reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

charlene ja też mam wrażenie że Vivi jest bardzo duża, miejsca już nie ma by się przewracać, a czasem czuję już wszędzie jak zaczyna szaleć...

Carla hm to by wypadało w piątek, i wcale bym się nie obraziła. I współczuję Ci że przez własnego ojca musisz latac po sądach, i denerwować się... Jesteś cholernie dzielna i trzymam kciuki by wszystko poszło po Twojej myśli.

A ja nie mam naprawdę żadnych objawów, nie wiem co to skurcze przepowiadające, więcej śluzu czy inne bóle które towarzyszą przed porodem. Więc czasem sobie myślę że albo mnie weźmie z zaskoczenia, jak w filmach, że wody nagle odejdą albo będę do października się męczyć. W weekend mam termin wg. OM, za 2 tygodnie wg. USG. W poniedziałek lekarz, ale wątpie czy coś konkretnego powie :-(

Tak się dzisiaj od rana dołuję, może przez pogodę która jest paskudna ...spróbuję przespać dzisiejszy dzień
 
reklama
Carla strasznie Ci współczuję przejść z ojcem. W głowie się nie mieści, że rodzony ojciec może się posuwać do czegoś takiego…

Rajani też mam taki gruby szlafrok, który zajmuje mi pół walizki.

A zakładanie spodni, to faktycznie prawdziwa masakra, pomimo, że prawie nie przytyłam. Brzuszek staje na drodze.

Przykro mi, że A całkiem znikną z życia Twojego synka, bo czasami może się zdarzyć, że rodzicom się nie ułoży, ale to nie znaczy, że ojciec ma wtedy przestać być ojcem. Naprawdę nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jak można z własnej woli zrezygnować ze swojego dziecka. On się w ogóle do Ciebie nie odzywa? Nawet nie zadzwoni, żeby zapytać jak się czujesz i kiedy cc?

A mój D był wczoraj strasznie zabawny. Najpierw stwierdził: „Rany, już wtorek, a ja w tym tygodniu jeszcze nic z remontem nie robiłem” :-D:-D:-D Tak, jakby co tydzień ostro nad tym pracował od poniedziałku… A potem, kiedy wychodząc z łazienki wpadł na krzesło: „Jaki tu straszny bałagan, musimy wreszcie skończyć ten remont” :-D No ale nic, może teraz będzie się tym zajmował energiczniej. Dziś znowu idę do mamy jak D wróci z pracy, bo ponoć będzie robił i będzie się kurzyć...
 
Antiope za nim musisz z dyktafonem chodzic i nagrywac takie wypowiedzi a szczegolnie ta ze trzeba wkoncu skonczyc remont :D a potem szantaz, koncz bo nie dostaniesz sniadania, obiadu i kolacji !:)

Odkad sie wyprowadzilam a bylo to pod koniec lipca bo juz sytuacja naprawde byla tragiczna, potrafi milczec, nie odzywac sie po tydzien czasu. Czasem pierwsza musialam napisac bo chcialam sie dowiedziec czegos to odpisywal mi po jednym dniu na przyklad. Wczoraj zadzwonil po hmmm 6 dniach milczenia na poltorej minuty powiedziec, ze byl na rozmowie o prace bo ze starej go wywalili i zobaczy co dalej a jesli ja by dostal to na 3 miesiace wyjedzie do Koreii. Po czym zapytal "co u Ciebie" i powiedzial narazie.

Tylko widzisz gdy on milczy ja sie wyciszam, probuje sobie to jakos poukladac i brac w garsc a po wczorajszym jego telefonie rozsypalam sie na nowo, pol dnia przeplakalam...
Jest to bardzo przykre. Napisalam mu smsa czy bedzie chcial wogole zobaczyc syna, odpisal po kilku godzinach "Tak chcialbym, ech"

Kwestia finansowa tez odkad wrocilam do domu jestem skazana na pomoc rodzicow z czym nie za dobrze sie czuje, bo on ma wszystko gdzies i woli powiedziec ze nie ma, oklamywac mnie ile dostal wyplaty gdy pracowal. Ja nie mialam na lekarza i na leki a on kupil sobie na koniec lipca telefon za 600 zl...

