reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Ja nie budzę. Wczoraj jak usnął o 24:00 to obudziłam go o 7:00 na jedzenie i przede wszystkim na przebiórkę. Odparzenie zwalczyliśmy sudocremem...teraz jest dobrze. A używamy Pampers Premium Care.

A i jeszcze jak pisze o nocce, to dziś po raz pierwszy przetrzymaliśmy płacz Małego. Tj. jak się obudził po drzemce popołudniowej o 16:00, tak nie chciał usnąć przez cały wieczór. Cały czas było wiszenie na cycu, przewijanie,trochę zabawy, malutka drzemka przy jedzonku i pobudka i tak w kółko...o 22:00 zaczeliśmy go pomału rozbierać do kąpieli. Zawsze tak robimy, że tak na spokojnie się rozbieramy, leżymy na golaska, wietrzymy ciałko, gadamy...potem Mąż go wykapał, ja nakarmiłam i byliśmy pewni, że padnie...niestety, mimo suchej pieluszki, najedzenia, odbicia...po odłożeniu do łóżeczka zaczął się płacz. Ale bylismy twardzi i przetrzymaliśmy ten atak...no i tak, jak pisałam wcześniej...jak usnął o 24:00 tak spał do rana, aż musiałam go budzić :) Oczywiście wstałam z ogromnymi wyrzutami sumienia...ale Krzysiu przywitał mnie cudownym uśmiechem, więc chyba się nie gniewa :D

Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale nie chcemy go przyzwyczajać do noszenia na rękach, bujania czy dawania cyca, aż do ulania, bo i tak się zdarzało...Jak widzę, że nic go nie boli, ma sucho i jest najedzony, to chyba pomału trzeba przyzwyczajać Szkraba do samodzielnego usypiania...ech, jakie to wszystko trudne...
 
reklama
Nie budze w nocy ani na jedzenie, ani na przewijanie. Podobnie jak Dzaga smaruje na noc grubiej bepantholem. Wczesniej jak budzila sie w nocy to najpierw przewijalam (wtedy rozbudzala sie na dobre) a pozniej karmilam.

Tulipania mysle, ze nie ma nic zlego w tym zeby malenstwo czasami troche poplakalo. One tez potrzebuja sie wyzyc po calym dniu, a inaczej jeszcze nie umia:-pi kilka minut nie zaszkodzi. Nie jestem jednak fanem pozostawiania malenstwa do momentu az z zaplakania i zmeczenia usnie. Jesli dluzej placze lepiej podejsc wziac na rece pocieszyc i po chwili odlozyc do lozeczka. To wymaga masy cierpliwosci i samozaparcia.

Kurcze, ze tez maluchy nie rodza sie od razu z personalna instrukcja obslugi;-)
 
ja też nie jestem za tym aby dziecko płakało aż uśnie ze zmęczenia.. choć czasem się tak zdarza jak musze np pojsc ze starsza do łazienki a ta akurat płacze o_O az mnie w sercu ściska ale sie nie rozdwoje :(

starsza to już się choinki nie może doczekać :) a młoda to jeszcze nie kuma i pewnie dopiero za 2 lata będzie podekscytowana choinką :p
 
ejka dziewczyny!

dziękuję za mile przyjecie :-) postaram się byc jak najczęsciej bo jak to mówią "w kupie raźniej" ;-) chociaż same wiecie że łatwo z dziećmi nie jest hehe chociaz mój starszak to przedszkolak więc od 8 do 14.30 czuję się jakbym miała jedno dziecko :-) co do córci to jest całkiem inna niż synek był, o wiele spokojniejsza a co najwazniejsze nie ma kolek... jrdynie niewielkie wzdęcia ale jem praktycznie wszystko więc nie dziwię się że ją czasem wzdyma, karmię ją tylko i wyłacznie piersią, w dzień je co 3 godziny, a w nocy je raz o 4 (ostatni raz karmię ją tak 0 22.30) i dopiero o 7-8 rano więc jak dla rewelacja bo synek czy to dzień czy noc to budził się co 3 godz :-) poza tym Ania praktycznie nie śpi w dzień, śpi tylko na spacerze a w domu ma takie drzemki po 10-15 minut, ale jak nie śpi to jest spokojna, praktycznie nie płacze, raczej tak śmiesznie popiskuje jakby była znudzona hehe

zanim wbiję się w Wasze pogaduchy to może tak ogólnie...

