reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Danusia dobrze Pamiętam te Twoje dylematy co z mamą i jej opieką. Ehhh straszne to jest tulę mocno.

Jak coś żyjemy ale ogólnie to do d....
 
reklama
Danusia tulę Cię bardzo mocno i mam nadzieję, że z twoją mamą będzie tak jak z moją babcią. Nie wiem czy kiedyś wam opowiadałam ale moja babcia była bardzo chora. Miała raka macicy z przerzutami wszędzie, ze szpitala wypisali ją do opieki paliatywnej z tym, że nie dawano jej szans na przeżycie 2 tygodni. Dzidkowie przenieśli się do rodziców żeby oni mogli się babcią opiekować, bo musiała być pod stałą opieką lekarską, a nie chcieli oddać jej do hospicjum. Stan babci z godziny na godzinę był coraz gorszy. Doszło do tego, że przestał pić, jeść, żyły pękały przy każdej próbie podania kroplówki. Przez kilka dni była nieprzytomna. Cała rodzina się z nią pożegnała, był ksiądz, szykujemy pogrzeb. Nastał dzień gdy babcia dostawała ataków padaczki co 5 minut funkcje życiowe całkowicie zanikające. Trwało to cały dzień, a każdy kolejny atak był coraz gorszy.Nagle wszystko zaczyna się uspokajać. Najpierw przechodzą ataki. Czekamy na nawroty albo zgon...nic. Babci stan zaczyna się normować. Na drugi dzień rodzice wracają do podawania leków. Stan babci ulega poprawie. Po 2 dniach udaje się podłączyć kroplówki. Do tej pory dziadek siedział przy niej 24 na dobę i jedynie skraplał jej usta. Na 3 dzień babcia odzyskuje świadomość. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Babcia dochodzi do tak dobrego stanu, że zaczyna normalnie komunikować się rozmawiać. Zupełnie nie pamięta nic z tych tygodni gdy była w stanie krytycznym w szpitalu i w domu. Jest coraz lepiej. Zaczyna sama chodzić, normalnie funkcjonować. Rodzice wysyłają ją ponownie na badania do szpitala. Co się okazuje. Po nowotworze nie ma śladu. Zniknął. Według medycyny to cud bo takie rzeczy się nie zdarzają....babcia pożyła kilka lat, nawet przeszła operację po złamaniu kości jakiejś tam i z powrotem zaczęła chodzić. Po paru latach babcia zadzwoniła na moje imieniny 12 grudnia i powiedziała mi, że ja w końcu sobie życie ułożyłam i nie musi się o mnie martwić i że może już umrzeć. Na drugi dzień będąc w świetnym zdrowiu i formie nagle oboje z dziadkiem zmarli tego samego dnia w przeciągu 15 minut jeden po drugim. Nawet nie wiadomo, które było pierwsze. Policja zadzwoniła do mamy, że dziadkowie nie żyją, a zleźli ich bo dziadek zadzwonił po pogotowie, że babcia zasłabła. Całe życie razem i jedno bez drugiego żyć nie umiało. W tym czasie my staraliśmy się o dziecko. 2 miesiące opóźnionej byłam w ciąży a Kacper urodził się 13 października. Dziadkowie zmarli 13 grudnia. Kacper jest kopią mojego dziadka. Głęboko wierzę, że wszystko w życiu ma swój czas i miejsce i jakiś wyższy cel.
 
Czesc Kochane!!! Wybaczcie zaniedbywanie ale ostatnio u mnie kiepsko. Chandra goni chandre. Zaczelam sie odchudzac. Ania mi stale choruje. W ogole jest drobna dziewczynka. Ale pociecha z niej ogromna. Stale sie smieje mój dzióbek kochany. Maćko bryka do przedszkola i jakos leci.

Moja żabka kończy niebawem roczek. Mam ogromny dylemat co jej kupic na prezent. tzn ja chce jej i mackowi zrobic jakis profesjonalna sesje zdjeciowa ale babcie mnie juz atakuja co jej kupic a ja nie mam pomyslu bo wiekszosc rzeczy mam po maciusiu.


Danusiu przykro mi bardzo ze wciazy masz takie cieżkie przezycia. tule cie mocno...
 
Jezuuu, Danusiu, tak bardzo mi przykro.....tule Cię mocno i mimo wszystko, życzę, żeby zdarzył się cud i wszystko się dobrze ułożyło.

