Dzięki za pępkowe porady
nie musiałam szperać w sieci
i tracić czas na upewnienie się, że wszystko gra.
Wybrałam się dzisiaj do ogrodu z dziećmi. (Troszkę dzisiaj jestem nietwarzowo uczesana i jakoś mam opory przed wyjściem do ludzi). No i po 15 minutach musiałyśmy sie ewakuować bo uprzejma sąsiadka pali liście (już 2 dzień) smród przy tym taki, że wymiotować mi się chciało a poza tym wiatr i ciśnienie takie, że wszystko się po ziemi snuje. Całę szczęście, że mam okna na drugą stronę domu bo nie mogłabym sobie pokoju wywietrzyć.
Monysia współczuję Ci problemów ze starszakiem. Myślę, że to jest spowodowane pojawieniem się siostry. Na pewno jest troszkę zazdrosna i próbuje w ten sposób zwrócić waszą uwagę. Bo tak to już jest u dzieci i nastolatków, że zwracają tą uwagę w sposób niekoniecznie przez nas pożądany. Zamiast robić porządek i malować laurki grają rodzicom na nerwach. Nie wiem jaki sposób na to wymyślić bo nie znalazłam się w takiej sytuacji. Moja starsza jest jeszcze zbyt głupkowata, żeby aż tak odczuć zazdrość i traktuje siostrę bardziej jak ulubioną lalkę mamy albo misia, czasem podejdzie i ją pogłaszcze albo da buzi w główkę. Raz próbowała jej zapodać smoczka i obejrzeć "ucho-drugi" (ucho na którym leżała) ale to już było lekko dramatyczne
.
Wybrałam się dzisiaj do ogrodu z dziećmi. (Troszkę dzisiaj jestem nietwarzowo uczesana i jakoś mam opory przed wyjściem do ludzi). No i po 15 minutach musiałyśmy sie ewakuować bo uprzejma sąsiadka pali liście (już 2 dzień) smród przy tym taki, że wymiotować mi się chciało a poza tym wiatr i ciśnienie takie, że wszystko się po ziemi snuje. Całę szczęście, że mam okna na drugą stronę domu bo nie mogłabym sobie pokoju wywietrzyć.
Monysia współczuję Ci problemów ze starszakiem. Myślę, że to jest spowodowane pojawieniem się siostry. Na pewno jest troszkę zazdrosna i próbuje w ten sposób zwrócić waszą uwagę. Bo tak to już jest u dzieci i nastolatków, że zwracają tą uwagę w sposób niekoniecznie przez nas pożądany. Zamiast robić porządek i malować laurki grają rodzicom na nerwach. Nie wiem jaki sposób na to wymyślić bo nie znalazłam się w takiej sytuacji. Moja starsza jest jeszcze zbyt głupkowata, żeby aż tak odczuć zazdrość i traktuje siostrę bardziej jak ulubioną lalkę mamy albo misia, czasem podejdzie i ją pogłaszcze albo da buzi w główkę. Raz próbowała jej zapodać smoczka i obejrzeć "ucho-drugi" (ucho na którym leżała) ale to już było lekko dramatyczne
