reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2011

Witam się po dłuższej przerwie. Obiecałam że po świętach się odezwę, ale normalnie zero czasu wolnego. Wczoraj wieczorem położyłam małą do spania i na bb nadrobić zaległości, a ona budziła mi się co 15 min. i musiałam latać z cyckiem, bo se ze mnie smoczka zrobiła i tak do północy Was czytałam, a potem już nie miałam siły nic napisać i poszłam spać. Teraz śpi u męża na klacie, właściwie on też z nią śpi w fotelu. Kurcze jak was czytam to tyle by się chciało pisać, a teraz tyle tego się nazbierało że nie wiem co miałam pisać, nie ma to jak być na bieżąco.
Wczoraj byliśmy na szczepieniu, pół roczku i Maja warzy 8 kg. Jeśli chodzi o apetyt to nie narzekam, je ładnie zupki które sama robię. I z tą kaszą manną to ja robie tak że wkładam do rondelka ziemniaczka, marchewkę, trochę pietruszki, czasami brokuła, zalewam to wrzątkiem tyle żeby później była odpowiednia konsystencja, i jak już warzywka są miękkie to dosypuje 6 g zwykłej kaszy mannej błyskawicznej,(robie dwie porcje na dwa dni) dolewam oliwy z oliwek, (bo po masełku miała trochę szorstkie policzki) chwile jeszcze pogotuje i miksuje.
Też miałam dylemat z tym glutenem bo te kaszki specjalne to albo na mleku, albo z owocami, więc do zupki nie bardzo. I też jeszcze nie mam krzesełka do karmienia, nie mogę trafić na jakąś okazje, a by się przydało bo sama się rwie do jedzenia, czasami zabiera mi łyżkę i sobie wkłada do buźki. I najlepiej je mi na kolanach zauważyłam i też staram się bez zabawiania, jedzenie to jedzenie .
Mamy już dwa zęby i wreszcie załapała że można się przekręcać nie tylko z plecków na brzuch, ale jak się tak znudzi to na plecki też już umiemy.Z raczkowaniem jeszcze ciężko. A po za tym zrobia się bardziej marudna, szybko się nudzi, chce ciągłego zainteresowania, bo jak nie to ciągle yyyyyyyyyyyy, yyyyyyyyy i yyyyyyyy słychać, ale jakoś narazie cierpliwości mi nie brakuje i nie potrafię się na nią złościć, tylko że nie raz nie mogę nawet obiadu ugotować, bo śpi po pół godz. No i w nocy to porażka, bardzo często się wybudza i ciągle wygięta z cycem śpię, mam nadzieję że to ten skok i jakoś się niedługo unormuje, bo już dość długo tak źle sypia. No i oczywiście śpimy we trójkę. Podziwiam Justyś że jej się tak szybko udało nauczyć spania w łóżeczku.
Nie będę już odpisywała z osobna na posty, postaram się być na bieżąco, choć przy mojej trójcy to trudne i tak sobie pomyślałam że Lena ma lepiej, bo ma dwie starsze dziewczynki to zawsze jakaś pomoc, a z moimi chłopakami to lepiej nie mówić, czasami się czuje jak służąca, ale walcze z tym, może jakoś wyjdą na ludzi. Jutro mój M jedzie do Niemczech na ok. 3 tyg. więc też będzie mi ciężko, jeszcze nie pojechał a ja już tęsknie. Oby szybko zleciało. A w maju mam komunie syna, więc też trochę spraw do załatwiania. Co jeszcze mogę napisać, a skończył mi się macierzyński i oficjalnie jestem zarejestrowana jako bezrobotna pierwszy raz w życiu, a powinnam być na wychowawczym, ale mój zakład pracy ogłosił upadłość, więc dupa. Ale do żadnej pracy się narazie nie wybieram, chce być z dzidzią, nawet do czasu przedszkola. Dobra kończę bo strony zabraknie, i pamiętajcie że was czytam i często o Was myślę i nie zdradzam z żadnym FB, tylko bb, chyba że wszystkie tam pójdziecie to i ja a na razie nie mam nawet konta tam.
Dobrej nocki kobitki.
 
