reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

Joanna_84 mnie z tym kanałowym właśnie chodziło o prześwietlenie i lekarstwo. No ale pewnie Twój dentysta wie co robi.


[FONT=&quot]Rajani przytulam. Na pewno wszystko się wkrótce ułoży.[/FONT]
 
reklama
Hej dziewczyny....

nie zazdroszczę Wam... Kurcze, jednak jak z facetem się nie układa to jest na prawdę bardzo kiepsko. Szczególnie teraz, kiedy potrzebujemy ich prawdziwego wsparcia. Mam nadzieję, że podejmiecie dobrą decyzję...
Jedno padło tutaj, że związek na odległość nie ma sensu... Otóż ma. Ja mam taki.. mąż pracuje w Uk, ja jestem w Pl... Kochamy się najmocniej na świecie... jest mi oparciem, zawszę możemy na siebie liczyć. Da się, na prawdę się da.


Dzisiaj dużo spacerowałam.. matko.. ale się umęczyłam ... :D Kondycji brak, brzuch rośnie... ludzie są jednak dziwni, patrzą się jak by kurde w życiu ciężarnej nie widzieli... eh..
 
pietrucha ale nie wiem czy rozmawiamy o takiej samej sytuacji. Mieszkałaś ze swoim partnerem przed jego wyjazdem? Z tego co ja zrozumiałam to natalie zna swojego partnera tylko z weekendów i wakacji...Więc ja jednak będę się upierać przy tym, że jest to całkiem inna sytuacja...Nie można kogoś dostatecznie poznać żyjąc tylko na odległość. Tyle, że odróżniając te dwie sytuacje...ja i tak uważam, że związki na odległość są jak dla mnie po prostu nie do zaakceptowania. Podkreślam jednak, że to moje zdanie, bo mam taki charakter a nie inny i chcę mieć rodzinę przy sobie codziennie, a nie z doskoku na kilka dni:)

villandra8 dziękuję:) ja obejrzałam must be the music i idę oglądać z mężem film.
 
Takhisis wiesz,każdy ma swoje zdanie, każdy ma inne:) Nic w tym złego.
Moim zdaniem da się stworzyć związek na odległość. Nie jest to ani łatwe ani miłe. Czasami trzeba się poświęcić. Ja nie mogę się doczekać, aż w końcu będę go miała na co dzień...Jak będzie wracał z pracy, jak będzie miał humory.. To na prawdę jest ciężkie być samej. Jeszcze teraz. On nie może przyjść - pomóc mi z zakupami, podrapać po plecach albo przytulić. A chciałabym, nawet jak by mnie cały dzień denerwował.. :tak:

Jak dzisiaj się czujecie dziewczyny?
Ma ktoś jakieś dolegliwości?
Mi strasznie dokuczają plecy z tyłu na dole... normalnie porażka, wczoraj wieczorem i w nocy obracanie się,wstawanie - tragedia...:wściekła/y:
 
Dzien dobry :-)
Dokończyłam wczoraj tego nieszczęsnego maila, poszłam spać przed 1.... A synuś zrobił mi mega niespodziankę - pospał bez najmniejszych pobudek do 7:40 :szok: Chwalić niebo! Do tego pogoda dopisuje - no po prostu świetnie się tydzień zaczyna a mi się buzia śmieje tak :-D

pietrucha pamiętam te bóle, z tym, że mnie trochę później dopadły - to najpewniej rozchodzenie się miednicy. Ja potem nie byłam w stanie wciągnąć swoich spodni wyżej niż do połowy ud :szok: Obrócić się ciężko, wstać jeszcze gorzej :tak: bo w krzyżu łupie, jak u 80-ki... U mnie było tak przez jakiś miesiąc (oczywiście nie bez przerwy, ale dawało się solidnie we znaki), a potem pod sam koniec ciąży.

Co do związków na odległość to ja się do nich nie nadaję - chcę mieć bliską mi osobę przy sobie na codzień, samej mi po prostu źle. Ale jak M mnie wkurzał, to całkiem poważnie rozważałam zamieszkanie osobno - z tym, że blisko siebie, żebyśmy się mogli widywać codziennie lub prawie codziennie - jak za czasów "kawalerskich"; przyjeżdża do domu - wiadomo, że ma np. te 3h dla nas, ale za to tylko dla nas, a potem robi, co chce.
No ale nie było potrzeby wprowadzać tego w życie. Myślę, że wszystko głownie zależy od związku - stąd też jedne potrafią tak przetrwać próbę lat, inne nie wytrzymują kilku miesięcy czy nawet tygodni...

Pranie wstawione, idę ogarnąć kuchnię, a potem pewnie pójdziemy na podwórko - grzechem byłoby nie skorzystać z tej pogody. Bawcie się dziś dobrze, a ja pewnie zajrzę wieczorkiem.
 
Landryna a jest coś co można podać na wchłonięcie krwiaka? Pytam z ciekawości, bo też miałam...jedyne co miałam brać to sztuczny progesteron na podtrzymanie ciąży. Na wchłonięcie krwiaka wpłynęło tylko to, że leżałam...tylko leżałam 2 tygodnie.

pietrucha dlatego pisałam: co kto lubi:)

Ja z plecami mam czasami problem, głównie jak się przeforsuje.

