Nie zaglądałam od poniedziałku (bo nie było za bardzo kiedy) no i mam za swoje - znowu 7 - nie już 8 stron do nadrobienia, ale może się uda ;-)
A czemu z czasem kiepsko było? Ano dlatego:
Nie ma to jak sie wyspać
Poniedziałek - pobudka na badania, potem goście, wieczorem mama mi przytaszczyła gruszek z jabłkami do przerobu - już obrane, pokrojone, ale do słoików same wpakować się nie chciały...
Wtorek. 5 rano - mści się poniedziałek: wiję się i wyję z bólu - dosłownie; nie ma to jak miły skurczyk w nodze
żeby na łydce, to jeszcze pół biedy, ale z boku nogi - nie jestem w stanie w żaden sposób sobie pomóc; a ten niby puszcza i znów łapie i tak parę razy... Dzień mija na porządkowaniu prania w każdej postaci i robieniu dżemików z aronii... O 21 padam, więc pół godziny później idę spać...
Środa rano (czyli dziś - zaraz się okaże, która) - dzwoni budzik M (aha - 5), ten się jednak przekręca na drugi bok. Drzemka? (za 10 minut będzie znowu dzyń - wrrrrr! nie znoszę tego) A może zaspał? Bo mija chwila a ten śpi - patrzę na zegarek, M "która?" 4:15, ale chyba coś nie pasuje (czyżby Rafał znowu przestawił zegarek - tylko kiedy???), M: "pasuje..." Co ty-źle nastawiłeś budzik? M: "no....."
Aha.....
Bzzzzzz!Noż kur..! Odganiam raz i drugi...
M wstaje do pracy (znowu nie zamknął okna - wrrrr!).
Bzzzz - zapalam światło - szukam latającej pijawki - oczywiście nie ma. Gaszę, idę spać.
BZZZZZZ! Światło - poluję, jak wytrawny myśliwy - jest! - PAC! Trafiony, zatopiony. No to śpimy.
Prawie zasypiam. Jest 6:05 (skąd wiem?
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)
BZZZZZ! Noż jasna cho.... i trochę innych niecenzuralnych słów - bo tak... 5 razy jeszcze!
W końcu kapitulacja - moja
7:30 Rafał (i tak wspaniałomyślnie, że ta pora) robi sobie ze mnie poduszkę (coś tak ostatnio ma, że rano, jak wstaje, to jeszcze się do mnie tuli - nawet do pół godziny, przylepka kochana). No to wstajemy. I bzzzzz! Czeka mnie dziś polowanie, bo inaczej jutro za siebie nie odpowiadam.
A co u Was? Lecim...
Persefona tak, Rafałek jeszcze śpi w dzień (właśnie się go pozbyłam na drzemkę ;-) ); najczęściej koło południa godzinkę do dwóch - przez ostatnich gości mi się przestawił i był kłopot, ale chyba powoli wracamy do starych zwyczajów. Bywają jednak dni, że nie śpi w ciągu dnia wcale. Ale spodziewam się, że to niedługo może być już na stałe - ja nie spałam w dzień, odkąd skończyłam 2 lata. Na szczęście noce przesypia już ładnie.
Tylko że teraz chcę go przenieść do swojego łóżka (dotychczas śpi z nami, głównie przytulony do mnie) i trochę się boję, jak to będzie, ale na tapczanie wszyscy się nie zmieścimy, a w sypialni będzie mi mało wygodnie z noworodkiem - zresztą jest plan, żeby drugie dziecko kłaść od poczatku do łóżeczka (tylko czy starczy mi sił
![Sorry2 :sorry2: :sorry2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
)
Imię...
