Cześć dziewuszki
Biedne moje męczycie się jeszcze, ale miejmy nadzieje że już niedługo i wszystkie będziemy w kąplecie mamusiami
My z Antkiem już się dogadujemy
Z dnia na dzień jest coraz lepiej i coraz prościej. Karmie butlą niestety przez te parę dni jak byłam na lekach moja laktacja uległa degradacji
( No ale trudno, damy rade
Kąpiele nadal płaczące ale już nie tak bardzo
Dziś byliśmy u lekarza, żółtaczka fizjologiczna już prawie niewidoczna, mały pięknie przybiera na wadze ostatnio jak byliśmy dwa tyg temu to ważył 2980kg a teraz 3500kg w tak krótkim czasie do super, już taki bobo się robi
Zdrowiutki i z tego się cieszę najbardziej
Oczywiście nie wszystko u Nas takie kolorowe
Z m się coś nie mogę dogadać, on jest tam ja tu i tak przez tel i meile tylko mamy kontakt ale i tak zdążyłam się na nim zawieść
Jak dzwonił to mówiłam mu że jest mi ciężko , jestem zmęczona i jeszcze doszła ta choroba i gorączka, deprecha a on do mnie że co dzwoni to ja tylko "jęczę"! Więc przestałam pisać i odbierać tel. z koro jęczę to po co ma tego słuchać. Jutro wraca do domu i napisał mi tylko że leci już i że się zobaczymy w domu. Wszystko stało się takie eeeehhh bez uczuciowe
(Nie chcę żeby traktował mnie tylko jak matkę jego dziecka jestem kobietą i chciałabym być tak traktowana z czułością i miłością ale widocznie on mnie nie rozumie
Sory laski że truję ale chociaż tu mogę się wyżalić