reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

martoocha moje wlosy sa wszedzie...tylko coraz mniej na glowie. Jesli masz na to jakis dobry srodek to chetnie zakupie ;)

my w ciagu dnia tez robimy samozasypianie, ale nie trzymamy sie sztywno - czasem spie z nia, czasem spi w hustawce. w ogole od kilku dni jest bardziej marudna - nie chce za duzo bawic sie sama, zasypia gorzej. jak sie ja wezmie to pelnia szczescia :) to chyba ten skok rozwojowy przed 19 tyg. ;)

Agnes a ja sie nie moge zgodzic z tym nieplakaniem przy dziecku. Rozumiem, ze chodzi o to, zeby Malca nie stresowac i to jest na pewno pożadane. Ale nie akceptuję falszu w okazywaniu emocji - wobec dzieci takze. Nie chcę sie chowac po kątach, jeśli akurat jest mi smutno - dzieci i tak to wyczują, bo to male barometry na negatywne emocje i będą jeszcze bardziej przestraszone dysonansem (niespójnością) komunikatów werbalnych i pozawerbalnych. Mielismy jedna mame w przedszkolu - kazda jej reakcja emocjonalna byla zaplanowana i przemyslana, dla dobra dziecka. mowila ze jest zla, zamiast wrzasnac...Mowila ze jest smutna i robila smutna minke, zamiast okazac smutek. Spokoj, opanowanie - dzieciak byl najbardziej popieprzonym dzieckiem z calego przedszkola. No i jesli taki szkrab uwaza, ze mama nie placze...A kiedys, jak cos sie stanie, zobaczy ja placzaca wpadnie w panike - bo przeciez cos strasznego musialo sie stac skoro ona placze...Ja uwazam, ze warto dzieci uczyc, za kazdy moze okazywac emocje, to uczy je tez empatii, rozumienia emocji i reagowania na nie. Sara juz rozumie, ze mama placze, bo jest smutna, ale to nic groznego. Najczesciej sie przytula lub rysuje mi obrazek. Oczywiscie tlumacze jej czemu bylam smutna i o co chodzilo, zeby sobie nie dopowiadala Bog wie czego (najczesciej ostatnio mowie, ze bylam bardzo zmeczona i to ze zmeczenia. Ona doskonale zna stan placzu ze zmeczenia :p). Jesli chodzi o Zuzke to wiadomo, ze nic nie tlumacze poki co..Bardziej stawiam na autentycznosc emocji - wszystkich- tych pozytywnych i negatywnych. Niech wie, ze to normalne, ze nikt nie jest z kamienia :) Moim zdaniem to cenna lekcja.

Ja w ogole czesto dyskutuje z ludzmi na temat wychowania, nie uwazam, ze zjadlam wszystkie rozumy...Ale akurat to, ze ktos ma 9 dzieci nie jest dla mnie wyznacznikiem - po prostu mozemy sie roznic w podejsciu do wychowania, bo to nie nauka scisla..Kazdy ma swoje podejscie, swoje metody i tak jest dobrze :) Ja jestem zdania, ze w wychowaniu nie ma na 100% dobrych i 100% zlych rozwiazan - to kwestia poznawania siebie, dziecka i docierania sie. Ja w ogole mam troche inne poglady na wychowywanie, ubieranie, zywienie, nauczanie dzieci, wiec czesto nie znajdujemy wspolnego consensusu z kims innym -ale tak jest tez dobrze :) Niech kazdy robi tak, jak wierzy!

villandra
no wlasnie tak mi sie wydawalo, ze celiakia to choroba wrodzona....

Ja tez uwazam, ze lepiej dzieciom bez tv - ale u nas nie przeszlo ;) Aczkolwiek uwazam, ze tv moze byc ok jesli odpowiednio dobieramy program, nie zostawiamy dziecka samego, nie pozwalamy mu na "trans" tylko na bierzaco komentujemy i rozmawiamy z dzieckiem o bajce. Wtedy ma to walor edukacyjny - zostawienie dziecka samego z bajką - nie. My niestety nie zawsze tak robimy, czasem chcemy chwili spokoju :)