Co do dolegliwości to u mnie nadal nie było dla bez mdłości...tzn. o niebo lepiej niż wcześniej, ale i tak mnie mdli i muszę uważać na tempo jedzenia.

vilandra hardcore normalnie:) 1 w nocy...przed ciążą mogłam się tak położyć, ale teraz ....rano przytulałabym kibelek jak nic:)

A gdzie die_perle mam nadzieje, że z dwojga złego to przez ząb się nie odzywa, a nie przez te plamki krwi....
 
Wczoraj rano wymyśliłam wyjazd do Wrocławia do ZOO :-). Ubraliśmy się i pojechaliśmy. Było bardzo miło, ale popołudniu zaczął już się odzywać kręgosłup i ledwo co chodziłam. Do domu wróciliśmy ok 20 :-). Mała nadal miała sił tyle, ze szok, ale nie ma się co dziwić bo drzemkę popołudniową w aucie zaliczyła. W skrócie wyjazd udany.

Takhisis
będę powtarzać badanie cyto w 15 tc, bo tak lekarz zlecił.

joanna_84 mnie dziś rano złapało silne kucie myślałam, ze zawołam mojego do łazienki, bo nie wstanę.

madziarena nie widzę licytacji, link mnie wyrzuca, ale gratki.

nnatalie trudna decyzja przed tobą, ale im szybciej podejmiesz tym lepiej dla ciebie i dzieciaczków. Ja długo ze swoim byłym wytrzymałam zanim odeszłam, a potem wróciłam, bo uwierzyłam, ze się zmieni i w ogóle, ale to był błąd. U mnie było inaczej niż u ciebie w ciąży nosił na rekach itd, ale jak się urodziło dziecko i zaczęło sie "inne życie" to z dnia na dzień było coraz gorzej. Wierze w to, ze zawsze warto próbować, ale trzeba też myśleć o sobie w tym wszystkim. Dla dziecko też lepiej jak się wychowuje w zdrowym otoczeniu. Ja miałam wsparcie rodziny i to wystarczyło. Nie powiem, ze samotnej matce jest łatwo, ale dziecko daje DUŻO siły.

Rajani
za ciebie też trzymam mocno kciuki, by decyzja była dobra dla ciebie i dzieciątka.

Przepraszam jak kogoś ominęłam, ale juz nei wiem co miałam napisać. Na pewno coś miałam Antiope napisać i nei wiem co. Może potem mi sie przypomni.

EDIT
Antiope
suwaczek ci przeskoczy 13,3 :-)
Pietrucha ja nadal narzekam na zgagę od której nie raz juz mi się wszystko podniosło i leciałam do kibelka ...
Takhisis Perle pewno po komuni odpoczywa :-)
 
Ostatnia edycja:
deli a już wszystkie zwierzaki są na wolności? :) My mieszkamy na miejscu, ale ceny biletów mnie przerażają, więc raz w roku zoo to max:) A możesz mi napisać jaki masz schemat wykonywania tego badania na cyto. Ja nie pytałam ginekologa, bo zawsze biorę według swojego uznania od internisty:) Ja robiłam w 5 tygodniu, a ostatnio raz w 10 tygodniu ciąży. Teraz chciałam zrobić w okolicach 21tc tak jak wypadnie mi reszta badań. Chyba ważne jest wykonywać po prostu jeden raz w każdym trymestrze.
 
reklama
cześć dziewczyny :) udało mi się Was nadrobić chyba od piątku :-D w sobotę byłam na uczelni i przyjechałam wykończona (nie ma to jak zajęcia przez 2 h a jazda tam i z powrotem ponad 3h) ale trudno się mówi jakoś przeżyłam. Za to następne zajęcia mam dopiero 11 maja :) wczoraj wybraliśmy się z K i teściami na wycieczkę do Kozubnika do Porąbki... ładnie było, trochę pospacerowaliśmy. Później tak mnie zmogło zmęczenie, że spałam 2 h :-) dalej miał być spacer ale... zwyła syrena strażacka i mój K poleciał na akcję :) ja w tym czasie zrobiłam sałatkę grecką a jak wrócił K to był i spacer :) już się dogadaliśmy w miarę z weekendem bo my to się kłócić nie lubimy i zaraz jest rozmowa żeby wszystko wyjaśnić. Na pewno 3 maja idę z nim na imprezę strażacką co mnie bardzo cieszy :)
natali i rajani współczuję Wam trudnej sytuacji... nie będę doradzać bo tak na prawdę to Wasze życie i musicie podjąć taką decyzję, która będzie dla Was dobra... ja na przykładzie mojej rodziny po prostu nie chcę nikomu doradzać bo uważam, że nikt za nas życia nie przeżyje i nikt nie może podjąć za nas decyzji. Ale wierzę, że jakoś Wam się poukłada i niezależnie od podjętej przez Was decyzji będzie dobrze, pamiętajcie najważniejszy Wasz spokój i Dzieci.
Gdzieś też było o wadze... ja póki co 2 kg na plusie, za to cieszę się, że brzuszek już widać ładnie :)
Zabieram się teraz za czytanie materiałów od promotora bo nic przez weekend nie zrobiłam. Dzisiaj znowu słonko świeci i zapowiada się ładny dzień także wszystkim miłego życzę :)
 
Do góry