reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2011

salsadziewczyny maja racje nawet jak ma sie swoje m i auto to nie jest kolorowo choc tak sie czasem niektorym wydaje;)
powiem ci tak zazdroszcze ci chociaz tego ze z pierwszym dzieckiem mieszkacie sami wiesz dlaczego?
ddlatego ze ja polegalam tylko na moich rodzicach moj wtedy jeszcze chlopak akurat stracil prace nie mielismy gzie mieszkac wiec on wprowadzil sie do nas i mieszkalismy na 12 metrach ktore byly nasze cala reszte mieszkania dzielilismy z rodzicami i 2 psami;) na dodatek ja sie jeszcze uczylam.... po kilku miesiacach pobralismy sie i potem bylo troche latwiej bo maz dostal prace za 1000zl z czego rodzicom dawalismy 500 na rachunki;)wtey bylam szczesliwa ze mamy chociaz to! potem sie okazalo ze maz mial kilka spraw w sadzie o ktorych nic nie wiedzial bo jego matka odbierala poczte i wezwania nikogo o tym nie informujac maz nie utrzymywal kontaktu ze swoimi rodzicami od 16 roku zycia bo tak naprawde nigdy nimi nie byli zawsze tylko alkohol i wzywanie policji.... okazalo sie ze dlatego ze raf jest zameldowany tam u swoich "rodzicow" a mieszkanie zadluzone sad nalozyl nakaz splaty przez niego 24 tys musielismy placic wpierw 2 lata po 500zl czyli to co nam zostalo po oplatach ... zostalismy z niczym dostalam 48 zl zapomogi z MOPS na 1 paczke pieluch ledwo mialam. potem zaczelismy zbierac dowody ze oni meza nie wychowywali i ze tam nie mieszkal to po 2 latach nam umozyli reszte splaty i wtedy zaczelo sie jakos ukladac dostalam prace i tak sobie mieszkalismy z rodzicami 6 lat;) dopiero od stycznia mamy swoje mieszkanie zkredytem na 25 lat samochod tez mamy i sie cieszylam jak glupia jak to kupilismy ale do czasu wcale niejest tak jak sobie wyobrazalam poporobieniue oplat i kredytu zostaje nam ledwo 200-300zl maz charuje jak wolnie ma go calymi dniami i weekenami tez czekamy na drugie dziecko pieniadze bede dostawala tylko przez 35 tyg jeszcze po urodzeniu a potem...? potem chyba zostanie nam jedzenie trawy i zgryzanie tynku ze scian;) ale tez jestem dobrej mysli i zawsze chocby nie wiem co sie dzialo mowie sobie dasz rade!! i jakos leci kiedys na pewno bedzie nam latwiej i wtedy sobie odbijemy.... a tak wogole to tez remont mamy bo to mieszkanie jest przedwojenne i wymaga generalnego remontu od stycznia zrobilismy tylko troche kuchni i lazienki tak by moc korzystac i pokoj starszej corki reszta daleko w polu;)
TY TEZ DASZ RADE TYLKO ZAWSZE SOBIE MUSISZ TO POWTARZAC WTEDY LATWIEJ!!!!!;)))
 
reklama
czeee

ja dzisiaj piore ciuszki białe dla dida :) a później gości będę mieć, szwagierka przyjeżdża a jutro wesele znów!!! :-O ale ostatnie dzięki Bogu bo już ni mom siły ;-)

dowiedziałam sie ze ponoć gmina daje cos takiego jak "dodatek mieszkaniowy dla młodych małżeństw" al boję się że się nie kwalifikujemy :-( co prawda oboje pracujemy ale ponad pół wypłaty idzie na kredyty, nawet nie chce myśleć co będzie po moim macierzyńskim. :-O Mam umowę do 2013 więc jeśli wezmę wychowawczy to mi nie przedłużą umowy. Na ten moment nie stać mnie na opiekunkę ;/

kurde tak napisałam tego posta i po przeczytaniu go stwierdziłam ze i ja narzekam. Otóż nie nie!! ja jestem dobrej myśli :tak: mimo tego że po spłaceniu kredytów niewiele zostaje to i tak jest dobrze:tak: najbardziej na świecie się cieszę że będzie dzidziuś, nasz potomek, taki malutki kochany szkrabek.. a resztą się nie przejmuję :tak:
 
