reklama
deli80 najpierw Toxo IgM wyszedł mi dodatni = 1,03, powtórzyłam badanie w innym laboratorium wierząc, że się pomylili i tam wyszedł ujemny więc bardzo się ucieszyłam i uspokoiłam, ale na krótko. Powtórzyłam po prawie trzech tygodniach w tym samym laboratorium co pierwsze badanie było (po niecałych 3 tyg) i wyszło IgM 0,945 czyli niejednoznaczne. Nerwy, nerwy, nerwy... zrobiła też awidność , bo pani doktor mi zaleciła, żeby sprawdzić jak dano było zakażenie i odebrałam dziś z wynikiem 0,58 index. Dalej nie wiem czy wysoka czy niska :-(
koreczek83
Mama wrześniowa 2005
aniula nie martw sie bedzie wszystko dobrze
Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
martOocha, ale telefonem, to pewnie kiepskiej jakości wyszło?
Landrynka mnie plecy bolą już po pięciu minutach stania i zmywania naczyń
bosmanka ja dziś miałam skurcze mięśnia w ramieniu, a potem skurcz stopy. Dziwne, bo mam ten suplement diety i tam jest magnez z tego co pamiętam. Zapytam jutro ginki co ona na to.
U mnie na studiach dość lajtowo podchodzili do tych, którzy nie mogli się wyrobić z magisterką, więc pomimo, że po terminie, to płacenie mnie ominęło. Pewnie w tych wszystkich dzisiejszych systemach nie byłoby to możliwe.
Die_perle mnie też już nosi, żeby zrobić w mieszkaniu generalne porządki, ale postanowiłam się powstrzymać dopóki się w czerwcu moja lokatorka nie wyprowadzi.
Rajani wytrzymaj jeszcze trochę.
[FONT="]aniula nie miałam niestety awidności[/FONT]
Landrynka mnie plecy bolą już po pięciu minutach stania i zmywania naczyń
bosmanka ja dziś miałam skurcze mięśnia w ramieniu, a potem skurcz stopy. Dziwne, bo mam ten suplement diety i tam jest magnez z tego co pamiętam. Zapytam jutro ginki co ona na to.
U mnie na studiach dość lajtowo podchodzili do tych, którzy nie mogli się wyrobić z magisterką, więc pomimo, że po terminie, to płacenie mnie ominęło. Pewnie w tych wszystkich dzisiejszych systemach nie byłoby to możliwe.
Die_perle mnie też już nosi, żeby zrobić w mieszkaniu generalne porządki, ale postanowiłam się powstrzymać dopóki się w czerwcu moja lokatorka nie wyprowadzi.
Rajani wytrzymaj jeszcze trochę.
[FONT="]aniula nie miałam niestety awidności[/FONT]
V
villandra8
Gość
Takhisis uwierz mi, że z tym śluzem to normalna sprawa - na mnie wrażenia nie robi, bo ja w ogóle od lat piętnastu nie rozstaję się z wkładką na codzień. A w ciązy jest go więcej głównie dlatego, że ma on chronić to, co najcenniejsze - przed bakteriami i innymi niepożądanymi; właśnie - Tobie wyszła przecież infekcja? To może stąd masz więcej tego śluzu - ale to dobrze, bo znaczy, że organizm broni swojego skarbu.
Rajani mam nadzieję, że masz już spokój; super, że taka fajna lekarka Ci się trafiła. A co do Twojego pana, to brak mi słów
A myślałam, że mój to przypadek beznadziejny, ale nie - nawet w najgorszych momentach nie okazywał się takim du... Myślisz, że on jeszcze może zmądrzeć? Ja na moim nie postawiłam kreski, kiedy robili to wszyscy wokół i teraz zbieram tego (pozytywne) plony...
Na smoka Dratewkę naślij ;-)
Starych dziadyg też nie lubię - wpychają się w kolejki, zawsze mają COŚ do powiedzenia (wkurzają mnie takie stare wiedźmy, co mi nie tylko do dziecka zagadują - np. w sklepie - ale jeszcze zaraz łapska pchają
a ja wiem co ona tam wcześniej macała??). Oczywiście nie ogólnikuję, ale się takie egzemplarze zdarzają i tych nie lubię.
aniula pewnie się okaże, że już wcześniej przechodziłaś toxo. Będzie dobrze.
Landrynka Ty lepiej się nie przemęczaj, jak tak się kończą proste prace; ja ostatnio odkryłam, że od chodzenia w niewyprasowanych rzeczach (zanim się M nad tą rosnącą i zarazem malejącą stertą) nikt nie umiera
A tak na serio, to współczuję, że musisz leżeć - no ale czego się nie robi dla naszych skarbów...
bosmanka ja śledzone przez siebie tematy mam w zakładkach - i zawsze uaktualniam po doczytaniu/odpisaniu, więc następnym razem ląduję na "ostatnim" (moim) poście. I tylko od święta zaglądam na stronę "główną" forum, gdzie się podświetlają tematy z nowymi postami - nie ogarniam tego
die ja miałam tak z porządkami na święta - powiedzmy, że nie wszystko świeciło, jak szczere złoto ;-) Szkoda, że na brokat nie wpadłam
A oczka to ja też robię - a właściwie to nawet nie; zwyczajnie pozwalam sobie trochę posapać, postękać i M też pomaga przy wszystkim, jak tylko może ;-)
Ale za porządki w szafie to się akurat lepiej nie biorę - i tak nie będę miała serca pozbyć się tych wszystkich rzeczy, które kiedyś przecież będą mi pasować
koreczek olej babsztyla (albo w myślach sprzedaj jej parę sierpowych ;-)); też to kiedyś przerabiałam: robota non stop, inne co chwilę wolne na to, na tamto, a jak ja chciałam w końcu jeden wolny weekend (bo w weekendy się pracowało przez okrągły rok), to pretensje - oczywiście od tych, co co chwilę miały wolne. Dawne dzieje.