Wiec tak naprawde o wszystko dbam ja, ale pismo o alimenty juz sie pisze. Sama dziecka sobie nie zrobilam wiec niech tez ponosi odpowiedzialnosc bo ja sama utrzymac go nie dam rady. To tak po krotce...

Uhhh za pol godziny trzeba sie z domu wyczlapac, a tu jeszcze jedno wyzwanie... ZALOZYC BUTY !. Ja przytylam 9 kg, ale nie widac tego zeby mi tam w tylek poszlo czy cos, tylko brzusio, zero tluszczyku raczej.
 
Rajani ja też mam obawy że mnie z moim ekwipunkiem wywalą z oddziału :) No ale jak się inaczej spakować? W torbę foliową i wsio??
Adaś da Ci siłę, zobaczysz :) Dziś rano jak wpadłam w histerię to wystarczyło mi przytulanko z Nelką i było już lepiej :) Patrzę na nią, myślę o Tomku który zaraz się urodzi i wiem, że dla nich muszę być dzielna i walczyć z tym gnojkiem!! Swoim dzieciom nie zafunduję biedowania w zamian za utrzymywanie ich "dziadka", o nieee!!
Dasz radę ze wszystkim.
Joanna ja też nie wyobrażam sobie jak tak można, ale tak to jest jak się spotyka babę, ktora lubuje się w sprawach sądowych, krętactwie, kłamstwach i jest mściwa jak mało kto. Taka jest baba mojego "ojca", ona nim kręci jak chce, a on robi co ona jemu każe. Dwójka psychopatów i nic więcej.
aaa Ty listopadowa jesteś, no ale i tak podziwiam że pracujesz :)

Edit
Novaspace kurcze ale rozbieżność w terminach! Ja tam żadnych objawów nie miałam, zaczęłam rodzić z zaskoczenia, chyba nawet wody mi nie odeszły z tego co pamiętam...
Antiope uuu remoncik na sam koniec, oby Twój D zdążył ze wszystkim :)
Rajani szkoda że jeszcze się nie "uodporniłaś" :( Łatwo się mówi nie przejmuj się, chociaż ja np. do dziś rana twierdziłam, że mam w doopie starego i tą całą sprawę, ale jak dostałam pismo to na nowo nerwy i emocje się odezwały. Na krzywdę ze strony bliskich osób ciężko się uodpornić...
 
Ostatnia edycja:
Carla wroce od lekarza to pokaze Ci moje torby do szpitala i moj boski szlafrok :D
musze sobie zanotowac pytania do mojej dr zebym nic nie zapomniala sie spytac....
 
Rajani to przykre co piszesz, ale może lepiej, że rozleciało się teraz, niż gdybyś miała zmarnować dla niego kilka lat życia. Poznasz kogoś, kto będzie wart Ciebie i Twojego synka. A o alimenty pisz koniecznie, A musi ponosić odpowiedzialność za dziecko, jeśli nie emocjonalną, to przynajmniej finansową.

Carla wiem o czym mówisz pisząc o wrednej babie, ale powiem Ci jedno: to nie jest żadne usprawiedliwienie dla Twojego ojca, bo on jest dorosłym człowiekiem, który ma swój rozum i kiedy ona go podburza przeciwko jego córce, to powinien jej powiedzieć, żeby spadała. Ale fakt, że faceci często są strasznie głupi i dają sobą manipulować takim kobietom.
 
