Paulinek
Styczniowe mamy'08
Toyka ja nie wiem jak podchodza do tego inne dziewczyny- wiekszosc ktore znam mowi ze okres karmienia piersia to najcudowniejszy magiczny i niesamowity czas....ja sie do nich nie zaliczam- rozumiem ze mozna tak czuc- ja tak nie mialam i naprawde nie jest mi nawet glupio z tego powodu. Ja podchodze do swoich cyckow naprawde bardzo sobiscie i raczej erotycznie ...nie napawalo mnie wielkim szczesciem myslenie o nich jak o wymionach z melkiem...wiem nie kazdy to rozumie- i nie kazdy musi...dla jednych to cudowny czas a dla innych czas wyrzeczen..dla mnie byl to czas wyrzeczen- karmilam jak dlugo sie dalo- pokarmu mialam cala mase- strzelalam melkiem na lewo i prawo- Mloda tylko zakwilila a ja jak z odkreconego kranu lalam mleko- jej placz odkrecal jakis zawor...non stop mialam mokre wkladki, stanik, bluzki....masakra...na szczescie ominely mnie pogryzione sutki, zatory i bole...momenmt maluszka przy piersi jest poniekat magiczny zgadzam sie...ale ta cala otoczka....mnie osobisie doprowadzala do szalu nie pisze tego zeby kogokolwiek zniechecic do kamrienia piersia- a raczej pokazac ze chyba to normalne ze roznie to odbieramy- kazda na swoj sposob, i nie ma wtym nic zlego bo jesli to karmienie staje sie ogromna udreką...to wtedy naprawde nie sluzy nam jako matką a juz tym bardziej naszym bobaskom! szczesliwa matka to szczesliwe dziecko- i na odwrot!
Dokladnie to samo chcialam napisac o sobie i swoich odczuciach jesli chodzi o karmienie piersia.
Kupilam sobie w sobote ksiazke i wlasnie wyczytalam tam cos ciekawego, mianowicie ze jedzac w ciazy regularnie jablka zmniejsza sie ryzyko wystapienia alegii u dzieci.