Witam i ja niedzielnie.
U nas też słoneczko, ale na termometrze rano nie było złudzeń -18! A teraz z dachów kapie. Ale jakoś mi na spacer mało śpieszno - ja straszny zmarzluch jestem...
Kamea nie zazdroszczę tego niespania
Takhisis wierzę, że się martwisz, ale wierzę też, że to nic poważnego. A jak po tym ostatnim incydencie ze starszakiem - sprawdzałaś to jakoś czy dałaś na przeczekanie do wizyty? Może stąd ta plamka - jakieś naczynko mogło wtedy ulec uszkodzeniu (niekoniecznie w związku z incydentem, zresztą) i teraz sobie spłynęło...
pietrucha ja powiedziałam, że nie robię w tym roku śniadania (w związku z tym, że na 11 musim być w kościele, a wiadomo - małego wyszykować, siebie, ostatnie poprawki do przyjęcia...), ale mój dziadek się uparł i widzę, że się nie obejdzie
Za to w poniedziałek na pewno odpocznę - małym paluszkiem nawet nie kiwnę
Gaga P ja myślę, że jeden rutinoscorbin dziennie w czasie, kiedy dookoła pełno wirusów jakoś zaszkodzić nie powinien. Przy Rafale nie zaszkodził. No ale oczywiście każdy ma prawo zrobić wedle własnego uznania i poziomu wiedzy, więc absolutnie nie namawiam nikogo do brania, mówię tylko, że u mnie się sprawdziło i sprawdza. No i oczywiście wiadomo, że witaminy w naturanej postaci są jednak najlepsze ;-)
amethyst mnie od 3 dni bierze na miód. Dżemem tez nie pogardzę. Poza tym pomidory, koncentrat pomidorowy, sery jakoś mniej mnie pociągają - w pierwszej ciązy miałam podobnie; ja człek mleczny na wskroś nie mogłam przełknąć mleka :-(. Poza tym ogórki - świeże czy kiszone, bez różnicy. Czasem pasztecik (najlepiej z ogórkiem kiszonym), no i ja jednak wędlinki, choć ostatnio nie umiem coś znaleźć tej właściwej
bosmanka widze mój typ - kanapka z nutellą i bananem
Ja do tego lubiłam jeszcze biały serek zrobiony na słodko dorzucić - taki sam zestaw do naleśnika czy omletu, mhmmmmm...... ALe daaaaaaaaaaaawno tego nie jadłam, bo odkąd urodził się Rafał, to z uwagi na karmienie jakoś tak unikam czekolady i wszystkiego co jej podobne...
Ale może bym się skusiła, skoro mały cyca najczęściej już tylko raz na dobę
Chyba utnę sobie mała drzemkę wzorem mojej małej marudy - ależ marudził ze zmęczenia; a zasnąć nie nie nie....