Antopie goń chłopa goń! u mnie podobnie, trwa remont korytarza, mieszkam w bardzo starej kamienicy i mój D. razem z wujkiem w końcu się wzięli za ten wołający o pomstę do nieba korytarz, mam nadzieje że zdążą bo tam jest dużo głośnej pracy, ale zapał mają zerowy, ja to jakbym mogła i potrafiła to sama bym wszystko zrobiła bo mnie to cieszy a im wszystko wisi... eh

Rajani jesteś bardzo dzielna, podziwiam cię, jak urodzi się Adaś to na pewno wszystko wynagrodzi a z czasem życie sobie ułożysz, moja siostra też nie jest z ojcem swojego dziecka, była załamana, mieszkała z naszymi rodzicami, a od kilku lat ma kogoś innego, wyjechała do wawy i jest bardzo szczęśliwa

Carla no co za babsko ! ale faceci tak się dają omotać z tym że i tak robienie takich rzeczy własnej córce, na dodatek w ciąży to się nadaje do "interwencji" czy "uwagi" normalnie eh
 
Joanna ja Tez mieszkam w starej kamienicy i moi rodzice juz na poczatku ciazy przeczuwali ze A moze taki numer odwalic ze zrobili remont mieszkania do konca wiosna a nie jak planowali na poczatku jesienia.
Najgorzej u mnie bedzie z wnnoszeniem i znoszeniem wozka bo to 3 pietro hyhy.

Antiope staram sie trzymac i jakos sie usmiechac ale sa momenty ze wylewam lzy w poduszke. Nie rozumiem go. Nie rozumiem jego priorytetow. Jeszcze zeby Adas byl wpadka ale nie byl. A pozniej smial wypowiedziec slowa w stylu ze to ze jest Adas bylo lekkomyslne.
Jak tak mozna powiedziec? Dla mnie Adas jest moim malenkim cudem i wiem ze musze dac rade choc nie bedzie latwo.
 
Carla właśnie w tym cały problem, że remoncik nie był zaplanowany na sam koniec, bo trwa już od początku lipca i miał trwać najwyżej przez lipiec, ale D cały czas miał coś ważniejszego do roboty i remont stał, a D obudził się teraz.

Rajani tylko mogę sobie wyobrażać jak samotna się czasami czujesz. A faceci myślą czasami w bardzo dziwny sposób
 
reklama
Antiope on daje sobą tak manipulować, bo nigdy nie potrafił sam działać, myśleć, podejmowac decyzji czy brać odpowiedzialności za swoje czyny. Mnie, moją siostrę i mojego męża wkręcił w prowadzenie mu firmy, a teraz przed sądem kłamie, że my wszyscy jego zarobione pieniądze zabieraliśmy na własne potrzeby, a jemu dawaliśmy tylko na paliwo. No ludzie, jakby tak było to byłby chyba totalnym idiotą że niby pracował za darmo od 2007 roku, kiedy to mi kazał firmę założyć na siebie!! No ale jakoś kasę musi od nas wydusić, więc zostały mu tylko kłamstwa, a jego baba jest w 7. niebie że może pisma pisać gdzie popadnie i zakładać sprawy w sądach. Ehh co mnie spotkało za lata usługiwania jemu...
Joanna oni ponoć do "Sprawy dla reportera" chcieli się dostać żeby obsmarować mnie i moją mamę, że niby za jego plecami sprzedałyśmy JEGO mieszkanie (nie ważne że mieszkanie było mojej mamy i ja z tym nic wspólnego nie miałam).
Będziesz na urlopie to znajdziesz czas żeby im majstrować podczas remontu :)
Rajani strasznie przykra sytuacja, ale życie Ci wszystko wynagrodzi. Jeszcze trochę i będziesz miała swojego małego mężczyznę, dzięki któremu inaczej spojrzysz na całą sytuację. Miejmy tylko nadzieję, że będziesz mogła wychowywać go w spokoju, ze jego ojciec nie będzie miał chwilowych zrywów przez które oboje z małym będziecie cierpieć.
 
Do góry