Poza tym to pewnie tez zalezy od dziecka, tzn. wrazliwosc na bodzce. Ja mam dwa niewrażliwce - nie wiem czy to wrodzone, czy kwestia wychowania. ZU od dawna jest najszczęśliwsza na dwugodzinnych imprezach, gdzie szaleje kilkanascioro dzieci i jest halas. Sara moglaby chodzic na kilka zajec dodatkowych codziennie. Obie lubia jak jest glosno, gra muzyka i duzo sie dzieje...Takie egzemplarze :) Ale na pewna sa dzieci bardziej wrazliwe, ktore potrzebuja wiecej spokoju i wyciszenia. I wtedy telewizja moze byc BARDZO niewskazana.

aa, i co do tego karmienia mm na żadanie, to nie chodzilo mi o uzywanie butli zamiast smoka i na kazdy placz. jestem przeciwniczka przekarmiania, dokarmiania, karmienia na sile i podawania jedzenia z byle powodu. zazwyczaj szukamy innych przyczyn placzu. chodzilo mi tylko o to zeby sie nie trzymac tak mocno schematow, tzn. jesli dziec ewidentnie jest glodny po 2h45min, to nie mowic "nie, nie, musisz 15 minut zaczekac, bo to nie 3 godziny jeszcze ;).

A co do bycia żywym smoczkiem - też ciężko mi to sobie wyobrazic, zwlaszcza przy dwojce aktywnych dzieci :)


Carla Jak Tomus? Obustronne zapalenie uszu? Angina? Czarna ospa? Choroba rozwianego włosa?? ;)
Zuzu ma sie dobrze, dzisiaj tez idziemy w spodenkach, sweterku i bez czapy :)

Ale mam zakwasy na nogach i rekach od bujania sie z nia na hustawce i przesuwania jej na zjezdzalni :/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Charlene - oczywiście się zgadzam, z płaczem to mi chodziło o taki że dziecko płacze a ja ryczę bo nie mogę uspokoić. I się koło nakręca. Płakać bo jest smutno, bo ciś się stało - czemu nie, ale na pewno nie temu, że dziecko płacze :)
Jakie macie huśtawki, że dzieciaczki w nich zasypiają? Podrzućcie jakieś fotki, linki, bo my chcemy kupić właśnie i nie mamy typu jeszcze :)
 
Agnes niby racja, ale to nie tak do końca z tym nie płakaniem przy dziecku. Coś jak charlene napisała.
Jak się np. pokłócę z M, to staram się przy Rafałku nie płakać, ale jak Sandra płacze i nijak nie potrafię jej uspokoić, a jestem sama i już nie mam sił, to zdarza mi się zapłakać z bezsilności i nie uważam, żebym miała jej tą chwilą własnej słabości wyrządzić krzywdę - w końcu ja też jestem tylko człowiekiem. W dodatku z prawdziwym sercem a nie sercem z kamienia. Być może przy dziewiątym dziecku byłoby mnie stać na taki hart ducha, by w każdej sytuacji być zawsze dzielną na 1000% ;-) Bo hart zyskuje się bez wątpienia - pamiętam pierwsze szczepienie syna; nie wiem, kto bardziej wtedy płakał :-p a teraz to już mnie nie rusza, bo zwyczajnie wiem, że tak trzeba i że zaraz będzie przecież po wszytskim

marOocha włosy teraz będą lecieć i nic nie można na to poradzić.
A to z dwóch powodów - po pierwsze nasz organizm znowu przechodzi sporą burzę hormonalną, gospodarka wraca do normy. A po drugie i ważniejsze - normalnie tracimy codziennie pewną liczbę włosów; w czasie ciąży wypadało ich znacznie mniej - można powiedzieć, że włos, który miał wypaść np. po miesiącu, nie wypadł. I teraz wypadają te włosy, które normalnie powinny wypaść podczas ciązy oraz te, co teraz na bieżąco i stąd mamy wrażenie, że zaraz zostaniemy łyse. Ale raczej nam to nie grozi. Żadne witaminy na to nie pomogą.
Dodatkowo dochodzi jeszcze przesilenie zimowo-wiosenne, które też sprzyja wypadaniu (temu można już zapobiegać, ale należałoby brac coś juz od jesieni) - kiedy zaczynają wypadać,to już za późno).
Ja witamin żadnych nie biorę, ale można brać te same suplement, co w czasie ciąży. Ja tam zaraz pewnie sięgnę z powrotem po kwas foliowy - tak dla własnego zdrowia i na tym koniec - resztę wolę z naturalnych produktów czerpać

