Jeśli chodzi o pracę to tak jak pisałam wcześniej, w zasadzie nie było żadnego konkretnego powodu. A powody: to kryzys, oszczędności, że do czegoś za dużo się przykładałam a do czegoś za mało;-/ Tak ni z gruszki, ni z pietruszki. W szoku byłam bo do tej proy wszystko ok było.
O 5tej rano dawałam młodej paracetamol. Zaraz po przebudzeniu miała 37,7. Godzinę później 37. Zmierzę jej temperaturę o 9tej i zadzwonię do mojej Pani doktor. Niech decyduje czy mamy jechać czy nie. Mówiła, ze mamy jechać do szpitala jak będzie miała 38. 37,7 to niby nie 38 no ale...chyba ze teraz o 9tej dalej będzie miała 37. Mojego nie ma w domu;-/ Więc jestem sama z tym wszystkim, O dziwo mój ojciec powiedział, ze pojedzie ze mna do szpitala żeby było mi raźniej. Normalnie szoking.
O 5tej rano dawałam młodej paracetamol. Zaraz po przebudzeniu miała 37,7. Godzinę później 37. Zmierzę jej temperaturę o 9tej i zadzwonię do mojej Pani doktor. Niech decyduje czy mamy jechać czy nie. Mówiła, ze mamy jechać do szpitala jak będzie miała 38. 37,7 to niby nie 38 no ale...chyba ze teraz o 9tej dalej będzie miała 37. Mojego nie ma w domu;-/ Więc jestem sama z tym wszystkim, O dziwo mój ojciec powiedział, ze pojedzie ze mna do szpitala żeby było mi raźniej. Normalnie szoking.