reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2011

reklama
mam wrazenie ze sie nie uciesza... wrecz jestem tego pewna. wiem ze jestem dorosla, ale dla rodzicow zawsze sie jest dzieckiem :)

przestan,moja siorka wpadla w drugiej klasie liceum,rok przed matura...teraz ma juz dwojke i rodzice za kazdym razem bardzo sie cieszyli...choc ta wpadka na pewno mocno ich zaskoczyla...

mysle ze beda sie cieszyc...
 
ja mam 3.wrzesnia wesele siostry i caly czas mam nadzieje,ze bede na tyle na chodzie zeby pojechac :-) podroz oczywiscie z mnostwem przystankow i noclegiem w srodku drogi :-) mam nadzieje,ze dam rade...

Agadaria, cos w tym jest...juz teraz widze,ze moj mlody nie do konca traktuje mnie powaznie...ja mu cos probuje wytlumaczyc a on sie nabija.... mam nadzieje,ze to tylko taki okres przejsciowy i mu minie, ale obawiam sie ze moze byc coraz gorzej :p
chociaz moja mama urodzila mnie jak miala 20 lat, i jakos nie bylo nigdy takiego braku szacunku...chyba sie dzieci zmieniaja :p
 
milen,ja tez urodzilam corke majac ledwo 22 lata,byla juz prawie 2 lata po slubie,dziecko bylo planowane(bo studiowalam),bo meza mam starszego i rozumialam,ze w wieku 30 lat chce byc juz ojcem...

niestety (albo stety)podzielam zdanie Karoliny,za 10 lat bedziesz patrzec zupelnie inaczej na to wszytsko i przyznasz nam racje.dla mnie dwudziestokilkuletnia dziewczyna moze byc najspokojniejsza,najbardziej poukladana i w ogole...ale gdzies w srodku ma pstro w glowie...widze to na wlasnym przykladzie-corka nie traktuje mnie jak matke,bardziej jak przyjaciolke "na rownej stopie"

a to ze mieszkasz z chlopakiem sama bez rodzicow to tylko wasz wybor,ja wyjechalam z domu rodzinnego dzien po maturze,na drugi koniec Polski i nie uwazam tego za dowod "doroslosci"...

nie obrazaj sie tylko,zobaczysz sama za 10 lat:)



a czemu sie boisz powiedziec rodzicom????Przeciez jestesmy dorosle:-D:-D:-D:-D




ja wlasnie pozeram krupniczek:))))

ja moge sie wypowiedziec z perspektywy corki mlodziutkiej mamy (lat 20 kiedy sie urodzilam). mi sie nie zdazylo traktowac ani mamy ani taty (tez mlody byl) na rowni. dla mnie zawsze byli rodzicami i wydaje mi sie ze oni akurat albo byli na tyle dojrzali zeby miec dziecko albo bardzo szybko dojrzali.
a moja mlodsza siostra za to (urodzila sie kiedy mama miala 42lata) to sobie w kasze nie daje dmuchac i jako ze wychowala sie z samymi doroslymi (wliczajac mnie i mojego brata) doroslych traktuje na rowni z soba - co bylo nawet smieszne, kiedy jako 3 -latka do obcych podchodzila i mowila "ej ty".
 
ja moge sie wypowiedziec z perspektywy corki mlodziutkiej mamy (lat 20 kiedy sie urodzilam). mi sie nie zdazylo traktowac ani mamy ani taty (tez mlody byl) na rowni. dla mnie zawsze byli rodzicami i wydaje mi sie ze oni akurat albo byli na tyle dojrzali zeby miec dziecko albo bardzo szybko dojrzali.
a moja mlodsza siostra za to (urodzila sie kiedy mama miala 42lata) to sobie w kasze nie daje dmuchac i jako ze wychowala sie z samymi doroslymi (wliczajac mnie i mojego brata) doroslych traktuje na rowni z soba - co bylo nawet smieszne, kiedy jako 3 -latka do obcych podchodzila i mowila "ej ty".

moja mama tez mnie urodzila majac 21 lat,ale ja zawsze mame traktowalam jak "mame",to byl dla mnie swojego rodzaju autorytet...wtedy byly inne czasy....teraz 3 letnie dzieci podchodza i mowia "ej ty"...

poczekaj az Twoj maluch pojdzie do przedszkola...wlos Ci sie zjezy niejednokrotnie...o szkole juz nie wspomne,bo przezywam to teraz-moja corka jest w I klasie i jak slysze nieraz ich teksty...szok
 
Witam!

Ja urodziłam Julkę jak miałam 21 lat i nigdy mnie moje dziecko nie traktowało jak kumpeli,są jasno nakreslone granice,dyscyplina od początku,chociaż teściowa do dziś mnie obgaduje mówiąc,że jestem wyrodną matką,ale dzięki temu nie mamy problemów z wychowaniem dziewczynek,broń Boże nigdy nie zbiłam sowich dzieci.Mam tutaj koleżankę,która jest odemnie starsza 5 lat 3 lata temu urodziła synka i wiecie co z małego jest mały diabeł i przez to zachowanie dziecka się nie lubi,a przecież to nie wina dziecka.

Właśnie zrobiłam wizytę na Papp-a i usg,na środę na 10.30 rano
 
czyli to przez inne czasy a nie wiek rodzicow ? ;)
tak naprawde to nie znajdziemy uniwersalnej recepty na dobre rodzicielstwo i grzeczne i szczesliwe dziecko :-)

zupka - ja trzymam kciukasy zeby reakcja rodzicow pozytywnie cie zaskoczyla!
 
Kiedys faktycznie bylo inaczej dziewczyny po 19 lat hajtały sie i miały dzieciaki, i na pewno nie bylo czegos takiego ze dziecko traktowalo mame jak kolezanke albo nie mialo do niej szacunku... byly inne priorytety niz teraz...
pomimo tego ze zal młodości kariery ciesze sie ze mam dzieciatka juz teraz i mam nadzieje ze ta roznica wieku wplynie na nasze stosunki.. a przykro zawsze bedzie, mijajac opalone wystrojone kolezanki pedzace do pracy albo z walizka na samolot, takie jest zycie cos za cos....a dla tych malutkich raczek ktore mnie tula zycie bym oddala:-)
 
reklama
dzieki Cytryna, boje sie jak cholera. czuje sie jak mala dziewczynka, ktora cos przeskrobala i boi sie przyznac. nie sadzilam ze bede az tak to przezywac. mysle ze to dlatego ze znam podejscie moich rodzicow do czegos takiego jak "wpadka".
 
Do góry