reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2011

Zupka - Dziewczyny a propo tematu opowiem Wam coś bardzo osobistego!!

W lipcu w zeszłym roku zaszłam w ciąże,właściwie przywieżliśmy sobie prezent z wakacji,pochwaliłam sie mojej mamie(mam mieszka też w stanach),a ona do mnie -Nie każ mi sie cieszyć,trzecie dziecko to skrajna głupota,że nie myślę o dziewczynkach i wogóle,że po to kończyłam tu szkołę żeby robić karierę przy pieluchach.
Pech chciał,że za tydzień od tej akcji poroniłam- Zapytałam sie jej tylko -Cieszysz się!
Odczekałam tą chwilę która była mi potzreba i wtedy ja zaczęlam- Pwiedziałam dobitnie,że nnie życzę sobie aby ktoś układał mi życie i decydował o ilości posiadanych dzieci bo nikt nikt nie dokłada nawet centa na utrzymanie ich,nie odzywałam się do niej do Swiąt Bozegonarodzenia.
O dugiej poronionej ciąży nawet nie wiedziała,a tej udaje,że nie ma nawet mnie nie zapyta jak się mam.A ja mam to gdzieś powiem Wam szczerze,tylko nadejdzie moment w życiu mojej mamy,że zatęskni za wnukami i co wtedy jak nie ma z nimi kontaktu!


Także Zupko nie daj się bo nikt nie ma prawa mieszać Ci życiu.
 
reklama
wlasnie obawiam sie podobnej reakcji... "a co ze szkola", "nawet nie pracowalas dlugo", "nie jestes dlugo z M." sra ta ta ta. wiem ze to moje zycie, ale juz taka jestem ze licze sie z rodzicami i wiem ze bardzo zle zniose jesli okaze sie ze sa mna rozczarowani.
dziekuje za slowa otuchy
 
a ja chce jechac na swieta do rodziny i nie wiem co robic... albo bede sie ukrywac, albo powiem przez telefon, ale to chyba po secie

powiedz im normalnie :) w koncu jak sama pisalas jestesmy dorosle i to nasze decyzje :) rodzica nic do tego , wiadomo fajne jest jak sie ciesza , a nie maja miny gradowe , ale z regoly przechodzi im pozniej szybko :)


Moze i tak bedzie lepiej. Ale po to tu jestesmy zeby jakos rozmawiac tak? a nie. Powiedziałam tylko swoje zdanie, ale widze ze masz jakies problemy z tym przyjmowaniem. Jesli Cie uraziłam przepraszam;)

hmmm jakie problemy ?? sama piszesz o rozmowie , wiec rozmawiamy :)
ty masz takie zdanie , ja mam takie , a Karolina jeszcze inne :)
z wiekiem poglady niektore i wybory sie zmieniaja to normalne i tylko glupiec temu zaprzeczy
bez obrazy to bylo ogolnie nie to , ze do ciebie :)

My na chorwacje nie pojedziemy niestety chociaz chcielismy w tym roku ale chyba wybierzemy sie nad polskie morze w czerwcu :-) Nie bylam tam nie wiem ile lat a jada nasi znajomi, kolezanka tez w ciazy wiec bedziemy 2 wieloryby :-D bedzie razniej! Ja tam bede smigac w kostiumie jakos nie uwazam zeby trzeba bylo sie wstydzic, to w koncu od tego ze nosimy dzidziusia a nie od obzarstwa ;-)





Nagotowalam caly gar gestej zupy grzybowej taka mialam chec ostatnio! Kto chce?

tez mam zamiar w bikini latac :) najwyzej bede tylko brzuszek przykrywac jakas chusta i tyle :)
a za zupke tym razem podziekuje , ledwo swoja zjadlam taki skwar mam :/