reklama
u nas metoda a'la z książki której w sumie niemam kiedy przeczytac (a i dziękuję za nią ) działa choc narazie smok w paszczy musi byc ale trudno wazne że sama zasypia w łóżeczku,już ma w sumie ustalone godzinki spania.
8-9 je kaszke mleczną
ok 10 spanko-tak do ok 12
potem jest obiadek-karmienie istny koszmar bo pluje
ok 16 spanko
dziś był deserek z hipp jogurcik z owocami-pochłaniała aż miło
kapanie
ok 20 flacha z kleikiem
i spanie
a co ona mi dziś zrobiła,rozłożyłam jej kocyk obok siebie na podłodze,rozsypałam zabawki żeby się zajęła jak ja rozmawiałam z moim na skypie,patrze a ta przepełzała na drugi koniec pokoju do skoczka no to ją siup do niego bo bezpieczniej niż żeby mi tak się czołgała,normalnie już z oka niewolno spuścic.
 
Hej
Ewa dodała mnie do grupy na fb i teraz tylko muszę przysiąść i pododawać Was do siebie :). Nie wszystkie Was rozgryzłam tzn. nie wszystkie kojarzę po nicku.

Ja miałam dzisiaj dzień wychodny. Poszliśmy z M rano na targi motoryzacyjne tzn on poszedł a ja na doczepkę ;p. Później małe zakupy, obiad i do domu wróciliśmy o 18 po auto i do rodziców po Zosię. Nogi mnie bolą a Marysia pół dnia spała w wózku i dopiero teraz poległa.

Muszę się Wam pochwalić dokonaniami Marysi :). Młoda przymierza się do raczkowania i dzisiaj na dywanie robiła żabki. Podkurczała nóżki i chyc do przodu. Ja ja oczywiście szczułam światełkiem z telefonu. Ciekawa jestem czy długo będzie się do raczkowania przygotowywać. Śmiesznie to wygląda bo ona taka tyci malutka.
Guten morgen,

czy ktoras z Was stosowala kaszke manne ale bez mleka? Bo Kuba je Bebilon Pepti i nie chce ryzykowac, zeby podac mu taka kaszke ze zwyklym mlekiem. Bylam w sklepie, ale przez nieuwage kupilam wlasnie kaszke z mlekiem:sorry: :tak:

Ja jak zmieniałam Zosi mleczko na kolejne to nie mieszałam niczego :no: i nie odnotowałam żadnych reakcji niepożądanych.

Ja Zosi robię kaszkę mannę na modyfikowanym no i trudno, że podczas gotowania traci ono wartości przynajmniej kaszka ma smak ;p. Można też zrobić na wodzie albo na jakimś innym płynie.
 
Hello!
Wrocilismy sobie z urodzin tesciowej obzarci miechem z grilla i to bez jednego dziecka, bo mloda postanowila u babci zanocowac:) Udany, ale jakis taki krotki dzien...