widziałam ze pisałyście o ubieraniu na dwór... ja ubieram zwykle rajstopki i grube spodnie (welurowe z podszewką), body z krotkim, bluzeczka z długim i welurkowy kaftanik (ale taki cienszy) i na to kurteczkę ale taką jesienną bardziej niż zimową, oczywiście do tego czapka zimowa i skarpetusie i butki takie maeriałowe

poza tym jesli chodzi o szczepienia to te obowiązkowe daję malutkiej skojarzone (synkowi też wykupowaliśmy), a z dodatkowych bedziemy szczepić na pneumo ze względu na to że mamy przedszkolaka w domu

hmmmm co do lezenia na brzuszku to nasz malutka też się denerwuje ale na nas uwielbia leżec na brzuchu hehe ;-) pamiętam że synek tez nie barzo chciał na brzuchu leżeć ale w końcu jakoś się przekonał

martoocha ja biore z kolei Azalię i ciut plamię czasami... a te tabletki trzeba brać bez przerwy więc okresu nie powinno być... no i jeśli karmisz piersią to też raczej wątpliwe zeby przy tabletkach się krwawienie pojawiło
co do przytulania to my jeszcze nie zaliczyliśmy hehe bo jakoś mi się nie chce... ale my nie mieliśmy aż takiej przerwy jak Wy, bo w sumie chyba tylko ostatnie 4 tygodni ciązy no i teraz nie było nic a nic ;-)
ja w nocy nie przewijam, no chyba że czułabym że kupa to oczywiście, ale u nas odparzeń brak

Aniula moja też się denerwuje na brzuchu, ale w kolei wieczorem jak zasnąć nie może to położenie na brzuchu jej pomaga, a w dzień się wkurza
co do kolek to niby moga się pojawiać od 3 tygodnia życia do 3 miesiąca ale mysle że jak nie ma to już nie dostanie... moj pierwszy synek miał od pierwszego tygodnia zycia... i wierz mi że rozpoznałabyś że to kolka, a jesli tylko brzuś boli to po krótkim płaczu czy pręzeniu się powinien właśnie bączek się pojawić i jest ulga
co do kropelek to ja mam esputicon i właśnie jak nie może sobie malutka bączka puścić to podaje ale sporadycznie, a te sab simplex miałam do pierwszego syna i nam nie pomogły... mi przywozili znajomi a póxniej przez jakąś czeską aptekę internetowa zamawialam ale nie pamiętam już dokładnie jak o było

Dzaga u nas ortopeda zawsze robi usg bioderek... już na jednym byliśmy, a kolejne za 3 miesiące

Tulipania ja akurat nie jestem za tym żeby dziecko płakało... w końcu to mała istotka która ma prawo się bać, chcieć się przytulić itp... i ja nie wierzę (i wiem na własnym przykładzie) w to że dziecko od sporadycznego noszenia czy usypiania na rękach odrazu się do tego przyzwyczai... u nas jest tak że czasem mała zasypia sama w łożeczku, czasem przy piersi, czasem muszę ja na rękach potrzymać (nie chodzę ale przytulam d siebie) a czasem zasypia ze mną lub mężem na łożku... z pierwszym synkiem też tak robiliśmy i nie był nauczony mimo wszystko usypiania przez nas, a w swoimm pokoiku zaczął spać sam mając 2 lata i obyło się bez najmniejszych problemów :-) ale musicie sami wyczuć synka, to czemu płacze itp i wtedy już bedzie z gorki
 
Anecia to moja Laura identycznie jak twoja Ania. Tez tak ladnie przesypia noc, karmie o mniej wiecej tych samych porach co i ty. I w dzien tez tak spi w krotkich sekwencjach najwyzej polgodzinnych. Dzis byl jakis wyjatkowy dzien bo spala jeszcze 2 godziny po spacerze, a mnie piersi chcialy peknac:dry:
 
Hej.

Anecia witaj - pewnie, że możesz dołączyć. zapraszamy :-)

aniula ból brzuszka (choć dziś lekarka to zanegowała, ale do tej akurat to ja zaufania specjalni enie mam i jakoś ogólnie za nią nie przepadam), bo mała się nie pręży, nie podkurcza nóżek. I daje się uspokoić masowaniem brzuszka, noszeniem w chuście, smoczkiem (nie zawsze - wczoraj NIC nie pomagało) - gdyby to była kolka, to absolutnie nic z tych rzeczy by nie pomagało. No i histerie pojawiają się tylko przy jedzeniu - a kolka pojawia się najczęściej w wielu innych porach, niezwiązanych z jedzeniem.
Co do kropel, to nasze krople (espumisan, infacol i inne) mają tę samą substancję (simetikon), tylko że w mniejszych dawkach - ot, co