Ach jak ja bym zjadla tka rybke ze smazalni w Polsce..I piwko!
Ww wloszech tak nie pojem .Nawet jak statnio bylam w Holandi nad morzem to tam nie ma takich smazalni!
W Polsce najlpsze tylko nie wiadomo jaka pogoda.Dlatego jade tam gdzie wiem ze bedzie cieplo
Zupka ja ostatnio puscilam pawia po wyjsciu od kolezanki w krzakach ,bo ona palila!
Mi juz mdlosci przeszly kompletnie,ale tez nie bylo masakry.Ja jezdzilam zawsze do POlski to mialam woreczek ale sie cale szczescie nie przydal

no wlasnie mi sie tez marzy rybka z nad naszego polskiego morza !! najlepsze sa i tyle
teraz mieszkam nad morze i te ryby , a raczej sposob ich przygotowania jest okropny :/ nie zapomne nigdy jak nam kelner przyniosl mos z ryby , malo z mama sie nie porzygalysmy hehe

milen,ja tez urodzilam corke majac ledwo 22 lata,byla juz prawie 2 lata po slubie,dziecko bylo planowane(bo studiowalam),bo meza mam starszego i rozumialam,ze w wieku 30 lat chce byc juz ojcem...

niestety (albo stety)podzielam zdanie Karoliny,za 10 lat bedziesz patrzec zupelnie inaczej na to wszytsko i przyznasz nam racje.dla mnie dwudziestokilkuletnia dziewczyna moze byc najspokojniejsza,najbardziej poukladana i w ogole...ale gdzies w srodku ma pstro w glowie...widze to na wlasnym przykladzie-corka nie traktuje mnie jak matke,bardziej jak przyjaciolke "na rownej stopie"

a to ze mieszkasz z chlopakiem sama bez rodzicow to tylko wasz wybor,ja wyjechalam z domu rodzinnego dzien po maturze,na drugi koniec Polski i nie uwazam tego za dowod "doroslosci"...

nie obrazaj sie tylko,zobaczysz sama za 10 lat:)



a czemu sie boisz powiedziec rodzicom????Przeciez jestesmy dorosle:-D:-D:-D:-D




ja wlasnie pozeram krupniczek:))))

zgadzam sie :) wyprowadzka i inne takie nie swiadcza o doroslosci :)
ja wyjechalam sama z Pl w wieku 20 lat ... poszlam na zywiol i co wcale jakos mi to rozumu wiecej nie dalo :)) dopiero gdzies w wieku 26 lat troszke zaczelam widzec zmiany w sposobie myslenia i inne poglady na zycie i rodzine


mam wrazenie ze sie nie uciesza... wrecz jestem tego pewna. wiem ze jestem dorosla, ale dla rodzicow zawsze sie jest dzieckiem :)

niby tak , ale to normalne , ze dzieci pozniej maja swoje dzieci :)
nie boj sie tylko im powiedz !! najlepiej tak zeby wiedzieli , ze to swiadoma decyzja i sie nie boisz ich , nie beda miec argumentu w reku na ciebie i wpadke :))

ja moge sie wypowiedziec z perspektywy corki mlodziutkiej mamy (lat 20 kiedy sie urodzilam). mi sie nie zdazylo traktowac ani mamy ani taty (tez mlody byl) na rowni. dla mnie zawsze byli rodzicami i wydaje mi sie ze oni akurat albo byli na tyle dojrzali zeby miec dziecko albo bardzo szybko dojrzali.
a moja mlodsza siostra za to (urodzila sie kiedy mama miala 42lata) to sobie w kasze nie daje dmuchac i jako ze wychowala sie z samymi doroslymi (wliczajac mnie i mojego brata) doroslych traktuje na rowni z soba - co bylo nawet smieszne, kiedy jako 3 -latka do obcych podchodzila i mowila "ej ty".

jak dla mnie to juz nie jest zalezne od wieku naszego czy rodzicow naszych , a czasow :) zmieniaja sie i tyle
dzieciaki sa inne , bardziej wygadane , ale tez i bardziej wredne i rozkapryszone co widac wszedzie
oczywiscie nie kazde , ale niestety wiekszosc
 
Można kochać szalenczo na odległość i troszczyć się i tęsknić,a Ty możesz im opowiadać jakie to Twoje wielkie szczęscie jest wspaniałe,a oni zakochają się w nim od pierwszego spojrzenia choćby tylko na zdjęcie!Uszy do góry Zupo,pamiętaj nie taki diabeł straszny...
Moi teściowie też mieszkają w Polsce,a nasze dzieci tu i szaleją za każdym razem jak je widzą na skype.
 