Monika, no tutaj to przede wszystkim do roku czasu zalecaja glownie mleko. Oczywiscie ze od 6 miesiaca wprowadzac inne posilki, ale mam taka rozpiske, ze az smiesznie male ilosci tego. No i zalecaja u nas od 9m-ca do 2 roku zycia kaszki (ok 0,5 szklanki suchej dziennie), zwlaszcza wazne dla karmiacych piersia, bo dostarczaja odpowiednia ilosc zelaza.
Do picia glownie woda (i tu popieram, nauczylam tak Kaye i do tej pory choc slodycze kocha, to soczki pija sporadycznie za to o wode sie upomina)
Poza tym nie slyszalam tutaj nigdy nic na temat ekspozycji na gluten(?) Po 9 miesiacu mozna juz probowac z krowim mlekiem...
W ogole tak mysle ze tutaj taki minimalizm, wrecz ubogo sie wydaje, no i po prostu innaczej. Jak Kaya byla mala to tak sobie czasem myslalam (po tekstach grudniowek) ze w Polsce tyle roznych rodzajow kaszek, sloiczkow, biszkopciki, soczki, jogurciki, deserki; no innymi slowy produktow specjalnie dla dzieci - masa (nawet woda mineralna nie wymagajaca gotowania, mleko modyfikowane dla 2 czy 3 latka), a u nas bida z nedza hehe. Jedynie chyba wiecej jest gotowych posilkow dla starszych dzieci, czego chyba w PL nie ma bo wiekszosc mam gotuje w domu, co zreszta tez preferuje.
Zasadniczo to po prostu Ameryka jest specyficzna i inna od Europy, wiec pewne roznice na kazdym polu, po prostu trzeba przywyknac:)
Przypomnialo mi sie np jak Kaye gryzly komary latem i czasem mi napuchla, wiec chcialam jej wapno podac, bo tak bynajmniej nam rodzice dawali, ale tutaj w aptece jak sie czlowiek pyta o cos dla dzieciaka to jakby mial zbrodnie popelnic, wielkie zdziwko, ze po co to... jak probiotyku szukalismy, to tez w kilku aptekach (wyslalam R) wielkie oczy robili, ze o co chodzi (a mloda sraczke po antybioryku miala, na szczescie w ktorejs aptece z kolei jak sie uparlam zeby szukal dalej to babka znalazla, nawet specjalne dla dzieci)
Kurcze zjechalam z teematu, ale jeszcze moglabym wieeeecej pisac, taki to dziki kraj hehe. Naprawde trzeba sie przyzwyczaic i jakis kompromis wypracowac.

Jewcia, nie daj sie chlopom! Dobrze, ze Cie Bozia jeszcze cora nagrodzila, w kazdym razie w koncu sie usamodzielni dziewczyna i przestanie wisiec na mamie. A chlopakow zagon do pomocy, w koncu lachy nie robia, jak chca jesc i sie ubrac, to niech przypilnuja siostry na miare ich mozliwosci.

Jagmar, a Ty na ta doczepke to z checia czy jak na skazanie szlas?:) Bo mi sie od razu skojarzylo, jak moj R kiedys mi powiedzial, ze wie ze ja sama z dzieckiem caly dzien i on mimo zmeczenia po pracy stara sie zebym miala jakas rozrywke i mnie na rybki ciagnie (!), aaa i do sklepow zabiera zebym sobie chociaz polazila - i tu juz parsknelam smiechem, bo to zarabista rozrywka, we lbie poukladac, co musze kupic, z predkoscia swiatla przemierzac polki sklepowe, bo to jakis ciuch dla dzieciakow, jakies zarcie, chemia... juz czasem nawet jade po zel na skorki do paznokci i w sumie nakupie mase potrzebnych rzeczy, ale o tym dla siebie zapominam;/, ale chlop mi rozrywke zapewnia:-D (na szczescie zakumal aluzje i sam sie z tego smieje)

Dobra, chyba mnie juz sennosc dopada, wiec sie zegnam i udanej niedzieli zycze!:)
 
Ostatnia edycja:
O dzisiaj to wyjątkowe pustki tutaj, ale może jeszcze ktoś zajrzy.
pryzybela jeśli chodzi o pomaganie przy małej to nie mogę narzekać, bo bardzo często ją zabawiają, pilnują a ja w tym czasie mogę coś zrobić. Bardziej mi chodziło żeby więcej po sobie sprzątali, bo wiecznie ciuchy tam gdzie stoją tam rzucą, na biurku jak nie powiesz to bajzel . Bo ja to bym chciała żeby oni z własnej inicjatywy coś zrobili a nie wiecznie upominaj, no ale może za dużo bym chciała.

