reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

ja odpukać- nie mam zgagi od jakiegoś tygodnia- mąz mi "skomponował" diete anty zgagowa i poki co działa:) pije tez dużo kefiru zimnego i on pomaga chyba neutralizować kwasa:p
 
reklama
hej dziewczyny!
nie odzywalam sie wczoraj, bo wkoncu wybralismy sie po ta szafe:-). szafa jest, nadprogramowo pojawila sie komoda i cala masa innych rzeczy. m. kupil materac do lozeczka:-) dla malej. jestem dzisiaj tak wypompowana, ze normalnie szok i zaczelo mnie cos tam na dole bolec i uciskac:-(. jedyne co mnie pociesza to to, ze ta szafa juz jest i jak ja m. zlozy to sie wezme za szykowanie ubranek dla lidki.

co do tesciow to moi maja po 70 lat i sa mega upierdliwi, a mieszkamy z nimi w jednym domu, chociaz mamy oddzielne wejscia. ciagle slysze po co im tyle ubran, butow itd. a najlepszy tekst mojej tesciowej jak sie nam urodzila olek to po co na wozek, przeciez na strychu stoi wozek mojego m., ktory w czasie kiedy olek sie urodzil mial 26 lat.:szok:myslalam, ze zejde na zawal

moj m. na szczescie jest na tyle "dorosly", ze cale to ich gadanie puszcza sobie kolo nosa i zawsze robi to co uwaza za sluszne, a sluszne jest to, ze jesli mowie, ze olek potrzebuje buty to trzeba jechac i je kupic, bo tak jest w zeczy samej.

co do smieciowego jedzenia to ja czasami mam tez na nie ochote, ale kozystam z niego tylko jak jestem w miescie, co w tej ciazy zdarza sie zadko, bo musze pokonac 17 km coby cos z md zjesc;-).
ja jutro mam spotkanie klasowe z liceum, mija wlasnie dziesiec lat od zdania przez nas matury i mamy taka mala imprezke, na ktora sie juz nie moge doczekac. dzisiaj pewnie pol dnia zastanawiac sie bede co na siebie wlozyc, chociaz mozliwosci jakby ograniaczone;-)
na razie pozdrawiam was kochane, pozniej sie odezwe
 
kefir - ostatnio wypiłam i więcej sie nie skusze bo myslałam ze mi caly przełyk wypali :)

Osa super że kupiliście szafe i przy okazji wiele inncyh rzeczy :)

Die normalnie urok rzuciłaś jakiś i slonce się schowało :szok:
 
Dziewczyny...co Wy z tym słońcem. Przecież w temperaturze 30 stopni nawet nie jest się w stanie normalnie wysiedzieć czy spacerować...już nie mówiąc o tym, że to w ciąży raczej zakazane...Co Wy...Ja błagam o to, żeby upały minęły. 25 stopni to dla mnie max. A tak przez te upały siedzę w mieszkaniu, bo nawet moje dziecko nie chce wychodzić...jaka to przyjemność ledwo dyszeć i czuć spływający pot:( Zresztą mój syn po wczasach nad morzem nie chce chodzić nawet na place zabaw, bo po całej plaży piasku, zwykła piaskownica jest dla niego nieatrakcyjna:) We Wrocku jak zwykle najgoręcej i w niedzielę mamy mieć 35 stopni, a w poniedziałek 37...jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Ja dawno nie jadłam nic śmieciowego, ale mam ochotę ogromną. Z tym, że ja i tak mam wyrzuty sumienia po gofrach z bitą śmietaną i lodami na wczasach:) A zjadałam tego nie mało. Moje drogie...moja waga to już 10 kg na plusie, czyli ważymy 70 kg...

Widzę, że Wy zorganizowane...a ja ...kupiłam trzy pary śpiochów i tyle:) Dopiero teraz powoli zaczynam przymierzać się do wyprawki...wcześniej to jakoś było dla mnie za wcześnie porywać się na zakup łóżeczka czy wózka. A torbę będę pakować dopiero we na początku września.
 
Hej, hej

Widze ze tu o fastfoodach bylo. Chyba juz na tym forum zaczyna telepatia dzialac bo my wczoraj pizze na kolacje pochlonelismy. Do mc, kfc, pizza hut i co tam jeszcze to mnie koniami nie zaciagnie. Nie cierpie. Ale mam za rogiem pizzerio-kebaba, ktory jest suuuper, az nie wiem czy moge to do smieciowego jedzenia zaliczyc. Napewno superkaloryczne i z pokladami soli, bo mnie w nocy suszylo:-)

Die u mnie tez upaly. Wczoraj rano tak fajnie lalo, a godzinke pozniej nie bylo juz czym oddychac. Pojechalismy nad wode popoludniu i wylenilam sie za wszystkie czasy. A piasek to najlepsza babysiter.

Krokiety robie zazwyczaj z sosem pieczarkowym, a farsz miesno-kapusciany. Jakos nie przepadam za barszczem.

Madziarena zycze powidzenia w rozwiazaniu problemu:tak:

Koreczek witaj na zwolnieniu. Tez jeszcze nic nie popralam. Ale w koncu sie cos ruszylo. Moj A przytaszczyl mi wszystkie rzeczy po pierworodnym i zrobilam selekcje, co sie nadaje do prania, a co nie bede chciala odsprzedac. Teraz bede sukcesywnie prac i prasowac itd.

