cynamonka20
Aktywna w BB
Hej moje kochane ciężaróweczki!
Paulinek - ja tak miałam w pierwszej ciąży i brałam no spe, skonsultuj się z lekarzem będziesz spokojniejsza, co do tego latania to dzwoniłam do wizzair i babka powiedziała, że zaświadczenie od 28 tygodnia, a że ja będę w 24 to myślę, że powinno być ok, choć spróbuję jeszcze od położnej załatwić zaświadczenie tak na wszelki wypadek. Co do tego 34 tygodnia to jest właśnie zależne o opinii lekarza i tego jak się czujemy ja na szczęście nie będę musiała tak późno lecieć
U mnie są takie rozstępy, że teraz już ani najlepszy krem nie pomoże, no cóż. I to tak trochę jest, że jak się ma skórę podatną na takie czary to i najlepszy krem nie pomoże, niestety.
Bosmanka - widzę, że ty chyba z tych hardcorowych! Co do pierwotnego instynktu, nie wiem dokładnie o co Ci chodzi, ale u mnie na przykład nie było wielkiej miłości od razu do dzidzi to przyszło z czasem, wiadomo zdawałam sobie sprawę, że jest, że jest mój i trzeba się nim opiekować ale o miłości by tu nie mówiła. Co do Twojej teorii karmienia jak inne ssaki - poległam, poprawiłaś mi tym humor i chwała Ci za to
Tak te spojrzenia ludzi jak dziecko płacze -bezcenne
Teraz siusianie jest uciążliwe, a pomyśl co będzie pod koniec ciąży
Aniula - super, że zabraliście ją ze sobą, i nie dziw się jej to musiała być dla niej takie przeżycie że o jej. A jak Wy się czułyście jak pierwszy raz widziałyście stworzonko na tym monitorze, bo ja byłam jak zahipnotyzowana hehe
Landrynka - dziś idę do koleżanki będziemy dzwonić w sprawie listu, dalej opowiem co mi się przytrafiło, niezbyt miłego :/ Tak lekarze angielscy to jakaś inna bajka :/
Dobrze, że mnie taka przyjemność jak wymioty ominęła, bardzo wam współczuje tej dolegliwości :/
Hehe z dzieciakami nie raz są fajne sytuacje, mój ostatnio stwierdził że jest genialny po czym dodał "jestem mistrzem" (ma 3 lata), a kiedyś wiercił z moim ojcem i pyta: "dziadek, a dobrze to robię? - no tak dobrze. - wiesz mama jestem z siebie dumny"
die - od dziś będę mówić, że jestem wyznania cygańsko polskiego ja na brzuchu nie daję rady leżeć bo mnie boli, ciście i denerwuje :/
martoocha - super ja już się nie mogę doczekać takich mocnych kopniaków, gratulacje!
deli - odnoszę takie same wrażenie, jak nie mam co robić to cisza na forum, a jak jakieś zajęcia się nawiną to piszą że ojej ale piszcie dużo bo fajnie się Was czyta!
Co do obiadków, ciast itd to ja dopiero się uczę bo w PL mieszkamy z rodzicami i zawsze mamcia gotuje, bo robi to lepiej no wychodzę z takiego założenia.