No myślałam, że po przynajmniej kwestię imienia dziewczęcego mamy z M po pierwszej ciąży ustaloną (chłopięce jakoś nie wywołuje w nas tylu emocji i pewnie ustalimy je na ostatnią chwilę w 5 minut), a tu mi się moja połowica znowu buntuje, że dziwne, że wymyślam i że nieeeee
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
A mój typ to Elena. I nie odpuszczę (łatwo - jeśli w ogóle
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)
Takhisis jeśli chodzi o
sinupret to to moje guru w sprawie zatok ;-)
charlene szczęściara, że Ci dziecię w miejscu siedzi - moje siętak rozciąga, przeciąga i robi ogólnie takie wygibasy z próbami wyjścia przez powłoki brzuszne na czele, że
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
A myślałam, że syn dał mi popalić swoimi kopniakami....
osa ja najczęściej piorę M zapalniczki - nic strasznego. Ale dziadek to zawsze ma w kieszeniach jakieś gwoździe i inne "gadżety" - tyle, że on swoje ubrania woli prać sam. Po swojemu. Ostatnio z M mało nie padliśmy, jak wywalił swoje spodnie na chodnik i zaczął je szorować szczotką na kiju
![Rofl2 :rofl2: :rofl2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/rofl.gif)
"bo pralka tak dokładnie nie dopierze" Bez komentarza ;-)
Antiope Twój będzie we wrześniu ścianę suszył, mój wylewki pewnie w październiku albo i listopadzie robił - fakt: szkoda słów
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
A Twój też Ci mówi, że zawsze najgorsze zakładasz? ;-) Bo mój tak - tylko, że przeważnie mam potem rację, niestety (wolałabym jej czasem nie mieć); choćby dziś - M ma zamiar W KOŃCU kupić sznur dylatacyjny do pieca c.o. (całe lato mu o tym truję - żeby to załatwił jak jest gorąco i nie trzeba w piecu na wodę palić <mamy solary> bo potem będzie się do tego rwał, a trzeba będzie palić i będzie kłopot, bo jak te sznurki wyjmie, to nie będzie można zrobić ognia, a przecież nie wiadomo czy dostanie je od ręki, czy nie będzie musiał ich szukać) I co? No i dziś jest pochmurno, deszczowo i całkiem prawdopodobne, że trzeba będzie wieczorem zapalić, żebym miała w czym dziecko wykąpać
aganea bo wszystkich "fachowców" trzeba pilnować. Mogłabym o kilku całe książki napisać - dlatego w końcu zdecydowaliśmy, że robimy wszystko sami - i tak M nauczył się elektryki, kładł podłogi, stawiał ściany, gładził je, malował, to samo z sufitami, kładzeniem płytek; nawet schody musieliśmy poprawić po "fachowcu" (i co dziwne - żaden stolarz nie chciał się podjąć zadania w obawie, że jak się ruszy, to może się całośc posypać) - śmiejemy się, że mógłby własną firmę budowlaną otworzyć
agnieszkaala więcej odpoczynku
CC nie wyklucza planu porodu - wciąż są aprawy, o których możesz zdecydować - choćby ubranie dziecka ;-)
Dżaga super, że u małej poprawa
Iguana czyżbyś sobie miejsce w kolejce rezerwować chciała? ;-) No poczekaj jeszcze troszkę
aniula ja co do cięcia mam inne zdanie - bardziej mnie bolało od samego porodu. I szycie też miłe nie było - mimo, ż eniby znieczulone i szwów malutko. No ale jak mnie wczoraj skurcz nogi złapał to też doszłam do wniosku, że poród mniej mnie bolał, więc może ja jakaś inna jestem ;-)
Prysznic - wanna; a ja mam złoty środek
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Bo wanna z parawanem - my z M przeważnie prysznic, ale dziadek tylko kąpiel uznaje (starym zwyczajem - raz w tygodniu, w sobotę; a feeee
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
)
joanna na cieknącą wodę w muszli to jest rada (też mieliśmy ten problem) - raz rozebrać spłuczkę, sprawdzić czy nie jest zatkana, jakieś osady czy się nie zbrały i czy się zawór domyka. Dwa - sprawdzić (i wymienić) uszczelkę między samą muszlą a zbiornikiem na wodę - u nas ostatecznie pomogło to drugie.
Iwona u mnie
plan porodu jak najbardziej
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Z tym, że ja mam prawie gotowy - muszę tylko zaktualizować z ostatniego porodu ;-)
Wiadomo, że nie wszystko zaplanujesz, ale na wiele rzeczy możesz mieć realny wpływ (bo takie Twoje/nasze prawo), więc czemu z tego nie skorzystać?