A ja pożałowałam tej dzisiejszej pizzy, choć możliwe, że winny był czosnek, który dodałam do sosu ( w pierwszej ciązy nie tolerowałam absolutnie!) - męczy mnie jeszcze do teraz. Bleeee! Dlatego tylko pryszniczek i łóżeczko....
Do jutra :-)
Rajani mam nadzieję, że masz już spokój; super, że taka fajna lekarka Ci się trafiła. A co do Twojego pana, to brak mi słów
A myślałam, że mój to przypadek beznadziejny, ale nie - nawet w najgorszych momentach nie okazywał się takim du... Myślisz, że on jeszcze może zmądrzeć? Ja na moim nie postawiłam kreski, kiedy robili to wszyscy wokół i teraz zbieram tego (pozytywne) plony...Na smoka Dratewkę naślij ;-)
Starych dziadyg też nie lubię - wpychają się w kolejki, zawsze mają COŚ do powiedzenia (wkurzają mnie takie stare wiedźmy, co mi nie tylko do dziecka zagadują - np. w sklepie - ale jeszcze zaraz łapska pchają
a ja wiem co ona tam wcześniej macała??). Oczywiście nie ogólnikuję, ale się takie egzemplarze zdarzają i tych nie lubię.aniula pewnie się okaże, że już wcześniej przechodziłaś toxo. Będzie dobrze.
Landrynka Ty lepiej się nie przemęczaj, jak tak się kończą proste prace; ja ostatnio odkryłam, że od chodzenia w niewyprasowanych rzeczach (zanim się M nad tą rosnącą i zarazem malejącą stertą) nikt nie umiera
A tak na serio, to współczuję, że musisz leżeć - no ale czego się nie robi dla naszych skarbów...
bosmanka ja śledzone przez siebie tematy mam w zakładkach - i zawsze uaktualniam po doczytaniu/odpisaniu, więc następnym razem ląduję na "ostatnim" (moim) poście. I tylko od święta zaglądam na stronę "główną" forum, gdzie się podświetlają tematy z nowymi postami - nie ogarniam tego
die ja miałam tak z porządkami na święta - powiedzmy, że nie wszystko świeciło, jak szczere złoto ;-) Szkoda, że na brokat nie wpadłam
A oczka to ja też robię - a właściwie to nawet nie; zwyczajnie pozwalam sobie trochę posapać, postękać i M też pomaga przy wszystkim, jak tylko może ;-)
Ale za porządki w szafie to się akurat lepiej nie biorę - i tak nie będę miała serca pozbyć się tych wszystkich rzeczy, które kiedyś przecież będą mi pasować
koreczek olej babsztyla (albo w myślach sprzedaj jej parę sierpowych ;-)); też to kiedyś przerabiałam: robota non stop, inne co chwilę wolne na to, na tamto, a jak ja chciałam w końcu jeden wolny weekend (bo w weekendy się pracowało przez okrągły rok), to pretensje - oczywiście od tych, co co chwilę miały wolne. Dawne dzieje.
A ja pożałowałam tej dzisiejszej pizzy, choć możliwe, że winny był czosnek, który dodałam do sosu ( w pierwszej ciązy nie tolerowałam absolutnie!) - męczy mnie jeszcze do teraz. Bleeee! Dlatego tylko pryszniczek i łóżeczko....
Do jutra :-)
aniula ja robiłam awidność. Jak chcesz to zaraz poszukam ?
villandra no właśnie już sama nie wiem czy mam infekcje, wkurzyłam się na dzisiejszą wizytę.
Rajani przytulam mocno
a facet...naprawdę porządnego kopa powinien dostać.
Ja po USG...jestem cholernie zawiedziona i zła, więc wybaczcie mi, że nie będę odpisywać każdej...ale przeczytałam.
villandra no właśnie już sama nie wiem czy mam infekcje, wkurzyłam się na dzisiejszą wizytę.
Rajani przytulam mocno
a facet...naprawdę porządnego kopa powinien dostać.Ja po USG...jestem cholernie zawiedziona i zła, więc wybaczcie mi, że nie będę odpisywać każdej...ale przeczytałam.
reklama
Serce mnie boli jak sobie wyobrażę tam Ciebie siedzącą samej.. ogromnie mocno trzymam kciuki za dobry wynik..
Jesteśmy z Tobą myślami i pisz jak tylko możesz co tam dalej u Was.
A tego Twojego partnera to w dupe bym kopnęła
..dla oprzytomnienia! Kurcze..ale mi coś się wydaje że on po prostu nie umie sobie radzić ze stresem i tak odreagowuje.. może porozmawiaj z nim na spokojnie..podpytaj o co chodzi.. w związku zawsze najważniejsza jest rozmowa..
Ściskam Cię ogromnie mocno i myśl o dzidzi że zdrowa i silna
.
Ostatnia edycja:
