Dzień doberek!!!
Kurcze tak czytam i czytam o Waszych problemach ze spaniem a ja jakoś odpukać oczywiście śpię wyjątkowo dobrze. Budzę się raz na siku a rano dopiero budzi mnie budzik. Na weekend u rodziców nawet pospałam do 8:30!!! Nie narzekam, choć faktycznie ciężko się już przewracać w łóżku z boku na bok. Brakuje mi mojej ulubionej pozycji na brzuchu, ale poczekam jeszcze trochę. Do porodu zostało mi kilka tygodni więc spokojnie czekam, jeszcze mi się nie spieszy. Wiadomo, że chciałabym już mieć malutką przy sobie, ale ciągle mam wrażenie, że zostało jeszcze kilka spraw do załatwienia o wolę zrobić to z małą w brzuch, bo tak łatwiej :-)
Czekam dziś na telefon z warsztatu, bo mam oddać samochód na kilka dni, będą mi naprawiać po tej stłuczce, którą miałam wcześniej. No, ale na szczęście dadzą mi auto zastępcze.
Co do remontów to pamiętam w pierwszej ciąży jak mieszkaliśmy za granicą i remontowali nasz pokój i jak to Angole nie spieszą się z niczym nie wyrobili się przed porodem i mieszkaliśmy w pokoju hotelowym, masakra, tam ruszyć się nie można było. A później jak już mała się urodziła to trzeba było się przeprowadzić to z M. chodziliśmy na zmianę sprzątać i układać rzeczy. Nie było to fajne, ale jakoś udało się przeżyć :-)
W takim razie postaram się sama ogolić w domu, bo jakoś nie wyobrażam sobie aby miała robić to obca osoba w szpitalu. Lewatywa niefajna sprawa, w pierwszej ciąży nie miałam i nikt mi nawet o tym nie wspomniał. Moja kuzynka przy porodzie bączka puściła to jeszcze elegancko przeprosiła :-)
Wojniczanka_24 ja rodziłam w UK, a właściwie na takiej malutkiej wyspie Jersey. Byłam bardzo zadowolona z opieki w trakcie i po porodzie, aż boję się tego co mnie czeka w PL. Najgorsze jest to, że u nich wszystko musi być naturalnie, czekają długo i nic nie robią. Ja od przyjazdu an porodówkę kiedy mi wody odeszły w domu urodziłam po 27 godzinach. Strasznie zmęczona byłam na koniec. W Polsce pewnie już dawno bym miała cesarkę jakby akcja porodowa tak długo się rozwijała, a tam nie czekają do ostatniego momentu. A później już było za późno na cesarkę, młoda już była za nisko a że bali się że jest już za długo w kanale rodnym i może się przydusić zdecydowali się na vacuum. W szpitalach mają bardzo dobry sprzęt i opieka super!!!
Rajani u mnie mama nawet nie próbuje się wtrącać w ubieranie czy wychowanie mojej córki, bo wie że i tak jej nie posłucham :-) już wszystkich nauczyłam, że nie ma sensu bo i tak zrobię po swojemu. Jak miałam jakiś problem to dzwoniłam do mich bratowych, które mają dzieci i były bardziej na bieżąco. Teściowa jeszcze często próbuje się wcinać, ale na pogadankach się kończy :-)
Antiope współczuję spraw z samochodem, tak jak mówisz jak nie urok to sraczka. Zawsze coś się dzieje. Trzymam kciuki żeby szybko zakończyły się Wasze problemy.
Takhisis ja też biorę opcję rocznego urlopu więc czekam na informacje.
novaspace ja moją córkę przenosiłam 5 dni, wiem co czujesz, ja już nie miałam sił na nic, czułam się jak słonica tym bardziej, że na koniec zaczęły mi trochę stopy i palce u rąk puchnąć. Trzymam kciuki za szybki i łagodne rozwiązanie!!!
Kurcze tak czytam i czytam o Waszych problemach ze spaniem a ja jakoś odpukać oczywiście śpię wyjątkowo dobrze. Budzę się raz na siku a rano dopiero budzi mnie budzik. Na weekend u rodziców nawet pospałam do 8:30!!! Nie narzekam, choć faktycznie ciężko się już przewracać w łóżku z boku na bok. Brakuje mi mojej ulubionej pozycji na brzuchu, ale poczekam jeszcze trochę. Do porodu zostało mi kilka tygodni więc spokojnie czekam, jeszcze mi się nie spieszy. Wiadomo, że chciałabym już mieć malutką przy sobie, ale ciągle mam wrażenie, że zostało jeszcze kilka spraw do załatwienia o wolę zrobić to z małą w brzuch, bo tak łatwiej :-)
Czekam dziś na telefon z warsztatu, bo mam oddać samochód na kilka dni, będą mi naprawiać po tej stłuczce, którą miałam wcześniej. No, ale na szczęście dadzą mi auto zastępcze.
Co do remontów to pamiętam w pierwszej ciąży jak mieszkaliśmy za granicą i remontowali nasz pokój i jak to Angole nie spieszą się z niczym nie wyrobili się przed porodem i mieszkaliśmy w pokoju hotelowym, masakra, tam ruszyć się nie można było. A później jak już mała się urodziła to trzeba było się przeprowadzić to z M. chodziliśmy na zmianę sprzątać i układać rzeczy. Nie było to fajne, ale jakoś udało się przeżyć :-)
W takim razie postaram się sama ogolić w domu, bo jakoś nie wyobrażam sobie aby miała robić to obca osoba w szpitalu. Lewatywa niefajna sprawa, w pierwszej ciąży nie miałam i nikt mi nawet o tym nie wspomniał. Moja kuzynka przy porodzie bączka puściła to jeszcze elegancko przeprosiła :-)
Wojniczanka_24 ja rodziłam w UK, a właściwie na takiej malutkiej wyspie Jersey. Byłam bardzo zadowolona z opieki w trakcie i po porodzie, aż boję się tego co mnie czeka w PL. Najgorsze jest to, że u nich wszystko musi być naturalnie, czekają długo i nic nie robią. Ja od przyjazdu an porodówkę kiedy mi wody odeszły w domu urodziłam po 27 godzinach. Strasznie zmęczona byłam na koniec. W Polsce pewnie już dawno bym miała cesarkę jakby akcja porodowa tak długo się rozwijała, a tam nie czekają do ostatniego momentu. A później już było za późno na cesarkę, młoda już była za nisko a że bali się że jest już za długo w kanale rodnym i może się przydusić zdecydowali się na vacuum. W szpitalach mają bardzo dobry sprzęt i opieka super!!!
Rajani u mnie mama nawet nie próbuje się wtrącać w ubieranie czy wychowanie mojej córki, bo wie że i tak jej nie posłucham :-) już wszystkich nauczyłam, że nie ma sensu bo i tak zrobię po swojemu. Jak miałam jakiś problem to dzwoniłam do mich bratowych, które mają dzieci i były bardziej na bieżąco. Teściowa jeszcze często próbuje się wcinać, ale na pogadankach się kończy :-)
Antiope współczuję spraw z samochodem, tak jak mówisz jak nie urok to sraczka. Zawsze coś się dzieje. Trzymam kciuki żeby szybko zakończyły się Wasze problemy.
Takhisis ja też biorę opcję rocznego urlopu więc czekam na informacje.
novaspace ja moją córkę przenosiłam 5 dni, wiem co czujesz, ja już nie miałam sił na nic, czułam się jak słonica tym bardziej, że na koniec zaczęły mi trochę stopy i palce u rąk puchnąć. Trzymam kciuki za szybki i łagodne rozwiązanie!!!