Powodzenia Zupka i rabbit!! Mam nadzieje, ze wszystko u was bedzie w 100% jak nalezy! &&&&&&&&&
Mamuska, kurcze nie mow, ze umrzesz. Nawet tak nie mysl. Masz swoje dzieciatko, dla ktorego masz zyc i szybko sie pozbierac. Wiem co mowie, bo przeszlam przez to rowniez. Moja fasolke stracilam w 12 tygodniu, kiedy juz niby wszystko mialo byc ok. Szok byl nie do opisania. Zal. Zlosc.Obwinianie siebie i wszystkiego dookola. Jednakze najwazniejsza wtedy byla dla mnie Ella i to zeby ona nie wiedziala co sie dzieje, bo byla taka malutka. Chcac nie chcac zebralam wszystkie sily i zajelam sie Nia i dbaniem o siebie (chodzilam na joge, zeby sie zrelaksowac). Po 5 miesiacach zaszlam w ciaze i urodzila nam sie Mayeczka. Najwieksze szczescie jakie nas wszystkich moglo spotkac. I gdybym wtedy donosila ta ciaze to byc moze mialabym teraz chora dziecinke. A tak mam Ja - nasze sloneczko. Wariatke, ktora nas rozklada na lopatki kazdego dnia i dreczy starsza siostre!! I juz nie boli, nasz aniolek w niebie czeka na nas kiedy ktoregos dnia bede mogla go przytulic i juz zawsze bedziemy razem.
Wysylam ci usciski, bardzo, bardzo mocne! MUSISZ byc silna, po prostu musisz!! Zycie to nie bajka...