V
villandra8
Gość
Oj, szybciorem dzisiaj, więc postaram się krótko ;-)
Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych, którym jeszcze nie gratulowałam. No i prześliczne te nasze październikowe cudeńka - słodkości, słodkości, słodkości :-):-)
Carla przyznaję, że nawet taki ślepiec jak ja musi zauważyć, że jajca jak się patrzy No to chyba jednak Tomasz murowany - i tak pokochasz, nie ma innej opcji ;-)
Ja z terminem za Tobą jeszcze ;-)
Rajani mój termometr mierzy najczęściej chyba około minuty - czasem trochę dłużej; zawsze mierzyłam na śpiąco, albo małego przytulałam - pomiar pod paszką. Gdzieś przeczytałam, że najlepiej sprawdzać czy dziecko nie ma gorączki dotykając jego czoła ustami - jeśli czoło nie jest cieplejsze od naszych ust, to gorączki raczej nie ma. Przyznaję, że to dość wygodny sposób (wcześniej często się zdarzało, że sprawdzałam czoło ręką i wydawał mi się ciepły, więc sięgałam po termometr i się okazywało, że wszystko jest ok.). No ale też przyznaję, że moje dziecko do tej pory chorowało tylko dwa razy - raz go dopadł jakiś katar (moim zdaniem od zębów), a raz zaliczyliśmy chyba słynną "trzydniówkę" (wtedy to była temp. non stop - 3 dni, a potem wysypka i po wszystkim)
aganea ja przed ostatnimi badaniami to się wstrzymałam trochę z wizytą w toalecie - widziałam, że jak pójdę o tej 5 rano, to dwie godziny później też mogę mieć problem z napełnieniem pojemniczka, więc zacisnęłam nóżki i potrzymałam troszkę....
nova Vivi pewnie ćwiczy jak dać nura na tę stronę ;-)
persefona dokładnie - przy GBS+ dostajesz podczas porodu kroplówkę z antybiotykiem, który ma się z tą bakterią rozprawić. Aczkolwiek pierwszy raz się spotykam z opinią, że jakaś bakteria ma tam być
Ja badanie GBS będę miała dopiero za 3 tygodnie - mam nadzieję, że zdążę jeszcze w porę odebrać wynik; trochę się stresuję - ale to tak ogólnie, że mało przygotowana jestem, a lekarz zdaje się iść w tym temacie w moje ślady
Też na nfz.
Iguana no to się chłop postarał z tym idokumentami A może się jeszcze odnajdą? Mnie kiedyś okradli i też myślałam, że wszystko od nowa robić będę musiała, a po dwóch dniach zadzwonił ktoś, kto znalazł dokumenty...
Paulinek szkoda, że mała musi jeszcze trochę zostać w szpitalu. Swoją drogą to dla mnie dośc dziwne, że matkę wypuszczają, a dziecko zostaje w spzitalu. U nas matka czeka z dzieckiem (chyba, że sama chciałaby wyjść); ja czekałam z synem całe 10 dni i choć szpitalne łóżka nieźle mi doskwierały i marzyłam o porządnym jedzeniu, to nie wyobrażam sobie, że miałabym małego zostawić w szpitalu - ja nawet na oddział noworodkowy jak go musiałam odwieźć do jakichś badań czy obserwacji, to ledwie mogłam to znieść...
A u mnie?
Ubranka dla malucha przygotowane. Torby prawie spakowane (wszystkie rzeczy leżą już przy torbach - trzeba tylko je do nich wrzucić).