Maja dzisiaj mało w dzień śpi, co ją uśpię to zaraz się budzi i śpiąca, marudna a spać nie będzie. W końcu zagrałam z chłopakami w grę planszową lego, a maja nam rzucała kostką, wszyscy siedzieliśmy na podłodze i za którymś razem ona nachyliła się po kostkę, za bardzo i wyrżnęła buźką w tą plansze, a na niej ostre klocki wbite. Ale płakała biedna, tak się umęczyła że zasnęła mi na rękach jak ją uspokajałam, chyba sobie nie rozwaliła wargi, chociaż nie wiem jak tam w środku, nie chciałam jej dodatkowo męczyć.
A tak po za tym pogoda do bani, cały czas pada, szaro ponuro spacerek tyle co z kościoła i z powrotem. Zaraz wieczór i tak niedziela zleciała, zaraz muszę jakąś kolacje uszykować i chyba się wcześniej położę. O już się budzi, dlaczego to moje dziecko tak mało śpi?:crazy:
 
pryzybela
Kochana najważniejesze że skończyło się tak a nie gorzej , trzymam kciuki żeby śladu nie było i żeby synuś o niczym nie pamiętał :tak:
Mariolciaa
Mariolcia życzę żeby chrzciny się udały &&&&&
maggie-Noooo to super są zębolki mój dalej szczerbaty ale może to i dobrze ;-)
anek30bb-Nie martw się kochana mój też moimi zupkami pluje haha nie wiem czemu ale narazie słoiczki mu bardziej wchodzą:biggrin2:
Bisia25-. Każde dziecko przybiera inaczej na wadzę- mój niby nie je nie wiadomo ile a waży ponad 9 kg:biggrin2: Ja pisałam do nutrici czyli konkretnie do nan i kazali wprowadzac początkowo 1 posiłek dziennie z mlekiem 2 , kolejnego dnia 2 posiłki itd aż przejdzie się zupełnie na 2.
jewcia33-Widzę że maleńka śpi na tacie jak mój artysta haha ładnie waży a z tym uczeniem spać to wszystko powolutku, małymi kroczkami i więcej wiary w to że się uda :tak:
u nas metoda a'la z książki której w sumie niemam kiedy przeczytac (a i dziękuję za nią ) działa choc narazie smok w paszczy musi byc ale trudno wazne że sama zasypia w łóżeczku,już ma w sumie ustalone godzinki spania.
8-9 je kaszke mleczną
ok 10 spanko-tak do ok 12
potem jest obiadek-karmienie istny koszmar bo pluje
ok 16 spanko
dziś był deserek z hipp jogurcik z owocami-pochłaniała aż miło
kapanie
ok 20 flacha z kleikiem
i spanie
a co ona mi dziś zrobiła,rozłożyłam jej kocyk obok siebie na podłodze,rozsypałam zabawki żeby się zajęła jak ja rozmawiałam z moim na skypie,patrze a ta przepełzała na drugi koniec pokoju do skoczka no to ją siup do niego bo bezpieczniej niż żeby mi tak się czołgała,normalnie już z oka niewolno spuścic.
Aniu trzymam kciuki za to że się uda, że będzie spała pięknie caaaaałłąą noc ;-)
Hej
Ewa dodała mnie do grupy na fb i teraz tylko muszę przysiąść i pododawać Was do siebie :). Nie wszystkie Was rozgryzłam tzn. nie wszystkie kojarzę po nicku.

Ja miałam dzisiaj dzień wychodny. Poszliśmy z M rano na targi motoryzacyjne tzn on poszedł a ja na doczepkę ;p. Później małe zakupy, obiad i do domu wróciliśmy o 18 po auto i do rodziców po Zosię. Nogi mnie bolą a Marysia pół dnia spała w wózku i dopiero teraz poległa.

Muszę się Wam pochwalić dokonaniami Marysi :). Młoda przymierza się do raczkowania i dzisiaj na dywanie robiła żabki. Podkurczała nóżki i chyc do przodu. Ja ja oczywiście szczułam światełkiem z telefonu. Ciekawa jestem czy długo będzie się do raczkowania przygotowywać. Śmiesznie to wygląda bo ona taka tyci malutka.


