Cześć dziewczyny Już się raz witałam, ale wypadłam z obiegu
Jestem mamą 3 letniego chłopca, mieszkam we Wrocławiu. O ciążę staraliśmy się 6 miesięcy,ale nie miałam za wielkich nadziei...Tak naprawdę to od prawie 2 lat (już sama dokładnie nie pamiętam) narzekałam na plamienia przed okresem. Na początku były to 2 dni, 3 dni i tak stopniowo doszłam do tego,że w ostatnim czasie był to tydzień, plus okres= 2 tygodnie z podpaską. W październiku 2012 wykryto u mnie nadprodukcję insuliny i brałam aż do teraz Metformax. Krwawienia nadal były...W tym cyklu miałam robiony z tego powodu posiew na chlamydie (ujemny) i miałam zgłosić się do szpitala na HSC. Udało się jednak zajść w ciążę i teraz pytanie co dalej? Dostałam profilaktycznie Duphston 3x1 i Luteinę podjęzykowo 3x1,właśnie ze względu na te 2 letnie niezdiagnozowane krwawienia. Podejrzenie było takie,że są jakieś zmiany w endometrium i to właśnie przez to cały problem. Dlatego boję się trochę, że coś może być nie tak, bo tak naprawdę nie wiem jaki wpływ mają ostatnie wydarzenia na ciążę.
Póki co nie wybrałam lekarza prowadzącego. Chodziłam ostatnio do lekarza z Invimedu Wrocławskiego i właśnie od niego dostałam zalecenia odnośnie suplementacji progesteronem. Jednak tam ciąży się nie prowadzi
W 25 dc moja beta to 43,43. We wtorek mam powtórzyć betę i zbadać progesteron. Jutro idę po skierowanie i tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać. W pierwszej ciąży też wiedziałam już w 25 dniu cyklu i tak naprawdę oprócz powtórzenia bety po kilku dniach nie robiono nic...Miałam czekać aż do 7 tyg, do USG.
Myślę co będzie jutro...bo badanie ginekologiczne jakoś mnie nie przekonuje, a na USG jest stanowczo za wcześnie. Może jeszcze nic nie widać, więc po co się stresować?
A jak to jest u Was? Byłyście od razu po wykonaniu testu u lekarza? Jak wyglądała wizyta?
Jestem mamą 3 letniego chłopca, mieszkam we Wrocławiu. O ciążę staraliśmy się 6 miesięcy,ale nie miałam za wielkich nadziei...Tak naprawdę to od prawie 2 lat (już sama dokładnie nie pamiętam) narzekałam na plamienia przed okresem. Na początku były to 2 dni, 3 dni i tak stopniowo doszłam do tego,że w ostatnim czasie był to tydzień, plus okres= 2 tygodnie z podpaską. W październiku 2012 wykryto u mnie nadprodukcję insuliny i brałam aż do teraz Metformax. Krwawienia nadal były...W tym cyklu miałam robiony z tego powodu posiew na chlamydie (ujemny) i miałam zgłosić się do szpitala na HSC. Udało się jednak zajść w ciążę i teraz pytanie co dalej? Dostałam profilaktycznie Duphston 3x1 i Luteinę podjęzykowo 3x1,właśnie ze względu na te 2 letnie niezdiagnozowane krwawienia. Podejrzenie było takie,że są jakieś zmiany w endometrium i to właśnie przez to cały problem. Dlatego boję się trochę, że coś może być nie tak, bo tak naprawdę nie wiem jaki wpływ mają ostatnie wydarzenia na ciążę.
Póki co nie wybrałam lekarza prowadzącego. Chodziłam ostatnio do lekarza z Invimedu Wrocławskiego i właśnie od niego dostałam zalecenia odnośnie suplementacji progesteronem. Jednak tam ciąży się nie prowadzi
W 25 dc moja beta to 43,43. We wtorek mam powtórzyć betę i zbadać progesteron. Jutro idę po skierowanie i tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać. W pierwszej ciąży też wiedziałam już w 25 dniu cyklu i tak naprawdę oprócz powtórzenia bety po kilku dniach nie robiono nic...Miałam czekać aż do 7 tyg, do USG.
Myślę co będzie jutro...bo badanie ginekologiczne jakoś mnie nie przekonuje, a na USG jest stanowczo za wcześnie. Może jeszcze nic nie widać, więc po co się stresować?
A jak to jest u Was? Byłyście od razu po wykonaniu testu u lekarza? Jak wyglądała wizyta?