Co do usypiania, to Sandra bez problemu zasypia sama - w dzięń zawsze (czasem wręcz protestuje, jak trzymam ją na rękach, a po odłożeniu zasypia w 5 minut, co jest dla mnie nowością - Rafał zasypiał GŁÓWNIE przy cycu), na noc najczęściej też - z rzadka się zdarza, że marudzi i dochodzę do wniosku, że też się położę i mała zasypia przy mnie. Rafał do dziś zasypia tylko przytulony do mnie lub M, choć jak był mały to miał okres, że zasypiał samodzielnie - ale że budził się na jedzenie, to i tak spał z nami i tak zostało do dziś (przed narodzinami siostry próbowaliśmy go przenieść do jego łóżeczka i funkcjonowało to jakiś czas, dopóki nie wróciłam do domu z małą - w końcu skapitulowaliśmy i dla świętego spokoju wszystkich, śpimy we 4)

Z tym mm to wiadomo, że ani odstępstwa czasowe, ani ilościowe nie są niczym niezwykłym, ale jak słyszę na żądanie to od razu przychodzi mi na myśl, że tak wiecie "no limit" a to już nie bardzo, bo jakąś granicę trzeba jednak wtedy zachować.
A wiadomo, że jedno dziecko będzie jeść co 4h 120ml, inne co 2h 70ml, a jeszcze inne co 6h zje 100 ml i też będzie mu to wystarczać - dopóki maluchy rosną, to nie ma co sobie głowy zawracać jakimiś normami - i tak będzie ze wszystkim; siadanie, chodzenie, gadanie....
Każde dziecko rozwija się po swojemu.

My huśtawki nie mamy - za to Sandra jak dziś poszła na spacer tuż po 11, tak śpi sobie smacznie w wózku na dworze jeszcze do teraz i już zaczynam się zastanwiać czy jeszcze żyje, ale jak sprawdzam, to najwyraźniej tak jej zupełnie dobrze...
 
agnes my tez fisher price, tylko z linii rainforest. Ale ona jest tylko do 9kg. Sara jak siedziala to juz nie chciala w niej byc.

Co do placzu, to przy Sarze wiecej plakalam razem z nia. Zu nie ma napadow dlugiego placzu, wiec i mi nie zdarza sie plakac z tego powodu. Ale zdarza mi sie, jak obie dziewczyny strzelaja foch za fochem i wymecza mnie doszczetnie albo jak obie chcą 100 rzeczy w tym samym czasie i muszą je mieć JUŻ. Albo wlasnie jak mnie mąż wkurzy, ale to juz teraz rzadko...Bardziej jak hormony mi szalały, bo w sumie on nie należy do kłótliwych czy wkurzających - no ale jak wiadomo, czasem niewiele trzeba ;)



Zu po raz pierwszy wczoraj i dziś zjadla caly sloiczek! Dynia króluje. Myslalam, że w ogole tego nie tknie tak śmierdziało po podgrzaniu, a ona pochlonela wrecz ;)
 
Pogoda i u nad cudna, ale na podwórku byliśmy tylko godzinę, bo potem podróż do domu, teraz Dawid śpi, a mnie dalej ciągnie na zewnatrz, że szok :) Wiosna pełną gębą :)

Co do spania to u nas różnie, czasem ładnie sam zasypia, ale to głównie w dzień, a czasem trzeba utulić. Na te nocne spanie to głównie utulamy niestety, bo on śpi na brzuszku, jak się go tak położy jak nie jest śpiący to tylko jak peryskop ciągle i umęczy się, zaczyna marudzić, plakać i nie zaśnie, ale jak sie wymęczy to tylko go się podniesie na rece i przytuli to zasypia, kładziemy i tak śpi z 8-10 h. A w żandej innej pozycji tyle nie przesypia, wybudza się i trzeba go przekładać z boku na bok, bo sam tylko na plecy się odwrócić umie a na plecach spanie to u niego murowana pobudka za kilkadziesiąt minut. Na szczęście bez problemu śpi sam w łóżeczku. Może jakaś wyrodna matka jestem, ale sobie nie wyobrażam, żeby cały czas spać z dzieckiem, a już z dwójką to zupełnie nie. Jednak w łóżku to ja wolę mieć tylko Roberta :D I w łóżku naszym to są chwile dla nas, na odpoczynek, sen i inne rzeczy ;) nie mówię, że uprawiamy seks co noc, ale czesto nam się to zdarza na spontanie i co wtedy? "Czekaj kochanie tylko dziecko na chwilę odłożę gdzieś"? Na ranku po karmieniu jak jeszcze nie wstaję, a Dawid jeszcze przysypia to go kładziemy z nami na trochę, a wszelkie pozostałe drzemki w łóżeczku :)

