Witam!!!!
Jakoś tak ciągle brak mi czasu na odpoczynek, ciągle coś się dzieje. Niby jestem u mamy i planowałam tutaj wypocząć, ale nie da się. Jest trójka dzieci z moim więc roboty co nie miara. A to jeść im zrobić, a to wysłuchać jak się skarżą jeden na drugiego, a to wykąpać. Odpocznę chyba dopiero od poniedziałku jak córka pójdzie do przedszkola w poniedziałek.
Co do becikowego to od tego roku weszło coś nowego, trzeba zarobki przedstawić, jak przekroczą to nie ma co liczyć na pieniążki.
tosienka88 masz rację z tym wyluzowaniem od sprzątania, jak dzidziuś pojawi się na świecie to wtedy dopiero będziemy musiały poluzować, bo czasu na to nie będzie, a jak się znajdzie chwilka to będziemy marzyły o poleżeniu i króciutkim śnie :-) znam kilka takich dziewczyn, które przed urodzeniem dzieci to takie czyściochy były a teraz wszystko tylko powierzchownie robią :-) jeszcze nie myślałam o macierzyńskim ale pewnie roczne.
Iwona Uzar ot faceci, beztroscy, mają czas na wszystko. Mój też, często tak było, że go o coś kilka razy prosiłam, aż przestałam i sama to zrobiłam. Ale na szczęście jeśli chodzi o ciąże to stara się jak najbardziej żeby wszytko było gotowe na czas. Teraz go nie ma i będzie tuż przed porodem, jak zdąży ale wcześniej wszystko prawie przygotowaliśmy. Nie złość się, bo szkoda zdrowia :-)
Paulinek witamy po urlopie!!!
die_perle nie kupuję żadnej kurtki ciążowej, najwyżej zapinać się nie będę. Mam nadzieję, że do czasu porodu mrozy nie przyjdą. Gorzej buty, bo powinnam kupić jakieś na jesień, ale szkoda mi teraz, bo stopa jakby opuchnięta jest i musiałabym numer większe kupić, a za rok będą za duże. Poczekam aż pojawią się w Lidlu np takie tanie kozaki, botki wsuwane, to sobie zakupię na ten czas. Super, że wizyta udana, że wszystko w porządku, najważniejsza sprawa.
Iguana30 powoli wszystko wróci do normy, pamiętaj że jutro nowy dzień, oby było lepszy od tego. A z przyjaciółką z pewnością szybciutko się pogodzicie, bo kto ma Ciebie zrozumieć jak nie ona. Trzymaj się cieplutko!!!!
persefona super, że masz już męża w domku. A sen faktycznie nie przyjemny, mnie ostatnio jakoś omijają dziwne sny albo ich nie pamiętam na szczęście. Ja jeszcze nie spakowana do szpitala, jakoś mi się nie spieszy, ale na początku października chyba będzie to zrobić.
Antiope ale się uśmiałam z Twojego męża, oni tylko tacy cwani jak jeszcze trochę czasu. Wyobrażam sobie mojego M. jakby biegał po sklepach w czasie mojego pobytu w szpitalu, ciągle by dzwonił i mnie męczył.
ewelinkowska moja też czaduje całe dnie, czasem boleśnie, nie wiem kiedy śpi :-) Oczywiście nie narzekam, bo uwielbiam ten stan. Lekarz mówi, że jak dzidzia się rusza to znaczy że zdrowa jest więc cieszę się z tych nawet czasem bolesnych ruchów. A naprawde czasem to aż boję się, że brzuch mi rozwali :-)