Ja jak zmieniałam Zosi mleczko na kolejne to nie mieszałam niczego :no: i nie odnotowałam żadnych reakcji niepożądanych.

Ja Zosi robię kaszkę mannę na modyfikowanym no i trudno, że podczas gotowania traci ono wartości przynajmniej kaszka ma smak ;p. Można też zrobić na wodzie albo na jakimś innym płynie.
Fajnie że spędziliście z mężem dzień sami- czasami to bardzo potrzebne:tak: Mój też jak leży na brzuszku to podnosi tyłek do góry tylko główka jeszcze ciężka:tak:
Hello!
Wrocilismy sobie z urodzin tesciowej obzarci miechem z grilla i to bez jednego dziecka, bo mloda postanowila u babci zanocowac:) Udany, ale jakis taki krotki dzien...

Monika, no tutaj to przede wszystkim do roku czasu zalecaja glownie mleko. Oczywiscie ze od 6 miesiaca wprowadzac inne posilki, ale mam taka rozpiske, ze az smiesznie male ilosci tego. No i zalecaja u nas od 9m-ca do 2 roku zycia kaszki (ok 0,5 szklanki suchej dziennie), zwlaszcza wazne dla karmiacych piersia, bo dostarczaja odpowiednia ilosc zelaza.
Do picia glownie woda (i tu popieram, nauczylam tak Kaye i do tej pory choc slodycze kocha, to soczki pija sporadycznie za to o wode sie upomina)
Poza tym nie slyszalam tutaj nigdy nic na temat ekspozycji na gluten(?) Po 9 miesiacu mozna juz probowac z krowim mlekiem...
W ogole tak mysle ze tutaj taki minimalizm, wrecz ubogo sie wydaje, no i po prostu innaczej. Jak Kaya byla mala to tak sobie czasem myslalam (po tekstach grudniowek) ze w Polsce tyle roznych rodzajow kaszek, sloiczkow, biszkopciki, soczki, jogurciki, deserki; no innymi slowy produktow specjalnie dla dzieci - masa (nawet woda mineralna nie wymagajaca gotowania, mleko modyfikowane dla 2 czy 3 latka), a u nas bida z nedza hehe. Jedynie chyba wiecej jest gotowych posilkow dla starszych dzieci, czego chyba w PL nie ma bo wiekszosc mam gotuje w domu, co zreszta tez preferuje.
Zasadniczo to po prostu Ameryka jest specyficzna i inna od Europy, wiec pewne roznice na kazdym polu, po prostu trzeba przywyknac:)
Przypomnialo mi sie np jak Kaye gryzly komary latem i czasem mi napuchla, wiec chcialam jej wapno podac, bo tak bynajmniej nam rodzice dawali, ale tutaj w aptece jak sie czlowiek pyta o cos dla dzieciaka to jakby mial zbrodnie popelnic, wielkie zdziwko, ze po co to... jak probiotyku szukalismy, to tez w kilku aptekach (wyslalam R) wielkie oczy robili, ze o co chodzi (a mloda sraczke po antybioryku miala, na szczescie w ktorejs aptece z kolei jak sie uparlam zeby szukal dalej to babka znalazla, nawet specjalne dla dzieci)
Kurcze zjechalam z teematu, ale jeszcze moglabym wieeeecej pisac, taki to dziki kraj hehe. Naprawde trzeba sie przyzwyczaic i jakis kompromis wypracowac.

Jewcia, nie daj sie chlopom! Dobrze, ze Cie Bozia jeszcze cora nagrodzila, w kazdym razie w koncu sie usamodzielni dziewczyna i przestanie wisiec na mamie. A chlopakow zagon do pomocy, w koncu lachy nie robia, jak chca jesc i sie ubrac, to niech przypilnuja siostry na miare ich mozliwosci.