U nas nic nowego, robota, zmęczęnie, Stasiowe zęby...:baffled:

Ciekawe jak Evelajna w PL....

Aniaaa, ale z Ciebie odważniara, z 2 w taaaką podróż, ja bym się nie odważyła

Lilunia, pozotywne fluidki wysyłam, moja bratanica też drobinka, w dodatku w trakcie, a może już PO zapaleniu płuc, przy wzroście 76 cm wązy kruszynka 8 kg:-(, a mój Staś, przy 78 cm waży ponad 11 kg, kluseczka:szok:
 
Ostatnia edycja:
Witajcie, podróż nam się udała, polskie realia tachania walizek po schodach, obsikanych toalet w pkp, ale i życzliwych ludzi posmakowałyśmy i czujemy się jak w domu. Żal będzie wracać, ale to jeszcze ponad 2 tygodnie.

Trina, bardzo mi przykro. Bardzo mocno Cię przytulam i pomodlę się za Twoją rodzinę.

Marma to naprawdę niesamowite, co Cię spotkało.
Lilunia a może zamiast zabawek jakaś fajna wyprawa? Albo założyć maluchom konto oszczędnościowe i niech chętni wpłacają prezenty tam?:-D
Dzisiaj właśnie mi przyszło do głowy, że dzieci już chyba mają przesyt zabawek. Młoda nie wykazała, żadnego zainteresowania prezentem od swojej mamy chrzestnej. Nawet nie otworzyła, położyła w kącie i poleciała się bawić ze swoim kolegą. :-p

Lubię być w domu. Babci bardzo brakuje, a my się nie możemy zmusić do porządków. Moja mama za to odetchnęła i już się nie smuci tak bardzo. Dziadziuś tylko kiepsko. Cieszę się, że przyjechałam wcześniej, bo Tusia go uwielbia. Ze wzajemnością. Więc jest cały szczęśliwy. Ale jak nas zobaczył, to się tak rozpłakał, że słowa nie mógł powiedzieć. Jak nigdy czuję, że czas będzie wracać. Tylko drugie bym chciała najpierw!:-D
 
ja na szybko zmeczona po 12h pracy a przedemna nastepne kilka dni moze 5 nie wiem ..daje ile da rade potem dzien wolnego i znow praca w kwietniu zamykaja nasza fabryke juz lza w oku sie kreci ze juz nigdy w tym skladzie sie nie spotkamy a tak sie zzylismy :-( wszystko juz wiemy jestem tam uprawnionym pracownikiem mam jakas opinie wyrobiona a tu dupa sypie sie wszystko trzeba bedzie szukac czegos innego..

Trina wspolczuje bardzo!!!!!!!
ulka jak nasza mala kolezanka???
 
Hej. U mnie egzaminy zdane, została tylko praktyka... Musze cos wymyslic...
Moja wazy ponad 9 kg, ciuchy nosi na 74-80. Zjada wszystko co jej wpadnie w rece, cycus teraz z reguły tylko rano i wieczorem... Od jakiegos czasu chodziła trzymając sie scian, mebli, łozka itd, a jak sie puszczała leciała na tyłek albo kolana, od kilku dni stała w miejscu bez trzymania, a dzisiaj zrobiła swoje pierwsze kroki bez trzymanki :tak::tak: Az mi łezki poleciały :-) Szybko jej to poszło, Rafał miał 11 miesiecy, a ta jeszcze 9 nie ma :szok: A brojara z niej straszna... Rafał to anioł był przy niej...
Pogoda u mnie do d... Niby pada snieg, a po chwili wielka chlapa, momentami nawet deszcz padał... Pogoda sie chyba zdecydowac nie moze czy to zima czy jesien...

Trina trzymam kciuki za mamę... Przytulam
Marma piekna ta historia... :tak:
 
Danusiu jakie wieści??

Marma niesamowita historia.

Co do zabawek to najbardziej sprawdzają się te kreatywne: plastelina, farbki itp itd. A dla roczniaka sama nie wiem, może zrzuta na jeden większy prezent;-) Hanka dostała komplet złotej biżuterii i teraz leży i się kurzy heheheheh no ale kiedys tam będzie miała.

No to niezła rozrabiaka ta Roksanka;-)

U nas jutro bal przebierańców;-) Młoda chce być wróżką.
 
reklama
Do góry