Nadrobiłam zaległości forumowe, ale tylko tego wątku
a przede mną jeszcze kilka
Już tłumaczę co się ze mną działa. Pomijałam fakt, że jeszcze do końca się nie przeprowadziliśmy. Zostały jeszcze drobne rzeczy, które pewnie zawalą cały samochód.
Muszę jechać w pon do łodzi służbowo to przy okazji je zabiorę.
Dwa tyg temu pojechaliśmy do Łodzi na weekend -do teściów...
w sobotę wieczorem spakowałam torbę bo w niedzielę chcieliśmy wybierać się do nałęczowa z powrotem, ale niestety. W nocy Jasiek dostał dziwnych dreszczy, do tego brzydka kupa, a za godzinę 39 gorączki. Pojechaliśmy w niedzielę do lekarza. Okazało się, że dopadła go jelitówka i wyobraźcie sobie, że trzyma go do dziś, chociaż już jej przebiegi jest znacznie łagodniejszy. W Łodzi przesiedzieliśmy cały tydzień a od niedzieli dostał antybiotyk bo ma zapalenie gardła.... szkoda ogólnie słów. Szczerzę Wam powiem, że wcale po nim choroby nie widać, oczywiście gdyby nie paskudne gile i zawartość pieluszki... ale mam nadzieję, że zaraz mu to wszystko przejdzie!!!!
A u gina też byłam między czasie, kobieta spanikowała, ze mam strasznie krótką szyjkę, w ogóle chciała mi dać natychmiast zwolnienie -leżące!!!! nie powiem, trochę się przestraszyłam, ale podobno ta kobieta tak ma, ale przy okazji pobytu w łodzi poszłam na sprawdzone już wcześniej USG! po pierwsze wszystko jest w jak najlepszym porządku! Szyjka ma 3,5 cm, więc w ogóle nie miał się do czego przyczepić!!!!! :-):-):-) Kamień spadł mi z serca.
I zgadnijcie co?? Będzie chłopak!!!! :-):-) chociaż nie było to dla mnie niespodzianką bo byłam (nie wiem dlaczego, ale byłam) pewna!! Już ma 14 cm i termin na 19 października się przesunął bo pani dr nie wzięła pod uwagę roku przestępnego a komp. był mądrzejszy!
To takie małe sprawozdanko, mam nadzieję, że teraz już nic nie wyskoczy niespodziewanego co przeszkodzi w pisaniu z Wami
Tymczasem miłego dzionka!