reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Beata to zależy od pogody. Ja młodego rodziłam w maju, więc było tak ciepło i bezwietrznie,że po 4 dniach miał pierwsze 10-minutowe werandowanie. I potem tak z dnia na dzień coraz dłużej. Pogoda była prawie cały czas.
Natomiast Gabi rodziłam pod koniec października i pogoda była do bani. Wyszłam z nią po ok 1,5 tygodniu,bo było ładnie. POtem padał deszcz. I tak starałam się łapać ładną pogodę ile się dało. Niestety szybko przyszły chłody.
Ale powiem wam,że wcześniej pracowałam jako opiekunka u małego Jaśka.Jego mama była lekarzem. I ona kazała wychodzić mi z dzieckiem na spacery każdego dnia o ile temperatura nie spadła poniżej -10 st. Twierdziła,że to sposób na zahartowanie małego dziecka. Teraz patrząc ze swojej perspektywy bycia mamą chyba nie zgodziłabym się z jej zdaniem. Tym bardziej,że mały czesto chorował.
Wystawianie wózka na taras czy przed dom na chwilkę w lekki mróz - OK. Ale nie przesadzajmy.
 
reklama
A ja się zgadzam z opinią o spacerach w każdą pogodę. Od niemowlęcia moje dziecko zawsze jest na dworze...jak wieje wiatr, jak pada deszcz (kalosze, płaszcz i heja)...chyba, że leje bardzo mocno...W ziemie faktycznie wychodzę do -10...Wiadomo,że to krótki spacer przy minusowej temperaturze, ale spacer jest...A jak świeci słonko przy mrozie to jest całkiem fajnie. Mój syn do 3,5 roku życia nie chorował....Do tej pory (prawie 4 lata) brał raz antybiotyk, ale i tak okazało się, że niepotrzebnie, bo to była wirusówka..Lekarze zawsze mnie pytają jak ja to zrobiłam,że dziecko do ponad 3 roku życia nie przyjęło antybiotyku. Mi wydaje się, że to właśnie zasługa spacerów w każdą pogodę i nieprzegrzewania dziecka...bo jak widzę niektóre dzieci pozawijane we wszystko co możliwe....to mi ich żal.
 
u nas 1 wyjście bylo po tygodniu na balkon na 5/10min kolejnego dnia spacer zamiast 30min to 3h ale była piekna pogoda... spacer codziennie do -5 stopni tak nam poleciła doktor oczywiście mozna bylo do -10 wystawic na chwile na balkon ...
 
ja rodziłam w grudniu, po 2 dniach w domu werandowanie, a potem spacerki :) chyba jakiś tydzień po powrocie do domku wyszlyśmy na taki prawdziwy spacer no ale wiadomo, grudzien mrozy ... musiało zelżeć ...
 
Czesc dziewczynki....ja dzis odpoczywam meza wygonilam do stolicy na badania do okulisty wraca jutro....mniej stresuKurde kazdy mi mowi ze mam wielki brzuch ze duzo wiekszy niz z Oliwierem!!! Juz mnie wku....ją przy takim gadaniu czuje sie jakbym była jakąś słonica. A mi sie wydawało ze jestem szczuplejsza niz z Oliwierem!!! Na szczescie nie beda mnie teraz nawiedzac to nie beda tez gadac!!!! Zastanawiałam sie nawet ze moze oni maja racje:crazy: wiecie jak to jest siebie obiektywnie sie nie ocenia!!!!!!!!!
Jesli chodzi o spacery to mlodego urodzilam prawie grudniowo wiec zimno bylo jak nic!!! Nie wychodzilismy czesto bo on wył jak nie wiem co kiedy musial jezdzic w wozku....kiedy zima sie skonczyła wtedy zaczelismy wypuszczac sie na spacery dlugie dopiero....
 
hej ja tylko na chwilę

u nas leje a chciałam ustosunkować się do spacerów, nie mam pojęcia jak to będzie u nas wyglądać w praktyce ale ostatnio położna na szkole rodzenia mówiła że nie ma potrzeby werandowania dzieci i trzymania ich w domu jeśli temp nie spadnie poniżej -5. Oczywiście na oburzenie części dziewczyn że dziecko zmarźnie i w ogóle powiedziała żebyśmy spróbowały włożyć głowę "do wózka" i przekonać się że w gondoli z zasłoniętą budką naprawdę jest ciepło :-)ale oczywiście jak ze wszystkim chyba najważniejszy jest zdrowy rozsądek :-D
 
Właśnie też sie zastanawiałam jak to jest z tym werandowaniem. Urodzilam sie pod koniec listopada i mam werandowala mnie do polowy grudnia w altanie w ktorej byly drzwi otwarte a pozniej zrezygnowala az do cieplejszych dni. Zastanawiam sie czy tez tak malego w altanie nie wystawiać bo tutaj na spacer z wozkiem to nie ma gdzie isc niestety
 
Bry ja nadal 2 in 1 :-)

Ja swoich nigdy nie werandowałam czy jak to sie tam mówi w 3 dobie po porodzie szłam do domu wiec dziecko mialo troche juz tego powietrza w domu również okna były pouchylane nie pozwalałam nigdy zamknac zeby nie bylo za gorąco i następnego dnia po wyjściu ze szpitala zawsze wychodziłam na spacer zaczynałam od 30 minut obojetnie jaka by nie byla pogoda a że mam dzieciaki praktycznie z każdej pory roku wiec pierwszy spacer zawsze konczył sie zakupami:) drugi zakupy + 2 rundki w koło osiedla albo zakupy + plac zabaw a pózniej to juz na żywioł ile sie dało nawet w styczniu jak bylo -20 a musialam syna z przedszkola odebrac poprostu Nike ubierałam ciepło opatulałam kocem buzke grubą warstwą kremu smarowałam i szłam :).
 
reklama
Hej dziewczyny!

Wybaczcie że tylko o sobie ale coś nie najlepiej się czuje, całą noc męczył mnie katar i kaszel, ogólnie czuje duże osłabienie, chyba jutro nie pójdę do pracy :/

co do spacerków, to ja myślę że na początku będę wychodzić na podwórko, przy większych mrozach będę po prostu ciepło ubierać i otwierać okno, a z czasem spacerki jak najbardziej

Paulinek śliczna córcia ! :-D
 
Do góry