Jagmar, a Ty na ta doczepke to z checia czy jak na skazanie szlas?:) Bo mi sie od razu skojarzylo, jak moj R kiedys mi powiedzial, ze wie ze ja sama z dzieckiem caly dzien i on mimo zmeczenia po pracy stara sie zebym miala jakas rozrywke i mnie na rybki ciagnie (!), aaa i do sklepow zabiera zebym sobie chociaz polazila - i tu juz parsknelam smiechem, bo to zarabista rozrywka, we lbie poukladac, co musze kupic, z predkoscia swiatla przemierzac polki sklepowe, bo to jakis ciuch dla dzieciakow, jakies zarcie, chemia... juz czasem nawet jade po zel na skorki do paznokci i w sumie nakupie mase potrzebnych rzeczy, ale o tym dla siebie zapominam;/, ale chlop mi rozrywke zapewnia:-D (na szczescie zakumal aluzje i sam sie z tego smieje)

Dobra, chyba mnie juz sennosc dopada, wiec sie zegnam i udanej niedzieli zycze!:)
Jaaaaaaaaaaa też chceeeeeee grilaaaaaaaaaaaaa:szok:
O dzisiaj to wyjątkowe pustki tutaj, ale może jeszcze ktoś zajrzy.
pryzybela jeśli chodzi o pomaganie przy małej to nie mogę narzekać, bo bardzo często ją zabawiają, pilnują a ja w tym czasie mogę coś zrobić. Bardziej mi chodziło żeby więcej po sobie sprzątali, bo wiecznie ciuchy tam gdzie stoją tam rzucą, na biurku jak nie powiesz to bajzel . Bo ja to bym chciała żeby oni z własnej inicjatywy coś zrobili a nie wiecznie upominaj, no ale może za dużo bym chciała.

Maja dzisiaj mało w dzień śpi, co ją uśpię to zaraz się budzi i śpiąca, marudna a spać nie będzie. W końcu zagrałam z chłopakami w grę planszową lego, a maja nam rzucała kostką, wszyscy siedzieliśmy na podłodze i za którymś razem ona nachyliła się po kostkę, za bardzo i wyrżnęła buźką w tą plansze, a na niej ostre klocki wbite. Ale płakała biedna, tak się umęczyła że zasnęła mi na rękach jak ją uspokajałam, chyba sobie nie rozwaliła wargi, chociaż nie wiem jak tam w środku, nie chciałam jej dodatkowo męczyć.
A tak po za tym pogoda do bani, cały czas pada, szaro ponuro spacerek tyle co z kościoła i z powrotem. Zaraz wieczór i tak niedziela zleciała, zaraz muszę jakąś kolacje uszykować i chyba się wcześniej położę. O już się budzi, dlaczego to moje dziecko tak mało śpi?:crazy:
Boże Nasze dzieci niby małe ale trzeba uważać , ja też jestem ostrożna aż czasem na wyrost ale wiecie jak jest ,nieby nic sie nie dzieje a tu bach.M pojechał dziś na kurs więc zostaliśmy sami ale to nie pierwszyzna dla Nas :tak: Byliśmy w kościele potem na spacerze, obiadek , zabawy i tak dzien minął . Młody śpi a mama na bb haha Ale co tam dziś mam zamiar położyć się wcześniej spać.
 
Justyś moja słoiczkami też pluje :wściekła/y:
mam pytanie do mam karmiących mm,karmicie w nocy maluchy/ja wstaje automatycznie ok 3-4 i daje małej flache na spiocha i tak się zastanawiam czy dawac jej czy nie
 
witam niedzielnie:)
pochwalę się że wystukaliśmy ząbka, zaglądamy do paszczy i po dokładniejszych oględzinach stwierdziliśmy że są 2 dolne jedynki, tzn jeszcze do końca się nie przebiły ale już je słychać:) - to już się wyjaśniło dlaczego ostatnio jest płacz podczas jedzenia....
Hej

Muszę się Wam pochwalić dokonaniami Marysi :). Młoda przymierza się do raczkowania i dzisiaj na dywanie robiła żabki. Podkurczała nóżki i chyc do przodu. Ja ja oczywiście szczułam światełkiem z telefonu. Ciekawa jestem czy długo będzie się do raczkowania przygotowywać. Śmiesznie to wygląda bo ona taka tyci malutka.


