Jejciu, odpadłam wczoraj lepiej niż mój Rafał - ten to się wiercił tak niemiłosiernie, że już rozważałam zawiązanie go w kaftan bezpieczeństwa - normalnie rzucał się jak ryba bez wody
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Po pół godzinie byłam tak wymęczona, że już nie mogłam.
Co do strachu, to ja Wam powiem, że ciąża to dopiero początek ;-) To się tak liczy - byle do 12tc, byle do 8 miesiąca, byle do porodu, byle do pierwszego miesiąca, byle do pierwszego roku, byle do kolejnej umiejętności, a potem byle do 18-tki
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Taki już los nas-matek. Oczywiście trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć, że będzie dobrze, bo dobrze być przecież musi. Co nie zmienia faktu, że życie niesie różne wypadki, o czym najczęsciej informują nas serwisy informacyjne - obyśmy nigdy nie zostały ich bohaterkami.
żabcia mój kaszki lubi, ale jak przy kolacji ja jem kanapkę, to nie mam bata - muszę się z nim podzielić, a kaszka może poczekać. Generalnie lubi chlebek - byle z niczym na wierzchu, choć od kilku dni zjada również dodatki. No i makaron w końcu do niego przemówił, bo wcześniej zawsze wypluwał.
Tulipania u mnie pot bez większych zmian, ale za pot, jak i za wszystko odpowiadają hormony, no i przepływ krwi w organizmie (w ciązy zdecydowanie gorąca kobita ze mnie, bo normalnie to zmarzluch jestem); a wiadomo - gospodarka hormonalna staje teraz na głowie. Twój organizm próbuje się pewnie schłodzić
nnatalie moja przyjaciółka z terminem na lipiec też miała dodatnią cytomegalię - ale wszystko wskazało, że to starsze zachorowanie i nie ma powodów do obaw. Tak jak pisze
Takhisis - na pewno badanie na awidność rozwieje wątpliwośći, ale, ale z tego co się orientuję to największe zagrożenie cytomegalia (przy pierwszym rzecz jasna zachorowaniu) stwarza na początku ciąży, tak więc Twoje maluszki powinny być już jak najbardziej bezpieczne. Też uważam, że gdyby to było świeże zachorowanie, to już nie miałabyś tych serduszek pod swoim sercem, tak więc głowa do góry!
mart0ocha nie ma co myśleć, bo zwariować można. Trzeba na siebie bardziej uważać i tyle - nie bratać się z sierściuchami, omijać ich kuwety i wszelkie piaski, które mogą jako takowe traktować, najlepiej nie miziać małych dzieci, nie odwiedzać żadnych maluchów w szpitalu i będzie dobrze.
Takhisis spokojnie,na pewno i u Ciebie jest ok. Wiadomo, że żłobki, przedszkola to największe wylęgarnie wirusów, ale nie dajmy się zwariować. Bez wątpienia nie uda nam się odgrodzić od wszystkich wirusów tego świata, a w końcu nasze organizmy też tak łatwo się nie dają. Każdy wirus, który może być groźny dla naszych maluchów, tylko MOŻE być groźny, a więc wcale NIE MUSI. Od tego są właśnie badania, żeby można też było ewentualnie w porę zareagować (choć nie zawsze się da, też fakt). Tak więc kończymy z czarnowidztwem i jesteśmy tylko dobrych myśli, a będzie dobrze.
Antiope no raczej nie tak łatwo przebić pęcherz płodowy, nawet przy indukcji porodu tą metodą używają specjalnej igły
pietrucha i bardzo dobre podejście - im mniej stresu, tym lepiej. A kg się nie przejmuj - zejdą po porodzie, zwłaszcza jeśli planujesz karmić piersią - to i te nadprogramowe sprzed ciązy mogą w dół polecieć
aniula ja w sumie też nie miałam robionych badań na cytomegalię...
Udanego seansu i pałaszowania frytek
A ja kończę ściemnianie i pora wziąć się za coś pożytecznego...
Łazienka do posprzątania, odkurzacz czeka na spacerek po wykładzinach, zmywarka odwala za mnie robotę z wczoraj, pranie chyba już się przemieliło w pralce, a jak mi starczy dobrych chęci, to jeszcze żelazkiem deskę pogłaszczę ;-)
Miłej soboty :-)