Hello!
Wanilia - tym razem staje po stronie Twojego M.
Kaka - ale sobie w kulki lecą...
Minisia - bo rodzice muszą zadbać sami o siebie
Ania - szybko zleci
na kiedy dokładnie masz termin?
Lilunia - mój M ostatnio w Tesco kupił strój Mikołaja. No i oczywiscie w domku ubrał brodę. Maciek sie wystraszył i zaczął płakać. Mimo tego, że widział, że to tata bo M zdjął brodę, to jak znów przy nim założył, to młody znów zaczął płakać. Jakos mu ta broda chyba do ojca nie pasowała ;-)
A ja po ponarzekaniu na Macka muszę go pochwalic. Strasznie mnie wczoraj rozczulił. Jak wracalismy ze żłobka, to oczywiście droga z parkingu do domu zajęła nam ponad godzinę. Bo po drodze Maciek w śniegu sie tarzał, rzucaliśmy w siebie kulkami itd. W końcu udało mi się dotrzeć z nim do klatki, a on oczywiscie histeria, że do domu nie idzie. Juz obydwoje bylismy mokrzy, zimno było, wiec zero negocjacji. Młody w ryk i jak podchodziłam do niego, żeby go wziąść na ręce i zanieść do góry, to wali na oslep i ucieka. Ja pomna moich ostatnich refleksji uderzyłam w smutną nutę. Powiedziałam, żeby mnie posłuchał przez chwile, bo chcę mu cos powiedzieć. Uspokoił się, wtedy ja, że mamusia chce iśc do domku, bo mamusia zmarzła i jest jej zimno w nóżki i że Macius tez jest juz cały mokrutki, trzeba się wysuszyć, i jutro jak bedziemy wracać ze żłobka to sie znów pobawimy. Młody spuścił wzrok, spojrzał spode łba, zrobił smutną podkówke. Mówię, "no to idziemy do domku", a on "tak" i po prostu bez protestu poszlismy na górę. Histeria przeszła jak reką odjął. Normalnie wzruszył mnie tym. Zwłaszcza, że jak go rozbierałam, to okazało się, że nic mu nie przemokło i cieplutko mu było, wiec to ze wzgledu na to, że powiedziałam, że mi jest zimno i chce iść do domu poszedł na górę. wyglada na to, że będzie bardziej empatyczny niz tatuś ;-)