Najsłynniejsze preparaty stosowane w walce z kolką: Esputicon, Espumisan, Bobotic, Infacol, Sab Simplex - WSZYSTKIE one zawierają tę samą substancję zwaną simeticon ( czyli dimeticon + dwutlenek krzemu). Esputicon ( 1 kropla 4 razy dziennie) i sab simplex mają tyle samo 1ml=69,19mg simetikonu espumisan 1ml= 40mg simetikonu ( 20 kropli-1ml- na dobe)\ bobotic 1ml= 66,66mg simetikonu ( 8 kropli x 4 ) infacol 1ml= 40mg simetikonu ( przed kazdym posilkiem 0,5ml) SIMETICON- Związek obniża napięcie powierzchniowe pęcherzyków gazu w przewodzie pokarmowym, powodując ich łączenie się i ułatwiając usuwanie gazów z przewodu pokarmowego w wyniku perystaltyki. Zapobiega nadmiernemu gromadzeniu się gazów, zmniejsza wzdęcia i napięcie żołądka, łagodząc spowodowane nimi dolegliwości bólowe. Po podaniu doustnym nie wchłania się z przewodu pokarmowego i jest wydalany z kałem w postaci nie zmienionej. Róznica miedzy preparatami zawierającymi simeticon jest dawkowanie- tak jak w Polskich odpowiednikach podaje sie krople do max 1 ml na dobę, tak infacol i najsłynniejszy sab simplex dawkuje sie po 0,5 ml do 1 ml na jedna aplikację! Stąd podobno fenomen sab simplexu ( infacol mniej jeszcze znany w PL) gdzie poprostu podaje się "końską dawkę' tego leku. Nie jest on jednak szkodliwy w takich ilościach!

Wychodzi na to, że BOBOTIK jest prawie identyczny jak Sab Simplex, tylko że u nas jest zalecana mniejsza dawka. Nasza lekarka dzisiaj też coś burknęła na temat dawki SS z aluzją, że powinniśmy stosować mniejszą ilość. A kij jej w oko - próbowałam dać mniej, częściej - nie było za dobrze. Dziś dałam 15 kropli przed wieczornym karmieniem - dziecko śpi jak aniołek.

Najlepiej jak ktoś ma kontakt z kimś w Niemczech i może przywieźć lub wysłać. Sporadycznie pojawiają się na allegro, ale trzeba uważać, bo można trafić w jakieś zamienniki (brrr!). Ale można też zamówić przez stronkę

Sab Simplex - oryginalne niemieckie kropelki na kolkę

A wracając do bólu brzuszka, to u nas dziś rano też było trochę marudzenia popartego bączkami (dlatego rozważąm zakup WINDI), a tak to najczęściej ulewanie albo odbicie po podniesieniu do góry (mimo że odbita po jedzeniu), a potem takie westchnienie ulgi. Poza tym małe dzieci często, jak je coś boli, szukają piersi, ale nie chcą jeść, tylko possać - to je uspokaja.


martOocha
ja Sandrę przewijam w nocy max 2 razy (no chyba że ją przebiorę, a ona minut później zmaruje moją robotę, bo się zdarza :-p), ale ona w nocy jakoś mało sika nawet, a kupka to w ogóle sporadycznie (syn miał zupełni eodwrotną tendencję), więc korzystam z tego bezczelnie i daję jej spać ile chce (4-5h jak na razie, ale my dopiero jutro miesiąc skończymy) i zdarza się, że jak się obudzi na karmienie to jej nie przebieram, bo pampers suchy albo tylko lekko sikniety (jak ja to mówię) i nie trzeba go zmieniać. No i dupci nic na razie nie dolega. Na razie lecimy na pamp. premium, ale w zapasie już dada (przy starszym sprawdza się super, zobaczymy jak w mniejszym rozmiarze; ogólnie BARDZO polecam pieluchy z ALDI - właśnie nam w Opolu otwarli i jestem przeszczęśliwa z tego powodu)

Tulipania ja z tych mięTkich matek ;-) co dziecko lubi przytulić, bo wydaje mi się, że ono samo w łóżeczku takie biedne, samotne i że na pewno zmarznie :sorry: i tak jak nie tule Sandry, to Rafała (choć ten ostatnio zdecydowanie bardziej preferuje tatę, co nie znaczy że tato w nocy odwzajemnia jego preferencje). I czasem tylko mi żal, że nie daję rady przytulić obu na raz :-D Ale pewnie jak Sandra podrośnie, to i to da się zrobić. Dzieci są małe tylko raz i przyjdzie dzień, kiedy wyrosną z tego. Tak więc u nas potrzeba takiej bardzo bliskiej bliskości jest dwustronna. Ale każdy ma prawo robić wg własnego uznania - czasem myślę, że też byłoby lepiej, żeby dzieci spały u siebie. Zdarza mi się nawet czasem odkłądać Sandrę w nocy do jej łóżeczka (Rafała już się nie da, a też bym go czasem wyrzuciła).
Ja, osobiście, z płaczem dziecka absolutnie sobie nie radzę - od razu staram się zaradzić (chyba że w grę wchodzi próba wymuszenia przez mojego starszaka). Przede wszystkim jestem zdania, że dziecko płacze, bo ma POWÓD - a że jest malutkie, to często tym powodem jest potrzeba (fizycznej) bliskości - bo przytulone czuje się bezpieczniej, jest mu cieplej - obserwowałam to przy synu i terz też widze to samo u córki. Choć przyznaję że córka jest trochę bardziej "samodzielna" w tym względzie.