Rafał zaserwował mi dziś pobudkę o 3 w nocy - nie wypił wczoraj wieczorek swojego mleczka (dzięki ci tatusiu, że go przypilnowałeś, no ale może faktycznie nie chciał...) i się odezwał jego brak. Ale chciałam być konsekwentna i skoro od dłuższego czasu w nocy nie jemy, to się tego trzymam - że noc jest od spania. Jednak po szczypaniu, kopaniu, wierceniu i marudzeniu w końcu skapitulowałam (o 5 rano) i zrobiłam mu tę butlę - dopiero potem zasnął, ale już o 7:30 był wyspany. A w dzień pospał dziś aż pół godziny - ja nie wiem, skąd to dziecko tyle energii bierze; mógłby się z matką podzielić
A teraz zmykam już spać. Śpijcie dobrze :-)
Po pierwsze gratulacje dla wszystkich rozpakowanych, którym jeszcze nie gratulowałam. No i prześliczne te nasze październikowe cudeńka - słodkości, słodkości, słodkości :-):-)
Carla przyznaję, że nawet taki ślepiec jak ja musi zauważyć, że jajca jak się patrzy No to chyba jednak Tomasz murowany - i tak pokochasz, nie ma innej opcji ;-)
Ja z terminem za Tobą jeszcze ;-)
Rajani mój termometr mierzy najczęściej chyba około minuty - czasem trochę dłużej; zawsze mierzyłam na śpiąco, albo małego przytulałam - pomiar pod paszką. Gdzieś przeczytałam, że najlepiej sprawdzać czy dziecko nie ma gorączki dotykając jego czoła ustami - jeśli czoło nie jest cieplejsze od naszych ust, to gorączki raczej nie ma. Przyznaję, że to dość wygodny sposób (wcześniej często się zdarzało, że sprawdzałam czoło ręką i wydawał mi się ciepły, więc sięgałam po termometr i się okazywało, że wszystko jest ok.). No ale też przyznaję, że moje dziecko do tej pory chorowało tylko dwa razy - raz go dopadł jakiś katar (moim zdaniem od zębów), a raz zaliczyliśmy chyba słynną "trzydniówkę" (wtedy to była temp. non stop - 3 dni, a potem wysypka i po wszystkim)
aganea ja przed ostatnimi badaniami to się wstrzymałam trochę z wizytą w toalecie - widziałam, że jak pójdę o tej 5 rano, to dwie godziny później też mogę mieć problem z napełnieniem pojemniczka, więc zacisnęłam nóżki i potrzymałam troszkę....
nova Vivi pewnie ćwiczy jak dać nura na tę stronę ;-)
persefona dokładnie - przy GBS+ dostajesz podczas porodu kroplówkę z antybiotykiem, który ma się z tą bakterią rozprawić. Aczkolwiek pierwszy raz się spotykam z opinią, że jakaś bakteria ma tam być
Ja badanie GBS będę miała dopiero za 3 tygodnie - mam nadzieję, że zdążę jeszcze w porę odebrać wynik; trochę się stresuję - ale to tak ogólnie, że mało przygotowana jestem, a lekarz zdaje się iść w tym temacie w moje ślady
Też na nfz.
Iguana no to się chłop postarał z tym idokumentami A może się jeszcze odnajdą? Mnie kiedyś okradli i też myślałam, że wszystko od nowa robić będę musiała, a po dwóch dniach zadzwonił ktoś, kto znalazł dokumenty...
Paulinek szkoda, że mała musi jeszcze trochę zostać w szpitalu. Swoją drogą to dla mnie dośc dziwne, że matkę wypuszczają, a dziecko zostaje w spzitalu. U nas matka czeka z dzieckiem (chyba, że sama chciałaby wyjść); ja czekałam z synem całe 10 dni i choć szpitalne łóżka nieźle mi doskwierały i marzyłam o porządnym jedzeniu, to nie wyobrażam sobie, że miałabym małego zostawić w szpitalu - ja nawet na oddział noworodkowy jak go musiałam odwieźć do jakichś badań czy obserwacji, to ledwie mogłam to znieść...
A u mnie?
Ubranka dla malucha przygotowane. Torby prawie spakowane (wszystkie rzeczy leżą już przy torbach - trzeba tylko je do nich wrzucić).
Rafał zaserwował mi dziś pobudkę o 3 w nocy - nie wypił wczoraj wieczorek swojego mleczka (dzięki ci tatusiu, że go przypilnowałeś, no ale może faktycznie nie chciał...) i się odezwał jego brak. Ale chciałam być konsekwentna i skoro od dłuższego czasu w nocy nie jemy, to się tego trzymam - że noc jest od spania. Jednak po szczypaniu, kopaniu, wierceniu i marudzeniu w końcu skapitulowałam (o 5 rano) i zrobiłam mu tę butlę - dopiero potem zasnął, ale już o 7:30 był wyspany. A w dzień pospał dziś aż pół godziny - ja nie wiem, skąd to dziecko tyle energii bierze; mógłby się z matką podzielić
A teraz zmykam już spać. Śpijcie dobrze :-)