Gosiane, no tak... jak miejsc brak to co innego;-)
Szczerze mowiac, to ja jakos tak nie mialam parcia na szkole rodzenia, mimo ze od poczatku musielismy liczyc tylko na siebie jesli chodzi o opieke nad mala, a jesli chodzi o przygotowanie do porodu,to przy cc i tak by mi sie na wiele nie zdalo (chociaz nie wiedzialam ze bede miec cc). W kazdym razie uwazam ze taka szkola rodzenia to najbardziej by sie mojemu mezowi przydala, bo dluuugo bal sie przy mlodej cos zrobic, a po cc, to wiadomo ze czlowiek nie do konca sprawny na poczatku...
Nie chce byc zlosliwa, ale tym watkiem, to powinno sie chyba centralne biuro sledcze zainteresowac, albo jakis inny organ scigania; bo sie jakies napady na szeroka skale planuje
Lena, jak milo ze jeszcze po mnie jakies mamuski dolaczaja:-)
Wilwia, lo matko ja to bym byla nietomna po takim popoludniowym spanku, na szczescie moja corcia to ma jakis zegarek w glowie, bo jej popoludniowa drzemka to zawsze jakies 2 godzinki trwa i sporadycznie sie przeciaga, ale do pol godziny max
Co do rozstepow, to sie nie wypowiadam, bo po poprzedniej ciazy mi paskudne zostaly... Ale jak tak sobie czytam ze o genach piszecie, to nie wiem czy to do konca prawda.... moja mama czy babcie rozstepow nie maja, mimo ze po kilkoro dzieci urodzily, a watpie zeby sie czyms smarowaly zapobiegawczo....
Mysle ze w duzej mierze, to nas ta cywilizacja(a wlasciwie wszechobecna chemia) niszczy zdrowotnie....niby tyle lekow wynaleziono na rozne choroby, ale tez pojawily sie rozne dolegliwosci o ktorych poprzednie pokolenia malo co slyszaly....
Szczerze mowiac, to ja jakos tak nie mialam parcia na szkole rodzenia, mimo ze od poczatku musielismy liczyc tylko na siebie jesli chodzi o opieke nad mala, a jesli chodzi o przygotowanie do porodu,to przy cc i tak by mi sie na wiele nie zdalo (chociaz nie wiedzialam ze bede miec cc). W kazdym razie uwazam ze taka szkola rodzenia to najbardziej by sie mojemu mezowi przydala, bo dluuugo bal sie przy mlodej cos zrobic, a po cc, to wiadomo ze czlowiek nie do konca sprawny na poczatku...
Nie chce byc zlosliwa, ale tym watkiem, to powinno sie chyba centralne biuro sledcze zainteresowac, albo jakis inny organ scigania; bo sie jakies napady na szeroka skale planuje
Lena, jak milo ze jeszcze po mnie jakies mamuski dolaczaja:-)
Wilwia, lo matko ja to bym byla nietomna po takim popoludniowym spanku, na szczescie moja corcia to ma jakis zegarek w glowie, bo jej popoludniowa drzemka to zawsze jakies 2 godzinki trwa i sporadycznie sie przeciaga, ale do pol godziny max
Co do rozstepow, to sie nie wypowiadam, bo po poprzedniej ciazy mi paskudne zostaly... Ale jak tak sobie czytam ze o genach piszecie, to nie wiem czy to do konca prawda.... moja mama czy babcie rozstepow nie maja, mimo ze po kilkoro dzieci urodzily, a watpie zeby sie czyms smarowaly zapobiegawczo....
Mysle ze w duzej mierze, to nas ta cywilizacja(a wlasciwie wszechobecna chemia) niszczy zdrowotnie....niby tyle lekow wynaleziono na rozne choroby, ale tez pojawily sie rozne dolegliwosci o ktorych poprzednie pokolenia malo co slyszaly....