5 tygodni.

Syla -nasza też potrafi tak długo spać. Dziś 24-7. Złote dziecko. Jedynie przed zaśnięciem było dwie godziny klasycznego marudzenia. Pediatra nam powiedział, żeby nie wybudzać, bo może układ trawienny potrzebuje odpoczynku.

Cyntia -czy do inhalacji masz maseczkę dla niemowląt czy stosujesz taką dla dzieci? Bo chcę też kupić właśnie.

Każdy poród inny. Szkoda, że wszyscy nie mają takich gładkich!
 
reklama
Jadę dzisiaj z malutkim do lekarza,bo kosteczki nie schodzą a wręcz przeciwnie jest ich jakos więcej,ma je już nie tylko na buzi ale w główce, szyjce i teraz nawet na brzuszku.
Ciekawa jestem co mi powie.

Wczoraj dałam mu do mleka wieczorem ibuvit bo jakiś marudny był. O 3 się obudził z takim bólem brzuszka że aż się zwijal. Nic nie pomagało,masaże,podkurczanie nóżek,noszenie. Padł o 5 że zmęczenia.
Już sama nie wiem co z tym jego brzuszkiem,tak go męczą te bolesci
 
babina mojej tez zeszły na dekolcik a dzis sa wyjatkowo czerwone,nawet na główce mam ale ja stawiam ze to potówki i tradzik,na spacerach to znika,i ona jeszcze ma je podraznione od tego ulanego mleczka.

Renisus matko jedyna wspułczuje.
 
Mój mąż dziś wrócił do pracy, zostałam z dziewczynami sama. Bałam się ze mnie w piżamie zostanie po powrocie, ale nie. Mąkę up jest, 2h spacer zaliczony, w domu błysk i właśnie robię obiad dla siebie i starszej. Jest ok, tylko Inga nie chce spać.

Co do wybudzania konsultowalwm już z kilkoma lekarzami, bo mojej i po 8h czasem się zdarza. Zdrowego dziecka o prawidłowej masie ciała nie ma potrzeby wybudzac.

Opisy porodów przeczytam później.
 
Renisus współczuje przeżyć tez nie miałam lekko i wiem co to znaczy. Jak znajdę chwilkę to opisze swoje przeżycia. Nastawilam sie na porod sn bez komplikacji i życie wszystko zweryfikowało . Teraz jeszcze powinni mnie wypuścić ale ze porod był trudny to nadal tu siedzę. Zbadali nas obje i jesli chce to moge wyjść dzis jesli lekarz sie zgodzi.
 
renisus współczuję :-(

Mój mały dziś strasznie marudny. Nie śpi od samego rana :-( Wyzwaniem jest żeby cos zjeść i iść do wc. Podejrzewam że powodem jest czwarty dzień bez kupy :baffled: Kurcze już zdecydowanie bardziej wolałam jak robił co godzinę...

p.s. nie wiem jak u Was ale u mnie od 14-tej już ciemno jak w dupie u murzyna. zaraz będę światło w domu świecić
 
Ostatnia edycja:
Renisus współczuje takieg porodu
Ruda my nie wychodzimy codziennie bo spacery z Filipem koszyuja mnie zbyt duz nerwow zreszta eraz u nas beznadziejna pogoda
Jak czytam po iile spi wasze pociechy w nocy to az mi sie plakac chce, moj maly to chyba z raz przespal ok 4 h a tak pobudki co 2,5-3h pozniej godzina karmienia i walka podczas usypianiA. Do tego terazx w dzien spi tylko na rekach po odlozeniu do łóżeczka budzi sie po 20 min. Juz powoli nie daje rady :(
 
cześć,
my dzisiaj byliśmy na szczepieniu. Mam nadzieję że obędzie się bez żadnej gorączki. Chwilkę bidulka popłakała, nie lubię jak ją coś boli :(

Aaaaa, i moja kluseczka waży już 5400 :)

