reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

Carla chyba wszystkiego już próbowałam Nie powinien od dwóch dni próbuje po południu warzywa z kaszka ryzowa przed kąpielą parę lyzeczek kaszki i cyc do poprawki. No i cyc cyc i cyc. Mam nadzieję że będzie z dnia na dzień jadł coraz więcej i waga będzie rosła, bo zwariuje inaczej
 
reklama
Agigatka: Wiem co czujesz...Krzyś też nieskory do nowości :) Nawet owoców (tych ze słoiczka) nie chciał jeśc. Ale od trzech dni przemycam je w sporych ilościach w porannej kaszce i idzie :) Dziś zjadł takiego miksu aż 200 ml :) Gorzej z warzywami (obiadkami) w dalszym ciągu...jak jesteśmy we dwoje i Go ktoś zagaduje i zabawia to pół słoika uda się wcisnąć...jak jestem sama, to klapa..kilka łyżeczek i ani rusz dalej :/

W weekend spróbuję ugotować sama jakiś obiadek :) Może Mamine będzie lepsze :)

Na pół roku Krzychu ważył 7400 kg...urodził się 3800 kg...więc mało brakowało do podwojenia...ale lekarka nie miała zastrzeżeń...hmm...

A ile waży Kuba?

Carla: Jakie mrożonki kupujesz? Jakiejś specjalnej firmy? I kupujesz np. mrożony sam kalafior, sam brokół itd. ? A potem wybierasz do parowania po kilka sztuk? Jak to robisz? :)
 
Tulipania Kubie sporo brakuje do podwojenia masy teraz waży 6360 a urodził się 3550g także jest o co się martwić, w sumie to nie wiem kiedy on zaczął tak słabo przybierać, bo dopóki byliśmy w Polsce dobrze to szło...zobaczymy co jutro lekarz powie. No i kaszka będzie dwa razy dziennie, to może go trochę utuczę, chyba że taka jego uroda..Okaże się
 
Witam,
U nas dziś niespokojny dzień Dominika jakoś dziwnie marudna była, wczoraj wieczorem okropny katar dostała, popołudniu temperatura wzrosła do 37.5. Jak zajrzałam do paszczy to znalazłam winowajcę całego tego zamieszania. Co prawda ząbek jeszcze nie wylazł ale już widać, że coś się dzieje. Do tego cały dzień lało, na spacer dopiero późnym południem babcia poszła na godzinkę. A właśnie podczas zasypiania Młoda przeżyła swoją pierwsza w życiu burzę. I tak spędziliśmy dzień w którym Ikula kończy pół roku.
Agnes bo właśnie pamiętałam, że Dawidek długaśny jest, u nas to 7800 wagi przy długości 67 :) my też wysocy ja mam 177 a M 187, dzieć narazie przeciętny no ale zobaczymy :)
Agnieszkaala Fajnie, że u ortopedy ok. Ja też się nad tą dietą zastanawiam, a zwłaszcza jak ją tacham z drugiego piętra w gondoli ;)
Wenus trzymam kciuki by wszystko dobrze było.
Agitaka trzymaj się i na pewno jesteś dobrą mamą i nie waż się w ten sposób myśleć. Też jak miałam problemy z laktacja, miałam takie myśli co ze mnie za matka, która nie potrafi dziecka nakarmić. Miałam z tym spory kłopot, otarło się o depresję, a z tym jeszcze gorzej potem. Więc głowa do góry.
Carla aj lov ju :) w ogóle nie pomyślałam o mrożonych warzywkach.
 