Aniula te cukierki okolicznosciowe nazywaja sie fachowo suikerbonen. To sa zazwyczaj takie okragle lub podluzne draze, w roznych kolorach, przewaznie o czekoladowym smaku. Z nich robi sie takie paczuszki prezeciki i rozdaje wszystkim, ktorzy przyjda odwiedzic malenstwo. Kompozycji tego jest od metra i troche. Do tego czesto dodaje sie male flaszeszki z jakims tam likierem. Tu jest stronka mozna poogladac z ciekawosci (na dole strony)
Doopsuiker – suikerbonen – pampertaart – suikermand - Mi-Ka – Roeselare

Do tego drukuje sie kartki informacyjno-zapraszajace np
http://www.vistaprint.be/gallery/IE...||1,24:10351||1,24:10352||1&xnav=gnbreadcrumb

Milego dnia:-)
 
osa super ze zakupy udane- ale wierze ze bardzo sie umeczylas:p ja sie zawsze na zakupach umecze okrutnie- dlatego ostanio jestem netowym klientem- dziś chce zamówić materac do mojego baby bollerwagen i wypelnienie kołderki.

dzaguś
- ja rzucałam urok ale na znikniecie słonca u mnie nie u CIBIE:p cos mi chyba nieposzlo ;/

Takhisis-
podpisuje sie ręcyma i nogami pod twój wpis odnośnie pogody i temperatury!!!! jest masakra ;/ co do zorganzowania ....mi sie wydaje ze ja mam wsyztko rozbebeszone i kompletnie nieogarnięte- niby mma costam costam..ale już sama nie wiem co mam a co potrzeba jeszcze ;/ i
 
witam się i ja przed południem :) czytam Was na bieżąco ale jakoś weny brak na odpisywanie... wczoraj mąż miał imieniny więc zrobiłam kolację i posiedzieliśmy :) u mnie też upały, nawet nie wychodzę z domu tym bardziej, że one chyba na mnie źle działają, jakaś jestem ospała i taka nie do życia. Ciągle chce mi się spać, wczoraj też drzemke sobie zrobiłam po obiedzie :) dzisiaj w planach placki ziemniaczane i już zapowiedziałam babci, że ja je zrobie bo kurcze jak ona robi to mi tak nie smakują jak moje :-D a ja uwielbiam placki ziemniaczane :) jakiegoś fast fooda też bym zjadła... niestety do kfc mam 15 km... md u mnie nie ma w okolicy niestety chyba dopiero w Bielsku a to jest chyba jakieś ze 60 km w 1 stronę więc odpada. Z resztą zdecydowanie wolę kfc :) jakiś czas temu tam pracowałam i wiem co i jak jest robione także no uwielbiam :) buziaki dla Was :* i miłego dnia życzę :)
 
reklama
Witajcie!
Jaki skwar, masakra jakaś!!! Nie ma czym oddychać! 30st. na dworze, a ma być jeszcze goręcej! Ja też staram się
siedzieć w domu,ale czasem trzeba jechać po zakupy czy coś załatwić.W nocy otworzyłam okno na ościerz,bo brakowało mi tlenu.
Nie wspomnę już o tym,że wstawałam siku 3 razy, co zwykle mi się nie zdarza :/
Mój M ma dziś operację na zaćmę. Mam nadzieję,że wszystko pójdzie gładko i szybko do nas wróci.
Piszecie o fastfoodach. Ja lubię od czasu do czasu zjeść pizzę lub skrzydełka w KFC. Teraz niestety wszystko jest na liście zakazanej :(
W zasadzie więcej mam zakazanych rzeczy niż tych, co mogę spożywać. Czasem mam już dość gotowanego mięsa,obranego pomidora i chudych serów.
No ale muszę dbać o tą dietę,żeby woreczek już mnie nie zaatakował w ciąży.
Co do kefirów - nie piję, ale za to smakuje mi bardzo maślanka truskawkowa lub owocowa, albo jugurty pitne :)
I zgaga mniejsza,więc może mają rzeczywiście jakiś wpływ, kto wie :)
Kupiłam Gabi kilka ciuszków do szkoły w 5-10-15. Mają niezłe przeczeny. Rozglądam się powoli za książkami i wyprawką.
Widzę,że w księgarni Gandalf mają fajne promocje. Pewnie jak M wróci to stamtąd zamówimy.
W przyszą sobotę idziemy na roczek do małego Filipka-synka mojej siostry. Musimy pomyśleć o prezencie.W zasadzie mamy dwa typy: jeździk-pchacz
albo siedzonko na rower. Musimy tylko zamówić.
Co do teściów - ja również mieszkam z teściami,ale nie jest źle ;) Wytrzymujemy już prawie 7 lat :p Jestem z teściową na wspólnej kuchni i pomaga
mi dużo przy szkrabach. Oczywiście bywają sytuacje sporne, ale nie jest źle ;)
Ciuszków dziecięcych jeszcze nie prałam ani nie prasowałam.Muszę przywieźć od siostry jeszcze takie malutkie śpioszki,potem kupić proszek do dziecięcych ubrań,
posegregować i zacząć akcję :p Ale czekam jak M wróci.
Łóżeczko też musimy zamówić, wózek już jest :)
 
Do góry