Hello!
Ja tak jakos dzisiaj w transie, bo po tych nocnych siusianiach jeszcze musialam o 6 wstac i wyprawic mloda do przedszkola i siebie do szpitala... Dzisiaj tylko nst byl, dobiero we wtorek bede miala w komplecie z usg, ale szczerze mowiac nie wyrabiam z tymi szpitalami...strasznie sie stresuje i mi cisnienie przez to skacze, a w domu mam normalne;/ W kazdym razie maly ladnie filkal, skurczy nie mialam... No i pielegniarce sie wydawalo ze maly ma glowe po lewej, a na usg we wtorek mial po prawej, wiec juz sama nie wiem jak to dziecie lezy, bo ruchy czuje i po bokach i na gorze i czasem mi pipke zmasakruje (takze mileczka, moj czort tez sie ladnie do porodu nie nastawia jak narazie, dobrze ze przy cc to nie ma znaczenia)
Rudson, to cale szczescie ze udalo sie jakos opanowac sytuacje! Domel pewnie bardzo tesknil, co?
A wlasnie , czy starsze pociechy moga mamusie odwiedzac w szpitalu jakby co? Bo u nas niby do 12 roku zycia nie mozna, ale jakos nie widzialam zeby ktos wyganial, z drugiej strony wcale mi sie nie usmiecha ciagnac 4 latke po szpitalach, ale wiem ze juz w razie porodu i pobytu po nim bede tesknic za swoja kochana zaraza i narazie trudno mi sobie wyobrazic kilka dni bez niej;/
Rabbit i tak jak na blizniacza ciaze to sobie swietnie radzicie z maluchami! Ale sie nie dziwie ze tak Ci sie ta skora naciaga, w koncu Twoja dwojeczka, to wielkosciowo jak jedno donoszone dorodne dziecko...
A z tymi remontami to ja Wam nie zazdroszcze... ja wolalam sie wstrzymac z czymkolwiek, bo bym psychicznie wysiadla jakbym sama nie mogla do tego reki przylozyc, wiec z odswiezaniem chalupki jeszcze troche poczekamy...
U mnie w szpitalu moga wchodzić dzieci,mało tego moga byc przy porodzie po 12 r.ż,ale jakoś sobie nie wyobrażam żeby dziecko mnie widziało w takim momencie...Horror jakiś nie wiem,kto na to sie decyduję?
Chociaż Leszek twierdzi,że do momentu wychodzenia na świat mogą byc w pokoju,a pózniej na krawy moment wyjdą i znów wrócą-Oszalał chyba.