O! Nie wiedziałam, że teraz można rozszerzyć go o szczepienia
![Nerd :nerd: :nerd:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/nerd6bs.gif)
I ciekawa jestem, co powie na to mój doktorek na wizycie w czwartek (czyli plan, żeby skończyć plan na jutro ;-) ) - ciekawe czy on to zna/preferuje
Carla naprawdę brak słów na tego Twojego ojca - oby tylko sędzia się normalny trafił, co to trzeźwo na sprawę spojrzy.
Macdalenka cięcie było dla mnie największym strachem - nie uniknęłam, niestety (a smarowałam, masowałam - tyle że rodzić na klęczkach nie mogłam, jak chciałam, bo tętno malucha się w tej pozycji gubiło; a wiem, że to by pomogło w ochronie krocza). Cierpiałam przez nie bardziej niż przez sam poród
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Może bardziej psychicznie nawet? A też dzisiaj już wiem, że jakbym się porządnie przyłożyła, to może by mnie nie ciachnęli. Dlatego tym razem napiszę tak: przed ewentualnym cięciem zapytać, czy rodząca prze na 100% swoich możliwości (bo ja się obijałam na max 85%)
Osobiście uważam, że lepiej być ciętą niż pęknąć - choć opinie są różne.
Takhisis - w temacie - u mnie skutkiem cięcia jest piękny hemoroid ;-) Wiadomo - każdy organizm przyjmuje różne zabiegi inaczej; nie ma co generalizować.
bosmanka u mnie wiesiołek już czeka (w tabsach) ;-)
Takhisis mój brzuch w nocy - hmmmm - dziś był... szalejący; nawet przez sen czułam, jak się dziecię moje wierci i wierci, jakby dziurę wywiercić chciało (w sumie po raz pierwszy tak miałam). No ale miało się prawo tak buntować, bo ja nadal większą częścią śpię na brzuchu
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
A jak mi mama opowiadał, że spała tak ze mną do samego końca, to jej wierzyć nie chciałam, że to w ogóle możliwe
szczęsciara trzymaj się - dobrze, że chociaż z małym wszystko dobrze; będzie kawałek chłopa, co ;-)
Choć mnie też straszyli, że ponad 4 kg będzie, a syn ważył 3620g
Ja na naszą porodówkę narzekać nie mogę - sale do porodów rodzinnch dwie, trzecia też tak wykorzystywana jak się da. Ogólnie sale poporodowe nie najgorsze (choć w starym skrzydle łazienki na korytarzu), personel w dużej mierze bez zarzutu. Rzeczy trzeba mieć w większości swoje, ale da się przeżyć. Jedzenie ponoć lepsze niż kiedy ridziłam ostatnio. No i chociażby przez to obeznana jestem ;-) Nawet jak ostatnio przyjaciółkę poszłam odwiedzić i położna zaczeła mi tłumaczyć, którędy do jej sali, to się uśmiechnęłam i powiedziałam, że jeszcze pamiętam jak to szło i niedługo do nich wracam (głaszcząć się wymownie za brzuch) - ale się pani ucieszyła
O! Kolejna niespodzianka!
Oxiczka no to gratulacje :-)
Carla ja też byłam nastwaiona na dziewczynkę i myślałam, że przy chłopcu to nie będzie "to". Bałam się, że nie będę go kochać, jak trzeba. Ale jak się urodził i się okazało, że to syn, to i tak dałabym się za niego pokroić i nie wyobrażam sobie, że możnaby kochać bardziej - także zdaj się na instynkt ;-) A nie na darmo się mówi, że synuś mamusi, a córeczka tatusia....
.......................
No i znowu stworzyłam elaborat, którego większość pewnie i tak nie przeczyta
Ale może każda wyłapie to, co ją interesuje ;-) Jak dużo piszecie to potem tak macie
A że piszę od południa, to synek już się wyspał, zjedliśmy obiad (który się w międzyczasie ugotował), no i zamulamy. A mieliśmy szykować ubranka dla dzidziusia i ewentualnie torbę do szpitala
![Rolleyes2 :rolleyes2: :rolleyes2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/rolleyes9im.gif)
ALe jak się mówi - co się odwlecze....
No więc zbieramy się i idziemy coś podziałać. Jak nie padnę wieczorem znem sprawiedliwego, to może jeszcze zerknę na chwilę.