Zupka - Dziewczyny a propo tematu opowiem Wam coś bardzo osobistego!!

W lipcu w zeszłym roku zaszłam w ciąże,właściwie przywieżliśmy sobie prezent z wakacji,pochwaliłam sie mojej mamie(mam mieszka też w stanach),a ona do mnie -Nie każ mi sie cieszyć,trzecie dziecko to skrajna głupota,że nie myślę o dziewczynkach i wogóle,że po to kończyłam tu szkołę żeby robić karierę przy pieluchach.
Pech chciał,że za tydzień od tej akcji poroniłam- Zapytałam sie jej tylko -Cieszysz się!
Odczekałam tą chwilę która była mi potzreba i wtedy ja zaczęlam- Pwiedziałam dobitnie,że nnie życzę sobie aby ktoś układał mi życie i decydował o ilości posiadanych dzieci bo nikt nikt nie dokłada nawet centa na utrzymanie ich,nie odzywałam się do niej do Swiąt Bozegonarodzenia.
O dugiej poronionej ciąży nawet nie wiedziała,a tej udaje,że nie ma nawet mnie nie zapyta jak się mam.A ja mam to gdzieś powiem Wam szczerze,tylko nadejdzie moment w życiu mojej mamy,że zatęskni za wnukami i co wtedy jak nie ma z nimi kontaktu!


Także Zupko nie daj się bo nikt nie ma prawa mieszać Ci życiu.

ehh przykre to jest jak rodzice tak potrafia powiedziec , zachowac sie w stosunku do nas :((
ja nie mam tych problemow na szczescie
moj tata nie zyje , a mama jest przekochana i zawsze cieszy sie z kazdego wnuka :)
ma 2 chlopakow i teraz marzy jej sie coreczka u mnie :) ma fiola na punkcie sukienek i juz chcialaby szalec po sklepach hehe

Zupka dobrze bedzie :) w koncu to twoje zycie i rodzice to zrozumieja w koncu , a moze sie uciesza od razu ?? nigdy nie wiadomo :))
 
wlasnei wstalam, caly dzien dzis spi-ale to przez to przeziebienie
zupka powiem szczerze,ze moi sie nie ucieszyli tak na 100% bo nie mamy sformalizowanego zwiazku, jego rodzina zamiast szaleje z radosci. ale powiedzialam i mam to z glowy, cvo ja zrobie ze nie wiemy jeszcze kiedy sie hajtniemy? mnie przeraza mysl o organizacji, paperach, tlumaczeniach... moze pozniej :)

i jedno moje zdanie co do tej dyskusji o wieku - ja juz od mlodego chcialam rodzine i mialam wrazenie,ze zegar biologiczny tykal pewnie od 19 roku zycia,ale zwiazki konczyly sie zanim doszlo do takie decyzji, dlatego zycie szlo sobie naprzod a ja zaczelam sie zastanawiac,ze moze jest "mi pisane" ze nie bede mama??? wiec to paradox ,ze jak juz zobaczylam 2 kreski to sie zestresowalm, mysle , ze to lek przed nieznanym.

teraz dziewczyny ajwazniejsze ze nasz maluchy rosna!! a ile mamy lat i czy robimy kariere czy nie, ja jestem wdzieczna losowi,ze jestem ta szczesciara ,ze w pazdzierniku zostane mama :D
 
monika i to jest dobre podejscie a co do slubu to uwazam ze nie ma co sie hajtac na szybko bo dziecko w drodze...ja to widze bardziej jako nacisk ze strony rodziny niz wlasna wola...
 
reklama
a ja nie chce brac slubu. rodzice M. bardzo sie ucieszyli, ale oni juz jakis czas temu wspominali ze mogliby bawic wnuka :) tyle wiec dobrze ze tesciowie przyjeli wiadomosc swietnie. w zasadzie to nawet nie musialam im mowic, sami sie domyslili ze cos jest na rzeczy :)
 
Do góry