Evelajna
Październikowa mama
Helo,
Ja żyję po egzaminach, ale teraz nadrabiam robotę, która się nazbierała.
W sobotę byłam na przyjęciu gwiazdkowym z firmy, dla której pracuję 2 dni w tygodniu (czyli na popijawie połaczonej z tańcami) i do dzisiaj odpoczywam.
A poniedziałek przyiósł fatalne wieści: mój kochany sierściuch - Sylwester - został dzisiaj uśpiony po dwóch tygodniach cierpień spowodowanych pęknięciem miednicy. Schódł 5 kilo przez ten czas, nic nie jadł, nie chodził do kuwety, temperatura ciała dzisiaj spadła mu bardzo nisko i wetka powiedziała, że za kilka dni sam odejdzie, ale szkoda go męczyć.
A Sylwek chyba sam wiedział co będzie, bo poukładał się na stole sam z siebie, położył głowę na swoim kocyku i tylko czekał, żeby mu wreszcie pomogli.
No i buczę cały wieczór. Miał 16 lat. Pół mojego życia...
Ale ja jestem tutaj, a moja mama sama w domu, miejsca sobie znaleźć nie może.
Pogrzebali sierściucha w ogrodzie żony mojego brata wśród innych futrzaków, które poszły do kociego raju....
Buuu Trzymajcie się
Ja żyję po egzaminach, ale teraz nadrabiam robotę, która się nazbierała.
W sobotę byłam na przyjęciu gwiazdkowym z firmy, dla której pracuję 2 dni w tygodniu (czyli na popijawie połaczonej z tańcami) i do dzisiaj odpoczywam.
A poniedziałek przyiósł fatalne wieści: mój kochany sierściuch - Sylwester - został dzisiaj uśpiony po dwóch tygodniach cierpień spowodowanych pęknięciem miednicy. Schódł 5 kilo przez ten czas, nic nie jadł, nie chodził do kuwety, temperatura ciała dzisiaj spadła mu bardzo nisko i wetka powiedziała, że za kilka dni sam odejdzie, ale szkoda go męczyć.
A Sylwek chyba sam wiedział co będzie, bo poukładał się na stole sam z siebie, położył głowę na swoim kocyku i tylko czekał, żeby mu wreszcie pomogli.
No i buczę cały wieczór. Miał 16 lat. Pół mojego życia...
Ale ja jestem tutaj, a moja mama sama w domu, miejsca sobie znaleźć nie może.
Pogrzebali sierściucha w ogrodzie żony mojego brata wśród innych futrzaków, które poszły do kociego raju....
Buuu Trzymajcie się