reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Hejka!
Wczoraj byliśmy w szpitalu, o którym myśleliśmy, żeby w nim rodzić i chyba jesteśmy zdecydowani. To prywatny szpital, ale że ceny są 3x niższe niż w Warszawie, to możmy sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że myśleliśmy o tym od roku chyba, więc trochę mamy też odłożone na ten cel. A ja niestety mam traumę po ostatnim porodzie :-( zdecydowałam się na sn, choć tu mogłabym mieć cc na życzenie, ale chyba boję się, w końcu to operacja. Spróbujemy naturalnie, a później zobaczymy co będzie. Wy wszystkie miałyście drugie porody łatwiejsze, więc po cichu licze na to samo :sorry2: Fajne jest to, że oczywiście warunki jak w hotelu, a poza tym mało pacjentów, lekarze i położne mają czas, nikt się nie spieszy. No i oprócz zzo, oferują też gaz i tens, który podobno cuda czyni na bóle krzyżowe, czyli moją zmorę sprzed 3 lat :dry: zobaczymy jak to będzie :-)
A tak poza tym, młody jest na odwyku od wczoraj. Sam zasypia i śpi. Tzn w założeniu, bo z zasypianiem to oczywiście histeria była. M się zawziął, że go oduczy, bo to oczywiście moja wina, że się przyzwyczaił :wściekła/y: ja nie ingeruję. Ma obiecane przez tatusia basen w weekend, jak będzie łądnie sam spał :-p dziś rano pierwsze co powiedział, to że ładnie sam zasnął i pójdzie na basen :sorry2:
 
reklama
Dobry wieczor....no coz troche pod nciskiem pisze ...;-):-D:rofl2:
Lubie Karolcie nasza kochana, ktora jest the best, bez niej wieczory sa puste...poranki zimne...:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:

A teraz uciekam juz sobie jak cos sie wydarzy to zajze i napisze...buziam trzymajcie w weekend kciuki :tak:
 
Wylazłam dziś z wyra po dwóch dniach dzikiej gorączki. Już myślałam, że jakieś grypsko się przypałetało bo prawie 39st i zwidy miałam. Ale m mnie naszprycował aspiryną, jak tempka zeszła pojechaliśmy do lekarza (teraz żałuję, bo wydałam 65jurków, żeby się dowiedzieć, że samo przejdzie), kolejny dzień znów się wyleniłam i teraz - dawaj! - do roboty:baffled:

Patrycja
faktycznie jak mróweczka. Ciągle w ruchu. Ale o rękę dbaj, żebyś miała czym pracować.
Grateczki dla Damianka! Od razu wiadomo po kim ma geny;-):-D
Okna są balkonowe więc spokojnie wymyję od zewnątrz, ale fakt, w apartamentowcach też tak montują- na zewnątrz - i wiesz co, to ma sens. Każdy ma tu robotę, bo okna myją firmy sprzątające, a nie domownicy:-D
Trina hm hm hm "dziadków lesnych-emerytów"..."zewnętrzną jednostkę szkoleniową z szerokimi ambicjami"...."z kompetencji miękkich nie uświadczy się, tylko twarda wiedza"..."pomnik trwalszy niż ze spiżu" ... No czytałam nie powiem, z oczami szeroko otwartymi. Bardzo fajnie opisane nonsensy. Musiałam dwa razy przeczytać, żeby zajarzyć:-D Widać wyraźnie, że zaraz się rozpakowujesz, bo takie natłoki myśli to tuż tuż przed się ma. Trzymam tu za Ciebie mocno paluchy. Tens rzeczywiście fajny, polecam. A Tobie i malutkiej życzę powodzenia!
Magdziunia hehehe, biedne panny z dzieckiem... Mam nadzieję, że jakiś aneks do tego wydadzą:rofl2:

Kaka 2cm podciąć włoski... Tusiakowi by już nic nie zostało:sorry2:

Minisia no to mam wrażenie, że wykrakałam i m został na gospodarce. Mam nadzieję, że się ułoży tak czy inaczej - byle dobrze dla Was i dla mniejszych. Czasami i w domu trzeba wprowadzić stan wojenny:dry:.