Co do słoiczków to powiedzcie ile po otwarciu może stać? Bo całego na pewno na raz nie zje, a szkoda wyrzucać jak taki wiekszy słoiczek.
 
Agnes na słoiku jest chyba napisane, że do 48h, ale ja trzymam do 72h ;) Bo czesto np. gotuje sama ziemniaki z oliwa, a ze sloiczka dodaje do nich dynie, bo to trudno kupic w calosci i duzo zachodu. Tylko ważne żeby wtedy nie karmić ze słoika dziecka, żeby to nie stało ze śliną.

Ja też uważam, że łóżko jest moje i męża :) Czasem miałabym ochotę poprzytulać ciepłego malucha, ale o ile z Zuzką spać się da, o tyle z Sarą już nie...A muszę być fair ;) Dzis moj mąż spał w pokoju z Zuzu a ja z Sarą w salonie (raz na miesiąc ma taką promocję, żeby się poczulić) i tak mnie skopała, że chyba pozwolimy jej tylko rano przychodzić do nas. Zuzka też wolę jak umie spać u siebie, dzięki temu możemy z mężem się poprzytulać trochę ;)

Młoda też śpi na brzuchu, inaczej nie bardzo chce. ostatnio bardzo duzo zjadla na kolacje, to polozylismy ja na boku, ale kolo 22 uslyszelismy wkurzone pomruki z sypialni jak probowala przez sen na brzuch sie odwrocic.

Oficjalnie przestała jeść w nocy - łyknęła pomysł z wodą. Zazwyczaj teraz sie budzi kolo 5-6 rano, bierze kilka lykow wody i zasypia do 8.A ja nie muszę wlec się do kuchni żeby mieszać mleko. Może niedlugo przestanie sie budzic na wode tez :)


U nas dzisiaj ślicznie, bylismy ponad 2h na placu zabaw z dziewczynami. Sara już lata w samej bluzce z dlugim rekawem, Zuzu w skarpetach, spodniach od dresu, body z dlugim i w swetrze. Takze troche sensacje wzbudzaja na placu zabaw, zwlaszcza niemowle bez czapki. Ale Mloda jest cieplutka, wiec nie bedziemy sie dogrzewac. W wozku jak spi jeszcze dostaje cienki kocyk na to. Ale czesto teraz ja biore na rece i hustamy sie na hustawce albo "zjezdza" na zjezdzalni, a ja ją trzymam pod pachami..Albo chodzimy za Sarą po placu zabaw i Młoda się wpatruje :) Nie mogę się doczekać spacerówki...Kiedy planujecie? Zakłądając oczywiście, że dziecko nie siedzi w niej, a jest na pollezaco.
 
Hej!! Piszecie o płakaniu przy dziecku- z ręką na sercu napiszę, że nigdy mi się to nie zdarzyło. Tomek jest grzeczny i ogólnie płacze tyle co nic, a przy Neli to nie płakałam ani przy szczepieniach, ani w ogóle. Raczej szlag mnie trafiał przez jej wieczne ryki, ale do płaczu mnie to nie doprowadzało. Jednak uważam jak Charlene że należy okazywać i nazywać emocje i uczucia.

