reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

reklama
Kurcze, ale wiesz jak to jest... wszyscy są w pracy, nie wiadomo kiedy będę rodziła itd. Mój luby nawet nie wiem czy dojedzie, żeby mnie odebrać ze szpitala, bo siedzi teraz za granicą, obiecał, że przyleci, ale wiadomo jak to jest... w tygodniu raczej wolnego sobie nie weźmie, a na urlop jeszcze nie zapracował, no w sumie do października jeszcze trochę czasu, więc może uda mu się chociaż 2 - 3 dni urlopu dostać, ale On jest dziwny i obawiam się - smutne to - ale gdyby miał wybierać między pracą, a przyjazdem do Polski, bo rodzę, to wybór byłby oczywisty - praca :/
 
Paulinek - przepraszam z wprowadzenie w błąd :)

Wredna - nie martw się i bądź twarda :) no może znajdzie się ktoś kto nie pracuje, zrób przegląd bliskich znajomych :)
wiesz nie każdy facet jest z tych który w ciąży tyje... a dokładniej mój też nie z tych co do brzuszka mówi i martwi się jak coś jest nie tak. Też będziemy od siebie daleko po ja w Polsce a on w Anglii, na szczęście tylko do września. Nie martw się jak się maleństwo urodzi to się zakocha od pierwszego wejrzenia i na pewno praca nie będzie na pierwszym miejscu :)
 
Hej dziewczynki
U mnie choróbsko dalej nie odpuszcza, więc chyba się przemogę i pójdę do jakiegoś lekarza.

U mnie humory raczej w płacz, a nie złość.


ewelinkowska witaj. Gratuluję dziewczynki. U mnie chłopiec na 80%. Z moim tak nie ma, ja na razie oglądam wszystko sama i pewnie sama będę kupować, bo on sobie wymyślił, że on wszystko kupi jak ja będę leżeć w szpitalu po porodzie.


wredna gawiedź nie wiem jak załatwić skierowanie na cesarkę, bo pomimo, że sama mam problemy z kręgosłupem (zwyrodnienie na odcinku lędźwiowym), to chcę jej uniknąć za wszelką cenę. Jak się okaże, że są jakieś inne komplikacje i będę musiała mieć cesarkę, to się chyba załamię.

Jeśli boisz się porodu naturalnego ze względu na ryzyko, to wiedz, że cesarka jest bardziej ryzykowna. To naprawdę poważna operacja w rozcinaniem wielu powłok brzucha. Natomiast poród fizjologiczny, tak jak napisała cynamonka, to fizjologia.
Ja najprawdopodobniej opłacę osobistą położną, ponieważ bardzo chciałam rodzić w domu, ale niestety ze względu na leki na tarczycę, które zażywam nie mogę. Poproszę położną która zajmuje się porodami domowymi, żeby asystowała przy moim porodzie w szpitalu i wtedy będę wiedziała, że ona przypilnuje, żeby nie było niepotrzebnych ingerencji medycznych i żeby wszystko odbywało się jak najbardziej naturalnie.

A w szpitalu w którym się urodziłam nie chciałabym rodzić za żadne skarby świata, bo jest znany ze złego traktowania pacjentek.

Pietrucha kciukasy już dziś zaciśnięte za jutrzejsze badanie.


Paulinek to chyba zależy od szpitala, czy znieczulenie jest bezpłatne, ale wydaje mi się, że w większości szpitali jest.
 
Siedzi w Irlandii i jest nią tak zafascynowany, że teraz nic się innego nie liczy. Jeszcze usilnie próbuję mnie tam ściągnąć nie zważając na to, że dopiero co rozpoczęłam studia, mam tu pracę i ewentualną pomoc przy maluszku, a tam będę skazana sama na siebie. I to mnie w nim drażni. O ciąży dowiedział się jak już tam był, ale chyba miał to gdzieś, bo normalny, odpowiedzialny facet, który tutaj w Polsce nie zarabiał naprawdę źle byłby przy mnie, szczególnie że musiałam wrócić do rodziców, a Oni są tradycjonalistami - ślubu nie mamy - i to co przechodziłam na początku to męczarnia psychiczna i litry wylanych łez, teraz jest trochę lepiej, ale nie zmienia to faktu, że czasami go tu potrzebuję, ale cóż....
 
wredna - przed wyjazdem do UK najbardziej się bałam różnicy zdań, że jedno będzie chciało zostać, a drugie wrócić, na szczęście wracamy. może w wakacje poleć do niego na odpoczynek i może Ci się spodoba, tam też są szkoły tyle że tak jak mówisz tam będziesz z wszystkim sama
 
Dzaga to nie tak ze sie nie boje, bo boje sie jak diabli, choc wiem z czym to sie je i moj pierwszy porod byl stosunkowo szybki i latwy. Tez wydawalo mi sie ze bolu nie zniose, nawet podczas parcia mialam wrazenie ze wiecej czy mocniej nie dam juz rady. Ale mysle ze jeszcze mamy troche czasu na to zeby o tym myslec i sie stresowac i ze nie ma sie co nastawiac na najgorsze. Wrecz przeciwnie wierze ze wszystko potoczy sie jak najlepiej. Grunt to nastawienie. Jak bedziesz sie zamartwiac i nastwisz sie na najgorsze to pewnie tak bedzie. I masz racje ze to sa odczucia indywidualne i kazda odbiera porod inaczej.
 
reklama
Ja o porodzie staram sie jeszcze nie myslec by sie nie stresowac, przyjdzie na strach pora ^^ narazie jestem nastawiona na cc i mam nadzieje ze tak zostanie.

Pietrucha trzymam kciuki ja jutro tez mam usg polowkowe :)

Milego dnia, odezwe sie pozniej.
 
Do góry