Landrynko z Lodzi jestes? Na dlugo przyjezdzasz? pewnie ze sie spotkamy napewno na soczek :-)
Wczoraj powaznie rozmawialam z A az bylam z siebie dumna. Bez nerwow ani plafzu. Powiedzialam wszystko. I szczerze. Ze nie wierze mu w zadne slowo. Ze on juz sie nie zmieni bo takie zycie weszlo mu w krew i on doskonale o tym wie. Ze walczylam ale juz nie mam sily. Ze mam dosc ze juz mi przestaje zalezec. Prosil o kolejna szanse wiec odparlam mu ze ja mu dawalam kilka szans a on ciagle mi jakis numer odstawial. Spytalam sie od kiedy powinien sie ogarnac i pokazac ze jest w stanie sie zmienic. To powiedzial od pol roku. Wiec wlasnie... Tonacy brzytwy sie chwyta. Powiedzialam ze na ten moment chce wrocic do siebie do domu. Spytal sie czy decyzji nie zmienie. Poszlo tez o finanse. Napisalam mu rano smsa ze ostateczna decyzje podejme za kilka dni ale nie sadze ze ona sie zmieni.
Sobota zawazyla na wszystkim jeszcze ugryzlam sie w jezyk bo bym powiedziala kilka slow za duzo ale spytalam sie co go ciagnie do bylej panny wiec powiedzial ze do przyjaciol zawsze ciagnie. Odparlam ze niech Cie ciagnie do niej dalej i poszlam spac.
Nawet nie chce sie do niego przytulic... Nie moge. Smsy nagle od niej znikaja... Poprostu zal...
Co do bolu piersi mnie jeszcze w pierwszym trymestrze przestaly bolec ale.dr.powiedziala ze to normalne i by sie nie przejmowaf skoro z.dzidzia wszystko ok.
Na 21 maja mam usg polowkowe a jutro ide do gin na nfz sie pokazac.
Tak rozmawialam z mama dzis i ona tez sadzi ze ja kwalfikuje sie do cc zobaczymy.
Co ja mialam jeszcze... Jak przypomni mi sie to naskrobie.
Wczoraj powaznie rozmawialam z A az bylam z siebie dumna. Bez nerwow ani plafzu. Powiedzialam wszystko. I szczerze. Ze nie wierze mu w zadne slowo. Ze on juz sie nie zmieni bo takie zycie weszlo mu w krew i on doskonale o tym wie. Ze walczylam ale juz nie mam sily. Ze mam dosc ze juz mi przestaje zalezec. Prosil o kolejna szanse wiec odparlam mu ze ja mu dawalam kilka szans a on ciagle mi jakis numer odstawial. Spytalam sie od kiedy powinien sie ogarnac i pokazac ze jest w stanie sie zmienic. To powiedzial od pol roku. Wiec wlasnie... Tonacy brzytwy sie chwyta. Powiedzialam ze na ten moment chce wrocic do siebie do domu. Spytal sie czy decyzji nie zmienie. Poszlo tez o finanse. Napisalam mu rano smsa ze ostateczna decyzje podejme za kilka dni ale nie sadze ze ona sie zmieni.
Sobota zawazyla na wszystkim jeszcze ugryzlam sie w jezyk bo bym powiedziala kilka slow za duzo ale spytalam sie co go ciagnie do bylej panny wiec powiedzial ze do przyjaciol zawsze ciagnie. Odparlam ze niech Cie ciagnie do niej dalej i poszlam spac.
Nawet nie chce sie do niego przytulic... Nie moge. Smsy nagle od niej znikaja... Poprostu zal...
Co do bolu piersi mnie jeszcze w pierwszym trymestrze przestaly bolec ale.dr.powiedziala ze to normalne i by sie nie przejmowaf skoro z.dzidzia wszystko ok.
Na 21 maja mam usg polowkowe a jutro ide do gin na nfz sie pokazac.
Tak rozmawialam z mama dzis i ona tez sadzi ze ja kwalfikuje sie do cc zobaczymy.
Co ja mialam jeszcze... Jak przypomni mi sie to naskrobie.