Ja jak zmieniałam Zosi mleczko na kolejne to nie mieszałam niczego :no: i nie odnotowałam żadnych reakcji niepożądanych.
u nas też jest takie śmieszne przemieszczanie z tyłkiem do góry trwa to już jakieś 2 tyg.
mm 2 też wprowadziłam od razu kilka dni temu bez żadnego łączenia:)
 
kasiadz gratulacje ząbali! my tak mamy z lewą dolną jedynką. Może dlatego tak mi źle sypia.

dziś próbuję wodę podać w nocy zamiast cyca.

anek wydaje mi sie że jak ci sie nie budzi to nie dawaj. Może nie jest głodna. Dla ciebie lepiej.

laktuloza nam poluźniła kupki także polecam na zaparcia.

a mój mały opanował obroty na brzuch :) wreszcie :)

dobranoc
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj kurcze, nie wiem czy ja cos tak pokielbasilam piszac, czy to niekore dziewczyny zle doczytaly, ale to nie Maxia pies ugryzl, tylko Kaye... Sorki jesli to ja sie jakos blednie wyslowilam, bo juz mi sie posta szukac nie chce w kazdym razie dzieki za troske:tak:
Anek, sprobuj przez kilka dni pomijac ta flache nocna i zobaczysz jak z pobudkami bedzie:)
Kasiadz, no to teraz uwazaj przy cycowaniu, bo moze byc hardcore:) Fajnie taki zebaty dziobek wyglada:)
Elifit, to teraz podwojnie uwazaj na malego, bo tymi obrotami to dzieciaki niewyobrazalne przemieszczenia robia w mgnieniu oka.
Jewcia, nie chce Cie straszyc, ale jak Cie czytam, w sensie o twoich chlopcach, to normalnie jakbys o moim mezu pisala:-)
Ja jestem zdania ze trzeba od malego uczyc zeby dzieciaki pomagaly w domu, zeby conajmniej sprzataly po sobie i skladowaly brudne ciuchy tam gdzie ich miejsce. Starego chlopa trudno tego nauczyc jesli mama albo babcia cale zycie za nim lazila i to robila, albo podsuwala cos pod nos, to zeby sam to zrobil...
Coprawda moj maz juz sie wiele nauczyl, ale jeszcze mu do perfekcji daleko, a ja ciagle czekam na regularna (!) inicjatywe w pewnych prozaicznych czynnosciach:-) No i niestety z panami tak czesto bywa, ze trzeba nimi troche sterowac (co mnie akurat dobija, bo o *******ach trzeba myslec nie tylko za siebie:-D
A dzieci, to chyba czasem musza miec gorszy dzien, zwlaszcza ze jak ma sie wiecej niz jedno w domu, to trudniej o rutyne, a juz tym bardziej weekendy rozwalaja, a maluszki moga byc wrazliwe na to.

A u nas w samodzielnym zasypianiu taki postep, ze juz mu niezle idzie, ale rzedko kiedy sie polozy bez placzu... Fakt ze nie jest to takie wycie na miare jego mozliwosci wokalnych i raczej trwa krotko, ale jednak bez walki mi sie dziecko nie chce poddac;-) Tak sobie mysle ze moze powinnismy skonczyc z tym rannym dosypianiem w naszym lozku, ale w sumie to i tak nienajgorzej mamy (wczoraj spanko od 8:30 do 5:30, potem cyc i pobudka o 9 -alleluja! - tylko w weekend takie mozliwosci i to jeszcze jak Kaycia spi u babci:))
A w ogole powoli dojrzewam do wyprowadzki z mlodego sypialni, ale jakos mi jeszcze zal ciutke;)
 
Do góry