Poza tym mój kochany małżonek to strasznie wybredne stworzenie i jemu to tylko kotlet z piersi dać
madziarena - ja też sama w domu siedzę i to jeszcze nie swoim, jestem duchem z Tobą
Skończyła lekturę, a teraz wam powiem co mi się wczoraj przydarzyło. Poszłam do lekarza popytać o ten list usg i powiedzieć że nie czuję ruchów, a że nie było położnej to zwykłą lekarka wzięła te urządzenie do szukania serducha i jeździ i jeździ mi po tym brzuch i nic, po 5 minutach mówi że nie słyszy serca, ale mówi o mnie żebym nie panikowała (!) i jechaliśmy do lekarza, ale tam już położna złapała i zaraz wyczuła serduszko! To byłą najgorsza godzina w moim życiu, nawet przed porodem się tak nie bałam :/ masakra
Paulinek - ja tak miałam w pierwszej ciąży i brałam no spe, skonsultuj się z lekarzem będziesz spokojniejsza, co do tego latania to dzwoniłam do wizzair i babka powiedziała, że zaświadczenie od 28 tygodnia, a że ja będę w 24 to myślę, że powinno być ok, choć spróbuję jeszcze od położnej załatwić zaświadczenie tak na wszelki wypadek. Co do tego 34 tygodnia to jest właśnie zależne o opinii lekarza i tego jak się czujemy ja na szczęście nie będę musiała tak późno lecieć
U mnie są takie rozstępy, że teraz już ani najlepszy krem nie pomoże, no cóż. I to tak trochę jest, że jak się ma skórę podatną na takie czary to i najlepszy krem nie pomoże, niestety.
Bosmanka - widzę, że ty chyba z tych hardcorowych! Co do pierwotnego instynktu, nie wiem dokładnie o co Ci chodzi, ale u mnie na przykład nie było wielkiej miłości od razu do dzidzi to przyszło z czasem, wiadomo zdawałam sobie sprawę, że jest, że jest mój i trzeba się nim opiekować ale o miłości by tu nie mówiła. Co do Twojej teorii karmienia jak inne ssaki - poległam, poprawiłaś mi tym humor i chwała Ci za to
Tak te spojrzenia ludzi jak dziecko płacze -bezcenne
Teraz siusianie jest uciążliwe, a pomyśl co będzie pod koniec ciąży
Aniula - super, że zabraliście ją ze sobą, i nie dziw się jej to musiała być dla niej takie przeżycie że o jej. A jak Wy się czułyście jak pierwszy raz widziałyście stworzonko na tym monitorze, bo ja byłam jak zahipnotyzowana hehe
Landrynka - dziś idę do koleżanki będziemy dzwonić w sprawie listu, dalej opowiem co mi się przytrafiło, niezbyt miłego :/ Tak lekarze angielscy to jakaś inna bajka :/
Dobrze, że mnie taka przyjemność jak wymioty ominęła, bardzo wam współczuje tej dolegliwości :/
Hehe z dzieciakami nie raz są fajne sytuacje, mój ostatnio stwierdził że jest genialny po czym dodał "jestem mistrzem" (ma 3 lata), a kiedyś wiercił z moim ojcem i pyta: "dziadek, a dobrze to robię? - no tak dobrze. - wiesz mama jestem z siebie dumny"
die - od dziś będę mówić, że jestem wyznania cygańsko polskiego ja na brzuchu nie daję rady leżeć bo mnie boli, ciście i denerwuje :/
martoocha - super ja już się nie mogę doczekać takich mocnych kopniaków, gratulacje!
deli - odnoszę takie same wrażenie, jak nie mam co robić to cisza na forum, a jak jakieś zajęcia się nawiną to piszą że ojej ale piszcie dużo bo fajnie się Was czyta!
Co do obiadków, ciast itd to ja dopiero się uczę bo w PL mieszkamy z rodzicami i zawsze mamcia gotuje, bo robi to lepiej no wychodzę z takiego założenia.
Poza tym mój kochany małżonek to strasznie wybredne stworzenie i jemu to tylko kotlet z piersi dać
madziarena - ja też sama w domu siedzę i to jeszcze nie swoim, jestem duchem z Tobą
Skończyła lekturę, a teraz wam powiem co mi się wczoraj przydarzyło. Poszłam do lekarza popytać o ten list usg i powiedzieć że nie czuję ruchów, a że nie było położnej to zwykłą lekarka wzięła te urządzenie do szukania serducha i jeździ i jeździ mi po tym brzuch i nic, po 5 minutach mówi że nie słyszy serca, ale mówi o mnie żebym nie panikowała (!) i jechaliśmy do lekarza, ale tam już położna złapała i zaraz wyczuła serduszko! To byłą najgorsza godzina w moim życiu, nawet przed porodem się tak nie bałam :/ masakra