A u nas?
Zaliczyliśmy pierwszą wizytę i rośnie mi córa - mimo ulewani, mimo akcji z bólami brzuszka, przybrała dobry kilogram i obecnie waży 4770g.
Ale żeby nam za różowo nie było, to dostałyśmy skierowanie na badanie krwi i moczu - mała jest trochę żółta (na dwóch ostatnich wizytach położna też zwróciła na to uwagę, ale oceniając to na granicę do przyjęcia). W najgorszym wypadku możemy wylądować w szpitalu (jeśli wyjdzie infekcja w moczu, albo zapalenie wątroby). Może i stąd jej ostatnie zachowanie przy jedzeniu? Jak coś się dzieje, to na pewno jej nie pomaga Wczoraj, mimo podania sab simplex, zasnęła dopiero pół godziny przed północą. A ja ryczałam razem z nią - bo prawie nic nie przynosiło jej ulgi - dopiero masaż brzuszka, ale niełatwo było ją do niego przekonać....
dziś wieczorem, póki co błogi spokój. I oby tak zostało.
Także w środę czeka nas MEGA CIĘŻKI dzień
Z rana pobieranie krwi u małej, potem kontrola z Rafałem u nefrologa, bioderka z Sandrą. W międzyczasie moja mama (która będzie nam towarzyszyć) musi załatwić sprawę w wydziale komunikacji, ja muszę sobie w końcu jakiś pasujący stanik kupić, do tego zakupy....
 
Dzień dobry z rana :)

Krzysiulek drzemie po jedzonku a ja mam chwilkę :) Dziś 0 15:20 mamy szczepienie...juz jestem zestresowana...boję się jak takie Maleństwo to wszystko zniesie, czy nie będzie miał gorączki itd. itp.
Miałyście już taką sytuację, że Dzidzia miała gorączkę? Co wtedy podawałyście? Mamy z dwójką Maluchów na pewno coś doradzą :)
Musimy się zaopatrzyć w jakieś środki przeciwgorączkowe i zastanawiam się w co...

Anecia: Witaj :)
 
reklama
Witam!!

My po wizycie o położnej, wszystko ok, mała rośnie i ma się dobrze. Waży już 4500. Rano było ciężko się zorganizować, bo do 8:30 musiałam starszą córkę do przedszkola zaprowadzić, siebie ogarnąć i malutką jeszcze. Ale jakoś się udało :-) Kurcze malutka ma katarek i trochę ją to męczy, mam nadzieję, że nic więcej się nie rozwinie.

U nas na krostki na pupie i zaczerwienienia pomogła mąka ziemniaczana, żadne maści nie pomagały dopiero mąka. :-) a nie wierzyła kiedyś w takie pomysły :-)
martOocha moja pierwsza córka potrafiła po 7 a raz nawet 9 h przespać i jej nie budziliśmy, sami byliśmy padnięci więc korzystaliśmy :-) jak ładnie przybiera na wadze to nie trzeba. Teraz przewijam, bo moja tak ma że często jakiegoś kleksa ma w pieluszce więc wolę zmienić.

Dżaga moja też czasem dłużej musi popłakać, bo też muszę zająć się starszą córką a nie potrafię się rozdwoić, jak jest M to o jest łatwiej, ale jak jesteśmy same to nie ma wyjścia, musi sobie popłakać, zostawiam ją w bezpiecznym miejscu i robię co mam zrobić

Anecia1111 szczepicie na pneumo teraz czy po roku czasu? a meningokoki? ja już mam mętlik od tych szczepień. A rotawirusy?

villandra8 wspólczuję tego pobierania krwi o malutkiej, ale dacie radę. moja miała dwa razy robioną w szpitalu jeszcze.

Tulipania możesz kupić jakiś syropek przeciwgorączkowy czy czopki w razie czego. z pierwszą córką nie było problemu nie miała żadnych objawów po szczepieniu.



 
Do góry