Charlene
Tomasz żyje :) Ale wczoraj wyszłam bez męża i dlatego młody bez czapki był ;) Dziś poszliśmy wszyscy razem, Nela na rowerze. Na placu zabaw mój M. mówi :"Nasze dziecko jedyne bez czapki, będzie chora". Jeju, on taka kwoka jest czasem, przesadza jak nie wiem. No i jego gadanie że Nela ma gołą szyję, że za cienko ją ubieram. Kurcze, przecież na rowerze jechała to na pewno było jej ciepło, zresztą powiedziałaby że jest jej zimno! Ale Tomkowi czapki nie ściągnęłam, M. by mnie chyba udusił.
My mieszkamy na przedgórzu, w takim wyjątkowo wietrznym miejscu bo taki tunel się ciągnie aż od Świeradowa z tymi wiatrami, więc przez ten wiatr czasem jest o wiele chłodniej i nie mogę wyletnić ani siebie, ani dziaciarni.
Nie wiem kiedy do spacerówki przejdziemy, Tomek w sumie mało miejsca już ma w gondoli, a leży na płasko już bez śpiworu. Myślę za ja jakiś miesiąc czy półtora trzeba będzie zmienić na spacerówkę.
Aga Agi ja mam powera po ćwiczeniach, po powrocie z treningu jestem taka podjarana że spać nie mogę mimo zmęczenia :) Ikula słodka, a spinki za jakiś czas się przydadzą :)
Villandra super że dzieciaki zdrowe! Co do smoka to ja też byłam taaaka dumna że Nela jest bezsmokowa... Do czasu... Po odstawieniu od piersi ssała kciuk, więc daliśmy jej smoka, ale po zabraniu smoka i tak nadal miała potrzebę ssania. Do tej pory wyciągamy jej w nocy kciuka :( Poza tym uważam że lepiej dać smoka, niż samej być smoczkiem, a ja niestety byłam i teraz też jestem!! Mój Tomek smoka nie chce, a ja mam doła bo jego pobudki nocne na ciumkanie mnie męczą strasznie....
Co do spania z dziećmi to ja jednak też uważam, że łóżko jest moje i męża, dzieci ok ale dopiero rano. Z Nelą nigdy nie spaliśmy, Tomek też śpi sam, nasze łóżko to ostoja naszego małżeństwa :)
Nie każda bajka robi wodę z mózgu dzieciom, zależy od programu. Np. na MiniMini lecą bajki łagodne, z morałem. Nela wyciąga wnioski i uczy się na podstawie tego, co zaobserwuje u bohaterów. Wiadomo że co za dużo to niezdrowo, ona zaczęła oglądać bajki jak miała 2 lata.
Pokazałabyś Sandrę wyraźniej, bo fotka trochę niewyraźna :)
Agnes u nas też wiosna na całego, bazie od dawna kwitną, przebiśniegów pełno... Aż chce się żyć :)
Ja nie mam huśtawki, Tomcio uwielbia swój leżaczek bujaczek Fisher Price Leżaczek Ślimak P3334 - Ceneo.pl ale w nim nie zasypia, on tylko w łóżku śpi, w wózku na dworze albo przy cycku w dzień zasypia i wtedy ruszyć się nie mogę.
A słoiki to 48 h mogą stać w lodówce, chyba że inaczej jest napisane na etykiecie.
Martoocha normalnka z tymi włosami, mi też zaczęły się sypać.
A z tym zasypianiem to w sumie jak Ci nie przeszkadza ten system jaki masz teraz to może nie zmieniaj nic? Albo odkładaj do łóżeczka jak widzisz że senna jest?? Ja tak robię że jak już marudzi czy ziewa to kładę do łózka, przed południem robi sobie taką 15 minutową drzemkę i tyle...
Rób jak Ci wygodnie, na wyczucie, bo trzymając się sztywno zasad można by zwariować :)
 
reklama
Dzięki dziewcyzny :)

Charlene- ja nie wiem na ile to prawda, ale podobno dzidzia powinna zawsze mieć czapeczkę z tego względu że przez głowę ucieka ciepło. W lato ma chronić od słońca a w innych sezonach przed wychłodzeniem..Oczywiście że powinnaś robić tak jak uważasz za słuszne tym bardziej że widzisz że malutkiej ciepło..
My przy temp 10'- nakładamy malutkiej sweterek i śpi pod grubym kocykiem (bez kombinezonu) ale z czapeczką.

Ale pogoda co? w ogóle od października jest nie źle.. chyba tylko parę razy nie byłam na dworze ze względu na pogodę -SUPER :) Nasze dzieciaczki na tym ogromnie korzystaja.

SPACERÓWKA- ja chcę już!!! Ale pewnie odpalimy za miesiąc.
 
Do góry