Czarna, u nas w weekend mała była marudna i mało co spała. Zauważyłam że jak jesteśmy w domu wszyscy t jednak ona niespokojnie śpi a jak jestem z nią sama to ładnie lula.
U nas też już szarówa, masakra, nienawidzę tej pory roku, jakoś jak zachodzi słonko to mój humor też się chowa

Cyntia, jak tam odparzenia Adrianka? U nas od dobrych kilku dni dupka mocno oparzona, aż się ranki porobiły i nie umiem sobie z tym poradzić, już stosowałam bephanten, sudokrem, mąkę ziemniaczaną, teraz smaruje emolium przeciw odparzeniom i widze delikatną poprawe, choć może mi się zdaje. Pediatra kazała mi tym smarować i jak do czwartku ni będzie lepiej to mam dzwonić :( Ahhhh

Garmelko, co tam u Was? Jak Izunia?
 
Ja muszę kupić jednak to nosidlo lub chustę, bo bez tego ciężko. Inga tez dziś praktycznie nie spała, a jak już to na rękach, a w międzyczasie tylko mamo pić, mamo jeść, mamo siku...
Chociaż mam nadzieję, że teraz uda mi się nauczyć małą spać w koszu. Mąż jak był w domu to mi w tym skutecznie przeszkadzał, bo ja cały czas nosił na rękach, a jak płakała to telepal jak nienormalny.
 
reklama
Moja młoda spała dzisiaj od 21-4:30:))) I z rana co 3h się budziła na chwilkę na jedzenie i w kimę. Spałyśmy razem z takimi przerwami do 13:szok: M oporządzał starszaka więc luzik miałam. Teraz też śpi, ale pogoda do niczego innego nie nastraja więc ją rozumiem:)

U mnie poród postępował szybko więc opiszę dwie śmieszne sytuacje tylko: jedna jak M. pod prysznicem polewał mi raz plecki a raz brzuszek na moją komendę i mówię w pewnym momencie że teraz brzuszek i nic, powtarzam drugi raz i nic, patrzę na niego a on się zwiesił trzymając słuchawkę prysznicową ale to tak konkretnie że musiałam na niego krzyknąć.
Później skacząc na piłce czuję że mi cieknie i mówię że potrzebuję czegoś pod spód a położna mówi do niego żeby podał ligninę a on polazł i przynosi tą zieloną fizelinę:D Ale w końcu mu wytłumaczyła co to lignina to on przyniósł jedną i jeszcze ją rozłożył że nie powiem gdzie mógłby sobie to wsadzić bo na pewno nie pomogłaby na moje wody i z tego wszystkiego tak się roześmiałam że się zalałam tymi wodami - tak mi pomógł:)

Ogólnie po gazie zaczęłam się śmiać i M się pyta z czego a ja w większy chichot że nie wiem:) Ogólnie między skurczami miałam dziwne myśli typu że dobrze że te szczebelki od drabinki są takie gładkie bo tak mocno zaciskałam na nich ręce że masakra, a za chwilę komentuję na głos że pewnie wyszlifowały je te cierpiące kobiety co tak ręce na nich zaciskały jak ja:)

I jak już rodziłam to patrzyłam przez duże okno które było po mojej lewej stronie i w pewnym momencie wyszło słoneczko i takie ciepełko na twarzy poczułam z promieniami - to mi bardzo utkwiło w pamięci:)

Nie czułam że główka już wyszła:p Położna mi powiedziała że walczy z ramionkami bo owinięte pępowiną:) A ja zdziwiona że jak to już główka wyszła:) I dopytywałam ją co chwilę że jak to już:)

Kiedy po porodzie położna spytała do ankiety czy gaz pomógł to mówię że nie wiem ale ustnik do gryzienia był idealny:D To ona mówi że wpisze w takim razie że gaz zadziałał "umiarkowanie":)

Sunovia
pisałaś ostatnio że @ dostałaś - mnie wczoraj dopadło ale nawet brzuch mnie nie zabolał:)
 
Do góry