No to do VAT-ów marsz!
 
Piłabym ale dieta...;-)

Wczoraj piekłam ciasteczka do przedszkola z okazji Dnia Babci i Dziadka. Mieliśmy niby pake ciastek kupić ale stwierdziłam że upiekę, no i miałam dobrego pomocnika:-D. Wyszedł koszyk amoniaczków więc chyba nieźle.

Jakoś ostatnio zorganizowac się zupełnie nie mogę, nie mogę spać w nocy rano odprowadzam młodą nietomna, a potem zwykle juz spać mi się nie chce. Choc jak się dziś położyłam ok 10tej to się obudziłam o 12stej.
 
Trina - głowa do góry!! ja drugi miałam szybszy i chyba łatwiejszy...
Kaka - Szymek też u fryzjera uwielbia bawić się tymi głowami do stylizacji... z reguły dostaje jeszcze psikadło i może je moczyć
Minisia - współczuję atmosfery w domu... ale może jak trochę posiedzi, to szybko zacznie suzkać czegoś nowego...Faceci raczej nie są stworzeni do siedzenia w domu...

A u nas stara bida... w niedziele Szymek pierwszy raz próbował nartek - podobało mu się ! pozatym przeziębiuona jestem, ale na szczęście chłopaki się trzymają... Adam przechodzi sam siebie powoli.... śpi ostatnio od 19 do 6:30 - 7 rano, wypije mleko i dalej śpi do 9-ej, po czym najpóźniej o 11 znowu idzie spać.... zupełne przeciwieństwo brata ... ale ogólnie dobrze się rozwija...wcina wszystko co mu się da, więc ogólnie jest ok.....
A ja?? czasu brak na wszystko... mam już trochę spraw do zrobienia do pracy, do tego ogarnąć dom, zająć się dzieciakami, spacer i tyle... jeszcze na siłownie udaje mi się chodzi, ale czasu na poczytanie gazety brak..no chyba, że M jest na wyjeździe, to wtedy zawsze tego czasu jest więcej.... aż dziwne :sorry:
 
No to luz masz ze swoimi dzieciaczkami, tylko jakoś męzu widać czasochłonny;-)

A psikać wodą też mogła i na koniec wielka kałuża była.

Jutro w przedszkolu dzien babci. Jak ubieracie swoje dzieci na galowo?? U nas bedzie granatowa sukienka i biała bluzka ale jakoś tak chyba wolę ją w różowym heheheh
 
Rety! Nie wszystkie na raz! Spokojnie, spokojnie...:rofl2::laugh2:
Domykam jeszcze kilka spraw - wyjeżdżam więc wszyscy huzia na Józia! :happy: - jutro pakowanie i dotrzemy w sam raz na obiad do Dziadka z okazji Dnia Dziadka:-)
Wiosna się zrobiła a my na Tuskę tylko kozaki zimowe mamy pasujące - ze wszystkich butów wyrosła w ciągu tygodnia.
Dobrze, że lecimy, to babunie i dziadunie na pewno coś sprawią (o ja wredna:-p)

Miłego weekendowania!
 
reklama
moja mama wylądowała wczoraj wieczorem w szpitalu w stanie ciężkim jest. Szpital w Warszawie a ja w Gdańsku. A mogę pojechać dopiero w pon wieczorem, bo M ma jakąś prezentację w pon rano przed zarządem, na której musi być. D...a i tyle. Boję się, że to już koniec. Lekarz z którym dziś gadałam mówił, że różnie moze być, mam dzwonic jutro. Mają jej podawać płyny i krew. Ostatnio w ogóle nie chciała jeść i pić. A mieliśmy ją w tym tyg do Gda przenosić...
 
Do góry