Ostatnia edycja:
salsa mama
dziewczyny mają rację, każdy ma jakieś kłopoty życiowe i trudności, tlyko nie każda się tym chwali na forum i tyle... my tez nie mamy różowo nie myśl sobie. Jedyne co faktycznie jakos nas zabezpiecza to praca męża, bo jest mundurowym i przedłuża teraz umowe na stałe. Ale też jeszcze rok temu mieszkalismy na wynajmie, błagalismy o kredyt na mieszkanie, ale nikt nie chciał nam go dać i poprostu udało nam sie fuksem dostac mieszkanie służbowe i tyle. Inaczej poszlibyśmy z torbami... auto- pisałam pare dni temu- sprzedajemy żeby zamienić na tansze bo na utrzymanie tego które mamy zwyczajnie nas nie stać...
ale zawsze mówię, że w jedności siła i najważniejsze że te problemy jakos przechodzimy razem, wspieramy sie wzajemnie i to jest najważniejsze!
mileczka
współczuje całym sercem śmierci ojca :(
ten kredyt we frankach to też wtopa na max, widze w tv codziennie co sie dzieje, ale nie martw się.
swoją drogą jak to jest że jedno życie odchodzi a zaraz potem przychodzi nowe prawda?

nat27
a widzisz ja lubie czytać takie długie życiowe story :)
faktycznie serce ściska jak się tak przemysli ile to w życiu trudności było, a ile jeszcze mają inni...
dobrze że się w miarę poukładało i nie przejmuj sie, nam po opłatach niewiele wiecej zostaje i jakoś zyjemy więc da się :)

TRZEBA MYSLEĆ POZYTYWNIE, to jest najwazniejsze!!!!
 
No :) pazdziernik powinnien jakas nagrode dostac na najaktywniejszy watek :tak:

A jeszcze do tych zyciowych historii - to dopiero jak sie stykamy z problemami typu choroby, smierc to zdajemy sobie sprawe jak materialne rzeczy sa malo wazne (nie mowie ze nie sa w ogole ale...). nasi znajomi tez sie spowdziewaja dziecka. maja wielki dom 95 pokoi), 2 samochody, nie pracuja... maja bardzo duzo pieniedzy "po rodzicach".

Oboje sa gluchoniemi, on po powiklaniach po swince ona po nowotworze mozgu. To im absolutnie nie przeszkadza zyc pelnia zycia... tylko teraz od kiedy ona jest w ciazy nie moze miec robionych zadnych badan tomograficznych, a ma jeszcze guzy w mozgu, ktore do tej pory sie nie rozwijaly... ja nie wiem jak bym to psychicznie wytrzymala. Ale oni sa tak pozytywnie nastawiemi i ciesza sie ciaza :) Bedzie im na pewno ciezko, nie wiadomo co z nowotworem, no i trudno opiekowac sie dzieckiem kiedy sie nie slyszy...No i jak ich widze to naprawde doceniam co mam.
 
No i okazało się, że u żadnej z nas plastikowo - kolorowo nie jest, a mimo to jesteśmy tak pogodne i pełne życia:-)
Jak zazdrościłam koleżankom, że budują domy (w większości za pieniądze rodziców/teściów), a nas stać tylko na remont domu i urządzenie połowy po swojemu(na dole mieszkają moi rodzice), to powtarzałam sobie, że będę mieć mniej do sprzątania:-D, a moje dziecko będzie miało tak wspaniałe dzieciństwo jak ja, kiedy mieszkał z nami mój dziadzio (teraz ja mam jego połowę domu;)) i mogłam zawsze "uciekać" do niego na pogaduchy lub oglądanie tv.
Nie bez znaczenia jest też wiek. Ile masz lat, Salsa? Bo ja 29 i dopiero teraz mogę powiedzieć, że staniemy odpowiedzialnie na nogi, więc jeśli jesteś młodsza, to ciesz się naprawdę z własnego kąta i braku samochodu, którego nie trzeba przerabiać na gaz:-p
Mileczka - frank się zmniejsza, czyli powiewa optymizmem:0
 
no i jak widac nie jest tak wcale kolorowo jakby sie moglo wydawac , kazdy ma te swoje mniejsze wieksze problemy
wiecie ja i tak jestem zdania , ze zdrowie najwazniejsze !! bez niego to juz wogole kaplica :(
a tak ma sie dwie rece , dwie nogi i troche oleju w glowie i mozna dzialac :) moze wszystkiego od razu czlowiek sie nie dorobi , ale powoli , powoli i do przodu :)
rodzina , milosc , zdrowie ( kolejnosc dowolna ) to podstawa , a kasa moze byc ,a za chwile mozemy na bruku znalezc sie
takie jest zycie niestety wiec trzeba czerpac z niego ile sie da i w miare nie narzekac :)
 
reklama
Hej kobitki

Dziękuję za wszystkie kciukasy :-D:-D:-D:-D

wczoraj wyszłam do domu...ale synuś nie dał nawet na minutę do kompa podejść :-p...a wieczorem padłam po tym "pobycie w spa"

Ogólnie powiem wam było średnio...w niedzielę miałam bardzo silne skurcze na KTG dochodziły do 80%.... dzięki Bogu szyjka trzymałam się dzielnie i rozwarcia nie było :-)...


Po serii kroplówek, nospie i relanium siła spadła i częstotliwość też.

Teraz mam tak po kilka dziennie więc luzik

byle jeszcze 4 tygodnie wytrzymać

Buziole
 
Do góry