Agitatka - aż spojrzałam w książeczkę Dawida, żeby się upewnić - Dawid w styczniu ważył 6700, teraz mamy prawie maj, a on ma niecały kilogram na plusie. Od 2 miesięcy oprócz mleka 4 x 200 ml je warzywa, jest radosny, co chwilę czymś nowym zaskakuje, jest zdrowy. W 3 miesiące przybrał niecały kilogram, a pediatra stwierdziła, że bardzo dobrze przybiera, że ma dobre tempo. On jest mega energiczny, dużo spala :D Może Kubuś ma podobnie :) Jeśli jest zdrowy i waga mu nie spada, a idzie w górę, do tego health visitor mówi, że jest ok, to myślę, że nie ma czym się martwić, a już na pewno nie wmawiać sobie, że jesteś złą matką! Popatrz jak to na siatkach centylowych wygląda, sama waga to nie jedyny wskaźnik. No i może on po prostu już tak ma, tzn może któreś z was jest drobne i odziedziczył to po rodzicach. Dla spokoju możesz zrobić te badania, choć jestem pewna, że na pewno wszystko jest w porządku :) Tuczyć kaszkami też nie ma co jeśli taka jego uroda, bo rozciągnąć żołądek i krzywdę dziecku na przyszłość zrobić jest łatwo. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok. Głowa do góry! :)
 
Witam z rana ;)
Co do jedzenia moj je 5/6 razy po 150ml mleka pol sloiczka obiadku i kaszke zbozowa na kolacje we wtorek mamy szczepienie to zobaczymy ile wazy ;)
Manius jest od wczoraj marudny bo ida mu kolejne zeby na gorze .. u nas pochmurno ale moze wyjdziemy troche na spacer ;)
 
dzięki dziewczyny za podniesienie na duchu :tak:

Agnes- Kuba jest nawet bardzo ruchliwy, żeby umiał już się przemieszczać, wszędzie by był. Też z natury jest krzykaczem, a to na pewno spala kalorie

Dziś umówiłam się do lekarza, niestety nie tego co chciałam, ale mam nadzieję, że ten drugi też okaże się ludzki i nam pomoże.
Ja nie rozpycham mu żołądka, on chyba dorósł do próbowania nowych smaków, na razie w niewielkich ilościach, ale jednak coś je i to mnie cieszy
 
pierwszy raz ugotowalam malemu zupke tak sie staralam i co ...?
i nie chcial zjesc nawet 3 lyzek plul i zbieralo mu sie na wymioty ,, i badz tu dobry ;[[
zjadl mleko i usnal ehh co to za dzieciatko .
Woli sliczki i juz .
 
Eh Dziewczyny to ja znowu w druga stronę. Zu urodziła się z wagą 3460, kiedy miała 5,5miesiąca ważyła 8100, teraz pewnie będzie ok. 8300, więc znacznie podwoiła wagę. Je mało - 5 razy mleko po 100ml, te małe słoiczki - jeden z owocami, drugi z obiadkiem i na kolację trochę kaszki a waży tak dużo. Urodziła się jako mały klusek - taka pulchniutka i chyba jej tak zostanie - ogólnie kocha jeść, jak widzi łyżkę to się trzęsie, ale tego mleka tak mało pije... No i oczywiście schiza, bo pomału zaczynam się zastanawiać czy oby nie ma problemów z tarczycą, ale wtedy do głosu dochodzi rozsądek i mówi - taka jej uroda, po babci Krysi (bo to mała kopia teściowej jest :p)
 
reklama
Jestem załamana...jestem po kolejnej próbie podania obiadku...nawet nie wiem czy zjadł 3 łyżeczki :(
Każdego dnia próbuję jakiś nowy smak, a to z indyczkiem, a to z króliczkiem...różne kombinacje warzywne...i nic mu jeszcze nie posmakowało :(
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że moje ugotowane mu posmakuje, ale oczywiście spróbuję...

Juz sama nie wiem co robić...każdy mówi, że cierpliwość i czas, czas, i czas...a tu dni lecą i nic! Niedługo powinnam wprowadzać żółtko, jedzonko bardziej grudkowate, żeby się uczył gryźć...a tu jesteśmy daleko, daleko w lesie :(

Boję się odstawić mu kaszkę, którą pięknie zajada na drugie śniadanie, bo wtedy to już nic nie będzie jadł łyżeczką...bo jakoś nie wierzę, że wtedy przekona się do tych nieszczęsnych warzyw...

No nic to, wyżaliłam się i idę dać Małemu cyca :) Tego nie odmawia nigdy ;)
 
Do góry